Wiele gmin dzwoni do nas z pytaniami o to, jak zorganizować i realizować sprzedaż węgla dla mieszkańców – powiedział Serwisowi Samorządowemu PAP Maciej Czarnecki, burmistrz miasta i gminy Gniew. Na terenie tego samorządu gminna spółka sprzedaje węgiel już od połowy sierpnia.
Serwis Samorządowy PAP: Jak doszło do tego, że gmina Gniew postanowiła sama sprzedawać węgiel mieszkańcom?
Maciej Czarnecki, burmistrz Gniewa: Zaczęło się od tego, że w maju czy w czerwcu wiadomo było, że po wprowadzeniu embarga na rosyjski węgiel tego węgla z polskich kopalń nie będzie tyle, ile potrzebujemy - wszyscy zaczęli mówić, że nie ma węgla, że tego węgla nie będzie, że zimą będzie zimno. Rząd poszukał rozwiązania - zaczęły się rozmowy z innymi krajami, które mogą nam ewentualnie ten węgiel dostarczyć, ale teraz jest on droższy, chociażby ze względu na koszty transportu.
Ja z reguły, jeżeli pojawia się problem, staram się szukać rozwiązania. Zadzwoniłem do Ministerstwa Aktywów Państwowych, gdzie dowiedziałem się, że jest taka możliwość, a sprzedażą węgla może się zająć gminna spółka, pod warunkiem że ma ona odpowiedni wpis w PKD pozwalający na dystrybucję węgla i uzyska koncesję na jego sprzedaż. Powiedziano mi, że wtedy gminna spółka może podpisać umowę np. z Polską Grupą Górniczą (PGG). My te wszystkie rzeczy załatwiliśmy i podpisaliśmy umowę z PGG na to, że my będziemy odbierali węgiel z portu w Gdańsku. W umowie mamy zapisany wolumen 1000 ton. Na podstawie tej umowy od połowy sierpnia sprzedajemy węgiel mieszkańcom gminy – już sprzedaliśmy go ok. 300 ton. Teraz kiedy pojawiła się informacja, że po wejściu w życie ustawy węgiel będzie po 2 tys. zł, sprzedaż stanęła, bo mieszkańcy czekają na tańszy węgiel.
Jak wygląda sprzedaż węgla dla mieszkańców gminy?
We wrześniu odbyłem spotkania w naszych 19 sołectwach. W prezentacji pokazuję mieszkańcom, co robimy w danym sołectwie, co robimy w gminie. Na pierwszym spotkaniu wyjaśniłem, że my nie ściągnęliśmy tego węgla dlatego, że chcemy na nim zarobić, bo spółka gminna nie działa tylko komercyjnie, ale ma też wpisane zadania społeczne i działa też na rzecz społeczeństwa. Dlatego sprzedaż była realizowana z symboliczną marżą, żeby nie dokładać do tego, ale że najważniejsze jest, żeby mieszkańcy mieli węgiel. Mówiłem, że jeżeli węgiel w zeszłym roku kosztował 1200 czy 1500 zł za tonę, a dzisiaj na rynku kosztuje ponad 3 500 zł, a my możemy go sprzedać np. po 2960 zł, to my to róbmy. Spółka gminna sprzedaje ten węgiel, dowozi go do mieszkańców. Na kolejnych spotkaniach sołeckich mieszkańcy byli coraz bardziej zadowoleni. Na początku były próby – mieszkańcy kupowali jeden, dwa worki węgla, żeby zobaczyć, jak to działa - po pewnym czasie pojawiły się opinie, że ten węgiel jest po prostu dobry, że dobrze się pali.
Jak może wyglądać kwestia rozliczenia sprzedaży węgla przez gminną spółkę? Ze strony niektórych samorządowców jeszcze niedawno płynęły głosy, że ze względu na brak regulacji prawnych trzeba czekać...
Tu nie ma problemu. Spółka gminna od wielu lat działa komercyjnie. Oprócz tego, że obsługuje samorząd w kwestii wodociągów, kanalizacji, świadczy usługi budowlane na zewnątrz – buduje bloki, domki, startuje w przetargach. Sprzedaje swoje usługi, więc dlaczego nie może sprzedawać węgla? Spółka uzyskała koncesję i go po prostu sprzedaje.
Czy inne gminy pytają Pana o radę w sprawie sprzedaży węgla?
Dzwoni mnóstwo samorządów z całej Polski. W tej chwili czekamy tylko na wejście w życie ustawy węglowej – chcemy podpisać umowę z sąsiednimi mniejszymi gminami – dziś rano w tej sprawie mieliśmy już spotkanie. Wszyscy są zgodni, że trzeba działać. My przedstawiliśmy naszą formułę działania, żeby to było sprawnie i szybko - właśnie o to w tym wszystkim chodzi. Chcemy określić wspólnie wolumen zakupów węgla jeszcze przed wejściem w życie ustawy.
Te większe gminy, które posiadają własne spółki, dzwonią, pytają, bo też chcą zorganizować w ten sposób u siebie sprzedaż węgla. Chcą skorzystać z naszego doświadczenia. Cieszę się, że nasz pomysł został uznany i że jest wdrażany.
Uważam, że my jako samorządy zostaliśmy powołani nie tylko do tego, żeby realizować zadania własne, m.in. budować drogi, utrzymywać szkoły, ale gdy pojawia się problem naszych mieszkańców musimy im pomóc. Wyszliśmy z tego założenia i chcemy realizować tą najważniejszą część działań samorządu, bo nie można zapominać o tym, że samorząd jest dla mieszkańców; że to nie urząd jest w centrum miasta, ale cała społeczność, a gmina to przede wszystkim jej mieszkańcy, a nie tylko budynek urzędu i urzędnicy.
Rozmawiał Radosław Jankiewicz