„Nasze stanowisko jest jasne i klarowne – nic o nas bez nas. Polityka spójności i regiony to bardzo istotny element całej polityki europejskiej. Nasza filozofia uczestnictwa w Unii Europejskiej to tak naprawdę polityka spójności” – mówił Konrad Wojnarowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej.
Uczestnicy poniedziałkowej debaty starali się odpowiedzieć na pytanie, czy planowane zmiany strategii budżetowych Unii Europejskiej wpłyną – a jeśli tak to w jaki sposób – na rozwój polskich regionów.
Zmiany mają dotyczyć modelu rozproszonych środków finansowych, które obecnie trafiają do regionów. Ma go zastąpić rozwiązanie scentralizowane, w którym głównym dysponentem pieniędzy będzie Bruksela, ale biorcą ma być rząd, który następnie będzie rozdzielał środki na zadania związane z polityką spójności.
Nastroje starał się uspokoić podsekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej.
„To, że zmieni się budżet nie oznacza, że musi na tym ucierpieć polityka spójności. Polityka spójności i wielopoziomowe zarządzanie, decentralizacja i pomocniczość to przecież zasady nie tylko polskiej konstytucji, ale również cała filozofia europejskości i naszej obecności w Unii Europejskiej” – mówił Konrad Wojnarowski
Zaznaczył, że pakiet rozporządzeń budżetowych będzie znany dopiero w połowie przyszłego roku, co oznacza, że nastąpi to po zakończonej prezydencji Polski. Podsekretarz stanu ocenia, że to duża szansa, by zaprezentować, jakim sukcesem była polityka spójności. Zapowiedział też, że temat polityki spójności ma zagwarantowane miejsce w agendzie podczas polskiej prezydencji.
Niewątpliwe plusy, jakie regionom przyniosła polityka spójności podkreślał prof. Sławomir Kalinowski z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN.
„Bez unijnych środków gminy i wsie oddalone od dużych ośrodków miejskich nie miałyby szans na funkcjonowanie. Takie procesy jak wyludnianie miejscowości nadal by istniały, ale postępowałyby o wiele szybciej” – mówił
Powołując się na analizy PAN, prof. Kalinowski mówił o dwóch osiach rozwoju w Polsce. Pierwsza przebiega pomiędzy miastami i wsiami, druga ma charakter geograficzny i wyznacza ją umowna linia biegnąca od Szczecina do Rzeszowa. Na lewo od osi podziału wykorzystanie środków unijnych jest o wiele większe i efektywniejsze.
Podkreślając mocną stronę partnerstw między wsiami, o znaczeniu polityki spójności mówił marszałek województwa warmińsko0-mazuskiego. Podkreślał też duże zróżnicowanie Polski, które poczytuje za ogromną zaletę.
„Każdy region jest inny i każdy ma inny fundament i oczekiwania. Scentralizowana polityka spójności nie może zdać egzaminu” – mówił Marcin Kuchciński
Zastanawiając się nad przyszłością regionów, uczestnicy debaty brali pod uwagę procesy zachodzące obecnie, które odegrają dużą rolę w przyszłości. Przewodniczący zarządu Związku Gmin Wiejskich RP podkreślał, że nie można bagatelizować zapaści demograficznej na obszarach wiejskich i starzejącego się społeczeństwa. Zwrócił uwagę na problem niewystarczających budżetów samorządowych oraz na system zachęt finansowych, który nie zdaje egzaminu.
„W mojej ocenie powinniśmy zweryfikować, czy mamy miejsce na taki system, gdzie gminy będą mniejsze niż 10 tys. mieszkańców, powiaty mniejsze niż 100 tys. Jestem daleki od likwidacji, bardziej skłaniałbym się ku współpracy, pewnego łączenia środowisk ku lepszemu zaspokajaniu potrzeb mieszkańców” – mówił Stanisław Jastrzębski
Podczas debaty nawiązano też do pojawiających się pomysłów na likwidację powiatów.
„Prawdopodobnie prędzej czy później dojdziemy do sytuacji, w której gminy zaczną mieć wielkość porównywalną z obecnymi powiatami. W związku z tym owszem, poziom powiatowy zniknie, ale nie dlatego, że zostanie zlikwidowany jako taki, tylko on zleje się z podziałem gminnym” – mówił Grzegorz Kubalski, zastępca dyrektora biura Związku Powiatów Polskich
Zdaniem przedstawiciela ZPP wiąże się to ze zmianą funkcjonowania administracji i przenoszeniem realizacji zadań na systemy centralne. Grzegorz Kubalski podkreślał jednak, że nie możemy zapomnieć o istocie samorządu, którą jest powierzenie lokalnej wspólnocie prawa do decydowania o sprawach, które jej dotyczą. Przestrzegał przed traktowaniem człowieka jako klienta, a nie obywatela.
W dyskusji zwrócono też uwagę na powiązanie rozwoju regionów z biznesem.
„Po 1989 roku administracja nie ma państwowych jednostek geodezyjnych. Dlatego dzisiaj 70 proc. usług geodezja wykonuje dla jednostek administracji publicznej” – podkreślał Florian Romanowski, prezes zarządu OPEGIEKA Sp. z o.o.
Za kluczowe przy procesach decentralizacyjnych uznano większe upodmiotowienie mieszkańców a także tworzenie mechanizmów odpornościowych.
mo/