Blisko trzy tysiące pasażerów w ciągu niecałych dwóch miesięcy skorzystało z turystycznych kursów pleszewskiej kolei wąskotorowej.
Otwarte, kolorowe wagoniki wąskotorówki to wielka atrakcja dla dzieci i dorosłych. Widokowy przejazd na trasie Pleszew – Kowalew jest stałym punktem wakacyjnych niedziel w tym wielkopolskim mieście.
Zakończony właśnie sezon turystyczny, pomimo pandemii, okazał się udany. – Wydaje mi się, że pleszewianie są zakochani w wąskotorówce, stąd tak duża frekwencja. Nie da się ukryć, że ta kolej wyróżnia miasto – tłumaczy Przemysław Marciniak z Zajezdni Kultury w Pleszewie.
Jak tłumaczy Marciniak, Pleszew regularnie odwiedzany jest przez miłośników wąskich szyn z Wielkopolski, Polski, a nawet Europy. - Należy pamiętać, że Pleszew to nie tylko przejazdy turystyczne. W ramach komunikacji publicznej funkcjonuje u nas całoroczna miejska kolej wąskotorowa. Takiego rozwiązania nie ma nigdzie indziej. Dlatego hobbyści nie muszą „wstrzelić się w sezon”, aby zwiedzać odrestaurowany dworzec, parowozownię lub skorzystać z wąskotorówki. Mogą to zrobić codziennie z wyjątkiem świąt – dodaje.