Właściwą receptą na zwiększenie efektywności wydatkowania środków finansowych przez gminy na rzecz OSP jest zaprzestanie finansowania „umarłych” OSP i skierowanie pieniędzy do tych OSP, które mają w gminie potencjał rozwojowy – wskazał dr Dariusz P. Kała, ekspert specjalizujący się w prawie ochrony przeciwpożarowej i ochotniczych straży pożarnych.
Według eksperta problemem nieefektywnego finansowania OSP nie jest tryb przekazywania środków finansowych do OSP, ale sposób ich rozdysponowania ich pomiędzy poszczególne jednostki.
„Właściwą receptą na zwiększenie efektywności wydatkowania środków finansowych przez gminy na rzecz OSP jest zaprzestanie finansowania „umarłych” OSP i skierowanie pieniędzy do tych OSP, które mają w gminie potencjał rozwojowy. Do tego konieczna jest jednak ewaluacja jednostek OSP w danej gminie” – wskazał ekspert.
Według dr. Kały ewaluacja powinna polegać na zebraniu i porównaniu danych dotyczących aktywności danej jednostki takich jak: liczba wyjazdów do działań ratowniczych, liczba innych działań statutowych (edukacja, sport, kultura itd.), ilość członków OSP, istnienie i liczebność młodzieżowej i dziecięcej drużyny pożarniczej itd.
„Jednak w wielu gminach brak takich działań, ponieważ brak jest czasu, woli politycznej, a obawa przed reakcją elektoratu i niechęć do naruszania lokalnych układów i układzików są silniejsze niż gospodarski instynkt” – zaznaczył dr Kała.
Jak zaznaczył, zmiana finansowania z trybu wydatków bezpośrednich na dotację nie poprawi sytuacji w tym zakresie.
„Poza tym w trybie dotacji dla OSP nie można dokonywać z pieniędzy gminnych zakupu środków trwałych do OSP, ponieważ dochodziłoby de facto do wywłaszczenia mienia komunalnego na rzecz prywatno-prawnych organizacji jakimi są OSP działające jako stowarzyszenia, co było by sprzeczne z prawem” – wyjaśnił.
Dr Kała przywołał też raport Najwyższej Izby Kontroli z 2019 r., gdzie wskazano wiele szczegółowych uchybień w zakresie finansowania OSP. W raporcie wskazano, że finansowanie jednostek OSP należących do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego jest efektywne, natomiast finansowanie OSP nie należących do KSRG nie zwiększa ich potencjału i efektywności. Jedną z głównych przyczyn jaką wskazał NIK było to, że „58 proc. skontrolowanych gmin nie miała kompletnych i aktualnych informacji o liczbie ratowników OSP mogących brać udział w działaniach ratowniczo-gaśniczych, ich przeszkoleniu i wyposażeniu. Jednak nawet kiedy gminy miały rzetelne informacje, zdarzało się, że nie wykorzystywały ich do monitorowania prawidłowego i efektywnego wydawania publicznych pieniędzy na funkcjonowanie OSP”.
„Trzeba ściślej uzależnić finansowanie jednostek OSP od ich możliwości i potrzeb systemu ochrony przeciwpożarowej. Konieczne jest zwłaszcza skategoryzowanie jednostek działających poza Krajowym Systemem Ratowniczo-Gaśniczym. Dla wszystkich podmiotów finansujących działania Ochotniczych Straży Pożarnych powinno być jasne, które OSP uczestniczą w akcjach ratowniczych, a które zajmują się wyłącznie krzewieniem kultury czy propagowaniem sportu w swoim środowisku lokalnym” – wskazano w raporcie NIK.
Jak przypominał dr. Kała, próbą wcielenie rekomendacji NIK był pierwszy projekt ustawy o ochotniczych strażach pożarnych z 2021 r., który zakładał podział jednostek OSP na te, które zajmują się głównie działalnością ratowniczą z możliwością prowadzenia innych działań statutowych oraz te, które zajmą się wyłącznie krzewieniem kultury, edukacji, patriotyzmu, sportu itp. w swoim środowisku lokalnym.
„Do tego podziału miały być dostosowane nowe zasady finansowania z gminy, które miały zwiększyć efektywność działania OSP. Projekt ten ostatecznie z racji na polaryzację polityczna w naszym kraju nie wszedł w życie i wszystko w tym aspekcie zostało po staremu z wyjątkiem rzeczy które się udało polepszyć jak np. dodatek emerytalny dla strażaków OSP” – wyjaśnił Kała.
Dr. Kała powołuje się również na własną publikacją naukową „Nieefektywne finansowanie wybranych ochotniczych straży pożarnych powiatu elbląskiego jako zagrożenie bezpieczeństwa mieszkańców wybranych gmin”, w której obala mity związane z finansowaniem OSP stanowiące blokadę dla zmian w finansowaniu OSP na poziomie gmin.
„Przedmiotem mojego badania był powiat elbląski i wszystkie funkcjonujące na jego terenie OSP. Zebrałem kompleksowo dane z gmin, OSP i Komendy Powiatowej PSP dotyczące liczby wyjazdów do działań ratowniczych, liczby innych działań statutowych (np. edukacja, kultura, sport), posiadania młodzieżowych i dziecięcych drużyn pożarniczych, udziału w zdarzeniach masowych, wysokości finansowania OSP z gminy. Dane te są o tyle wartościowe i miarodajne, że w dużej części dotyczą długiego okresu, prawie pokolenia tj. lat 2008-2023 i stanowią czyste fakty, a nie interpretacje, domniemania, czy obiegowe niepotwierdzone niczym opinie i półprawdy. Więc uwidaczniają one rzeczywistość oraz trwałe trendy, a nie krótkotrwałe symptomy i przejściowe problemy” – wskazał.
Jego zdaniem na podstawie badań można postawić trzy tezy: jeżeli ochotnicza straż pożarna nie bierze długotrwale udziału w działaniach ratowniczych, to tym bardziej nie prowadzi innej działalności statutowej; OSP, które nie wykazują długotrwale działalności ratowniczej i poza-ratowniczej, nie są wykorzystywane w zdarzeniach masowych, klęskach żywiołowych w powiatach, a system przeciwpożarowy w powiecie radzi sobie w pokonywaniu tych zagrożeń bez ich udziału; tzw. „umarłe” OSP nie odradzają się w długiej perspektywie czasowej i jest to trwały trend, a nie krótkotrwały kryzys.
„Badanie jasno pokazało, że do takich „umarłych” OSP gminy kierują środki finansowe i to wcale nie w małych kwotach. Efekt jest taki, że „umarła” jednostka OSP od lat nie wykazuje praktycznie żadnej działalności, a pomimo to gmina wciąż bezrefleksyjnie przekazuje jej środki finansowe, zamiast skierować je do tych jednostek OSP, które mają potencjał rozwojowy” – wskazał dr Kała.
mr/