Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz poinformował, że prokuratura postawiła mu zarzuty związane z działalnością stowarzyszenia Helper prowadzącego środowiskowe domy pomocy
Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz poinformował, że Prokuratura Regionalna w Białymstoku postawiła mu zarzut niedopełnienia obowiązków i działania na szkodę interesu publicznego. Zarzuty mają związek z działalnością olsztyńskiego stowarzyszenia Helper prowadzącego środowiskowe domy pomocy.W oświadczeniu Grzymowicz poinformował, że w poniedziałek w Prokuraturze Regionalnej w Białymstoku postawiono mu zarzut niedopełnienia obowiązków i działania na szkodę interesu publicznego w związku z postępowaniem prowadzonym wobec tego stowarzyszenia. Postępowanie toczy się w sprawie nadużyć gospodarczych związanych z nieuprawnionym wykorzystaniem dotacji - wyjaśnił.
Na konferencji prasowej w czwartek prezydent poinformował, że Centrum Helper w Olsztynie i kilku innych gminach regionu prowadziło środowiskowe domy pomocy. Stowarzyszenie prowadziła Katarzyna K., żona byłego posła PiS i b. agenta CBA, zwanego "agentem Tomkiem". Grzymowicz poinformował, że już 2015 roku Urząd Kontroli Skarbowej wysłał wojewodzie warmińsko-mazurskiemu notę, w której informował o nieprawidłowym wykorzystywaniu przez Helpera samorządowych dotacji. "Ani wojewoda z PO-PSL, ani wojewoda z PiS ani mnie, ani innych samorządów o tej nocie do dziś nie poinformował" - powiedział Grzymowicz i dodał, że to działanie ocenia jako "nieprawidłowe funkcjonowanie organów państwa".
"Ja się czuję w tej sprawie pokrzywdzony. Ja i moi urzędnicy wiele razy zawiadamialiśmy prokuraturę o działalności Helpera, w procesach cywilnych i wezwaniami urzędowymi domagamy się zwrotu przyznanych Helperowi dotacji, sami czyniliśmy pewne ustalenia co do działalności Helpera" - wyliczał Grzymowicz i powiedział, że ponieważ samorząd dotychczas był uznawany za pokrzywdzonego działaniami Helpera, zarzuty prokuratury bulwersują go i oburzają.
Grzymowicz powiedział, że prokuratura zastosowała wobec niego 80 tys. zł poręczenia majątkowego. "Zaskarżymy zarówno wysokość środka zapobiegawczego, jak i samo jego zastosowanie" - zapowiedział pełnomocnik prezydenta mecenas Paweł Łobacz.
Europejskie Centrum Wsparcia Społecznego Helper działało w Olsztynie i regionie od 2010 roku, prowadziło domy pomocy dla osób starszych i chorych, na które otrzymywało wsparcie finansowe ze strony samorządów. Stowarzyszeniem kierowała najpierw Katarzyna K. W pewnym okresie Helperem kierował także jej mąż - Tomasz K.
22 maja 2014 r. Generalny Inspektor Informacji Finansowej powiadomił Urząd Kontroli Skarbowej o podejrzanych transakcjach na rachunkach Helpera. Początkowo podejrzenia dotyczyły zawyżania kosztów prowadzonych na rzecz stowarzyszenia budów i remontów. Z czasem Helepra zaczęły kontrolować także urząd wojewódzki i samorządy. Okazało się, że za pieniądze z samorządowych dotacji kupowano m.in. luksusową bieliznę, markowe perfumy i odzież (w tym m.in. narciarską), wysokiej klasy sprzęt rtv, a także elektryczną deskorolkę i dron. W jednym z programów telewizyjnych władze Helpera tłumaczyły, że ich podopieczni mają prawo korzystać z drogich perfum, a dronem nagrywane są imprezy organizowane w ośrodkach.
W styczniu Prokuratura Regionalna w Białymstoku zatrzymała i tymczasowo aresztowała byłego męża Katarzyny K., Arkadiusza Sz., który był członkiem Helpera i kierownikiem jednego z domów pomocy. W czerwcu ta sama prokuratura przedstawiła 12 zarzutów Katarzynie K., m.in. kierowanie grupą przestępczą, przywłaszczenie blisko 33 mln złotych, oszustwa przy dotacjach w kwocie 71 mln złotych oraz podrabiania dokumentów. Prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w kwocie ponad 1 mln zł, oddania pod dozór policji, zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu.
W sumie w śledztwie związanym z działalnością Helpera zarzuty przedstawiono dotąd ponad 30 osobom, w tym pięciu samorządowcom.
ali/ jwo/ woj/