Przedsiębiorcy społeczni nie zawiedli oczekiwań i także w czasach pandemii działają zgodnie z misją, która im przyświeca - uważa znana polska badaczka i aktywistka Edyta Stępczak.
W ostatnich miesiącach obserwujemy wiele inicjatyw, będących skutkiem mobilizacji ludności w warunkach ekstremalnych. Jak w każdym czasie próby, także teraz możemy zweryfikować poziom świadomości i odpowiedzialności społecznej obywateli.
Warto przy tej okazji ze szczególną uwagą przyjrzeć się przedsiębiorcom społecznym, bo o ile przykładów dobrych praktyk ad hoc pojawiło się w obliczu pandemii sporo, przedsiębiorcy społeczni oddają swoją kreatywność i zmysł przedsiębiorczy na użytek społeczeństwa w sposób systemowy. A świadomość wyzwań i wynikające z niej poczucie pilności aby stawić mi czoła, towarzyszy im stale, nie tylko okazjonalnie.
Opierają się na budowanej przez lata infrastrukturze oraz gęstej sieci kontaktów. Ale przede wszystkim na doświadczeniu w identyfikowaniu problemów w swoim otoczeniu i wypracowywaniu dla nich rozwiązań. Nie bez znaczenia jest też wprawa jaką dysponują w koordynowaniu złożonych projektów oraz charyzma, dzięki której skupiają wokół siebie zmotywowanych ludzi. Wszystko to pozwala na szybką reakcję, często bardziej efektywną niż spontaniczne, choć jakże potrzebne, działania obywatelskie.
Monitorując na bieżąco odpowiedź przedsiębiorców społecznych na wielowymiarowy kryzys związany z COVID-19 w skali globalnej, chcę skupić się na działalności tego gremium w Hiszpanii. Kilkunastu spośród najbardziej utytułowanych tamtejszych przedsiębiorców społecznych zainicjowało akcje pomocowe, angażujące bardzo szerokie spektrum środowisk, od uczniów szkół podstawowych przez czołowych naukowców po filantropów.
Pablo Santaeufemia, kierujący inkubatorem przedsiębiorstw społecznych Bridge for Billions, oferuje między innymi bezpłatną pomoc ekspercką tym startupom, które pracują nad rozwiązaniami dla kryzysu spowodowanego wirusem.
Od początku wybuchu epidemii, w związku z kwarantanną, wzrosła liczba przypadków przemocy domowej. Ana Bella Estévez i powołana przez nią przed laty fundacja wspiera kobiety, mieszkające pod jednym dachem ze stosującymi wobec nich przemoc partnerami. Robi to zdalnie, za pomocą dostępnych w tych okolicznościach narzędzi: mediów społecznościowych i wiadomości sms.
Stworzona przez Clarę Jiménez Cruz platforma maldita.es, specjalizująca się w zwalczaniu dezinformacji, kładzie obecnie szczególny nacisk na identyfikowanie nieprawdziwych danych, plotek i fake newsów związanych z koronawirusem.
Charo Batlle (Red Española de Aprendizaje-Servicio) koordynuje wysiłki wolontariuszy – uczniów szkół podstawowych, średnich oraz studentów, którzy udzielają wsparcia emocjonalnego samotnym ludziom starszym oraz dzieciom w szpitalach w ich, także samotnych, zmaganiach z chorobą. Dotrzymują seniorom towarzystwa, rozmawiając z nimi regularnie przez telefon, piszą podnoszące na duchu listy do chorych dzieci, oraz udzielają bezpłatnych korepetycji tym przebywającym w domach.
Kierowana przez Carmen Pellicer Fundacja Trilema tworzy aplikację, która ułatwi prewencję oraz opiekę w domu nad osobami o łagodnych objawach choroby.
Z kolei Nacho Medrano (Savana), znany z innowacyjnych rozwiązań na polu diagnostyki, przeznacza wszystkie środki oraz zgromadzoną wiedzę w zakresie sztucznej inteligencji na usługach służby zdrowia, aby dostarczać wczesnych danych na temat epidemii.
Jedną z inicjatyw o największym rozmachu jest CoronavirusMakers, której przewodniczy David Cuartielles, przedsiębiorca społeczny i naukowiec. Jest to kolektyw naukowców, wynalazców i techników reprezentujących różne branże, liczący obecnie już ponad 15.000 członków, który połączył siły, aby zaradzić problemowi braku materiałów ochronnych i niezbędnego w walce z epidemią wyposażenia w szpitalach. Projektuje i produkuje prototypy masek, gogli, respiratorów, przyłbic, itd. w technologii 3D i udostępnia wszystkie informacje w trybie otwartym, na zasadzie bezpłatnej licencji, aby każdy, kto posiada drukarkę 3D, mógł je replikować.
Ten wyrywkowy i anegdotyczny zaledwie przekrój podejmowanych działań pokazuje, iż w czasach pandemii, która wpływa nie tylko na zdrowie, ale warunkuje wszystkie aspekty naszego życia, nie ma umiejętności nieważnych. A przedsiębiorcy społeczni potrafią dostrzec w każdej z nich potencjał i skanalizować go z korzyścią dla społeczeństwa.
W Polsce przedsiębiorczość społeczna nie posiada odrębnej formy prawnej i traktuje się ją jako element szeroko pojętej ekonomii społecznej, obok takich podmiotów aktywnych w sferze pożytku publicznego jak spółdzielnia, stowarzyszenie czy fundacja prowadząca działalność gospodarczą, centrum integracji społecznej, zakład aktywności zawodowej lub organizacja pozarządowa. Flagowym przykładem polskiego przedsiębiorstwa społecznego, operującego według kryteriów przyjętych dla tego modelu w wielu krajach zagranicą, jest firma Biotrem.
Na odnotowanie zasługuje z pewnością fakt, iż cały sektor obywatelski w naszym kraju znajduje się w fazie dynamicznego rozwoju, co zwiększa szanse na generowanie rozwiązań dla współczesnych problemów, które wymagają zaangażowania wszystkich interesariuszy.
Edyta Stępczak - magister dziennikarstwa oraz stosunków międzynarodowych, doktorantka Uniwersytetu Wrocławskiego specjalizująca się w przedsiębiorczości społecznej. Aktywistka i autorka artykułów prasowych w jęz. polskim, hiszpańskim i angielskim oraz książki, reportażu literackiego pt. „Burka w Nepalu nazywa się sari” (Wydawnictwo ZNAK, 2018). W obrębie jej ekspertyzy i zainteresowań badawczych, oprócz przedsiębiorczości społecznej, znajdują się: pomoc zagraniczna, trzeci sektor, nowatorskie inicjatywy społeczne oraz prawa człowieka. Autorka artykułu Przedsiębiorczość społeczna jako ścieżka zawodowej kariery dla młodych Polaków (“Studia Prawno Ekonomiczne”).