Sejm uchwalił nowelizację ustawy o publicznym transporcie zbiorowym. Gdy wejdzie w życie zaostrzona zostanie odpowiedzialność karna za zamachy - fizyczne lub słowne - na kierowców, motorniczych czy maszynistów. Kierowcy w publicznym transporcie zbiorowym w trakcie wykonywania obowiązków podlegać będą bowiem ochronie należnej funkcjonariuszom publicznym.
Na mocy ustawy ochrona ta obejmować będzie także kierowców, "którzy będą działali na zlecenie gminy w ramach usługi publicznego transportu zbiorowego" - tłumaczył w Sejmie wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel
Nowelizacja uchwalona została przytłaczającą większością 443 głosów, czterech posłów było przeciw. Dokumentem zajmie się teraz Senat. Regulacja wejdzie w życie dwa tygodnie po publikacji w Dzienniku Ustaw.
Projekt był poselski, w stosunku do propozycji wyjściowej podczas prac w sejmowej Komisji infrastruktury ochronę przewidzianą dla kierowców rozciągnięto także na całą obsługę pociągów.
Przemawiający podczas sejmowej debaty nad projektem przedstawiciel wnioskodawców poseł Marek Rutka (Nowa Lewica, Razem) tłumaczył, że nowelizacja jest efektem wsłuchiwania się w głosy kierowców autobusów, trolejbusów, motorniczych tramwajów, czy maszynistów
Jak argumentował, dotąd często bali się oni interweniować np. w przypadku aktów wandalizmu w środkach transportu publicznego.
Dzięki nowelizacji, ściganie każdego aktu agresji wobec kierowcy, czy motorniczego odbywać się będzie - jak mówił Rutka - z mocy pełnionego urzędu.
Uchwalona nowelizacja jest krótka i stanowi, że do ustawy z 16 grudnia 2010 r. o publicznym transporcie zbiorowym artykułu mówiącego, iż: "osoba wykonująca przewóz osób w publicznym transporcie zbiorowym, z wyłączeniem transportu kolejowego, podczas kierowania środkami transportu i w związku z kierowaniem nimi korzysta z ochrony przewidzianej dla funkcjonariusza publicznego na zasadach określonych w ustawie z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (...)".
Dodatkowo nowela przewiduje, że ochroną przewidzianą dla funkcjonariusza publicznego objęci zostają także pracownicy zatrudnieni na stanowiskach bezpośrednio związanych z prowadzeniem i bezpieczeństwem ruchu kolejowego oraz z prowadzeniem określonych rodzajów pojazdów kolejowych: dyżurny ruchu, nastawniczy, zwrotniczy, kierownik pociągu, ustawiacz, manewrowy, rewident taboru, automatyk, toromistrz, dróżnik przejazdowy oraz prowadzący pojazdy kolejowe, a także członkowie obsady pociągu.
Oznacza to, że przedmiotem szczególnej ochrony prawnokarnej stanie się m.in. nietykalność cielesna kierowców (motorniczych, maszynistów, innych osób) wykonujących przewozy w publicznym transporcie zbiorowym, ich życie i zdrowie, godność osobista, a także – prawidłowość prowadzonych przez nich czynności oraz szacunek dla realizowanych przez nich zadań.
Przeciwnicy ustawy argumentowali m.in., że mamy do czynienia z inflacją ochrony funkcjonariuszy publicznych. Dobromir Sośnierz z koła poselskiego Wolnościowcy pytał dlaczego w takim razie taką samą ochroną nie objąć także farmaceutów, kasjerek w marketach, czy kontrolerów biletów. Według Sośnierza taka ochrona nie działa w praktyce, a wpływa jedynie na poczucie bezpieczeństwa i jest swoistym "placebo".
Wejście w życie projektu nie spowoduje zmian w dochodach i wydatkach budżetu państwa ani budżetów jednostek samorządu terytorialnego.
Wiceminister Bittel zapowiedział, że gdy ustawa będzie miała wejść w życie będą działania informacyjne, skierowane do opinii publicznej informujące o zwiększonej ochronie kierowców.
js/