Kreatywność jest umiejętnością, ale ona może zakwitnąć tylko wtedy, kiedy ludzie mają zaufanie do swojego szefa - podkreśla dr Joanna Kwaśniewska z Uniwersytetu SWPS. Autorka książki "Droga do kreacji, czyli trening twórczości XXI wieku" była gościem konferencji "Innowacyjny Samorząd".
Serwis Samorządowy PAP: Na konferencji "Innowacyjny Samorząd" nie mogło zabraknąć rozmowy o kreatywności. Kreatywny pracownik to dobry pracownik, czy udręka dla pracodawcy?
Dr Joanna Kwaśniewska: Naszą rozmowę mogłybyśmy zacząć od próby zdefiniowania w ogóle tego pojęcia "kreatywność". Bo mówimy tutaj o innowacjach, a kreatywność możemy rozpoznać, tak jak intuicyjnie to czujemy, na troszeczkę innym poziomie, na poziomie psychologicznym. Wiele mitów narosło wokół kreatywności. Czasami się myśli, że jest to taka cecha, z którą człowiek się rodzi i której nie można wzmocnić ani stymulować. Natomiast kreatywność jest tak zasadniczo w bardzo dużej mierze związana z umiejętnościami. Kreatywność jest zdolnością do tego, żeby generować pomysły, które będą nowe i wartościowe. I czasami nam się wydaje, że kreatywny pracownik to jest taki pracownik, który jest bardzo zabawowy, może czasem trudny do ujarzmienia, który ma tak dużo pomysłów i chce je wdrażać, że ciężko z nim współpracować. Natomiast kreatywny pracownik to na pewno dobry pracownik, dlatego że ma pewien potencjał, umiejętności i wykorzystuje je wtedy, kiedy są potrzebne. Czyli w takich sytuacjach, kiedy rzeczywiście może zrealizować jakieś cele proaktywnie, może wyjść poza status quo i jest o to proszony, ma otwartość ze strony instytucji, żeby takie pomysły generować albo jest w stanie rozwiązywać problemy retroaktywne, czyli coś, co się pojawi, jakąś sytuację trudną jest w stanie rozwiązać w sposób skuteczny. Biorąc po uwagę, że kreatywność można włączyć i wyłączyć, można nią świadomie zarządzać, absolutnie bym powiedziała, że kreatywny pracownik to dobry pracownik. Bo ma szersze możliwości.
Chciałam wrócić jeszcze do definicji - to powinny być i nowe, i wartościowe pomysły jednocześnie?
Tutaj chodzi o koniunkcję tych dwóch kryteriów. Pomysły, które są kreatywne, to są takie pomysły, które spełniają te dwa warunki. Z jednej strony wnoszą coś nowego do instytucji, do organizacji, której dotyczą, a z drugiej strony - przynoszą jakąś wartość, są dobre dla użytkowników, dla klienta albo po prostu dla naszej współpracy. Ważne jest to, żeby nie rozdzielać tego. Bo jeżeli pomysł jest tylko wartościowy, a nie będzie nowy, to wtedy trudno powiedzieć, że on jest kreatywny; to będzie powielenie, pewna kalka. Jeżeli natomiast będzie tylko nowy, a nie będzie wartościowy, to też nie będzie kreatywny, ponieważ będzie to rodzaj szaleństwa czy też czegoś, co po prostu nie przystaje. Dlatego musimy dobrze zrozumieć to pojęcie.
Czy w takim razie inspirowanie się rozwiązaniami innych samorządów i wdrażanie ich na swoim obszarze jest kreatywne, czy odtwórcze?
Bardzo dziękuję za to pytanie. Nowość nie oznacza nowości stuprocentowej. Jeżeli spojrzymy na przykład na historię sztuki, to widzimy, że żaden obraz, żadna rzeźba, żaden budynek, żadna architektura nie jest w stu procentach dziełem nowym. Zawsze w jakiś sposób czerpie z dokonań poprzedników - albo poprzez asymilację, albo poprzez kontrast, albo właśnie na zasadzie czerpania z rozmaitych rozwiązań poprzedników. Jest to takie dokonanie, które można powiedzieć, ma ileś tam procent nowości. Wtedy, gdy adaptujemy lub modyfikujemy rozwiązania, które są w innych samorządach, absolutnie też możemy mówić, że jest to kreatywne działanie, bo przynosi jakiś procent nowości. Oczywiście im więcej tej nowości, tym bardziej to jest kreatywne. Natomiast nie można myśleć, że tylko pomysły, które są w stu procentach nowe, będą kreatywne. Zresztą takie myślenie totalnie nas ogranicza. To jest wielka blokada kreatywności. Dlatego, że jeżeli zrobimy świetną adaptację jakiegoś pomysłu, co już przecież wymaga od nas dużej kreatywności, to wtedy możemy myśleć nie, to nie jest innowacja, to jest tylko adaptacja. Absolutnie z punktu widzenia psychologii, zarządzania adaptacje są same w sobie kreatywne.
Uspokoiła mnie pani, bo między innymi tę konferencje i konkurs "Innowacyjny Samorząd" organizujemy po to, by samorządy mogły się wzajemnie inspirować. A wracając do wątku kreatywnego pracownika: kto powinien być kreatywny szef, czy pracownik właśnie?
Świetne pytanie. Oczywiście nie ma jednoznacznej na to odpowiedzi i w zasadzie to, co mi się narzuca, to że i szef, i pracownik. Jeżeli wrócimy do tego, co powiedziałam wcześniej, czyli że kreatywność jest umiejętnością, to oznacza, że szef może wykorzystać tę swoją umiejętność w zakresie swojego stanowiska, w zakresie działań szefa. Jest bardzo dużo różnych wyzwań i różnych obowiązków do podjęcia i w ramach tego stanowiska można się wykazać kreatywnością. Można się wykazać kreatywnością po to, żeby stawiać optymalne, dalekosiężne cele. Można się wykazać kreatywnością w tym, żeby dobrze zarządzać swoimi ludźmi. Natomiast pracownik kreatywny to jest taki pracownik, który w ramach swojego stanowiska będzie się wykazywał właśnie tymi pomysłami i tą innowacyjnością.
Chciałabym tutaj jeszcze jedną rzecz podkreślić. Nam się czasami wydaje, że pracownicy w firmach, w instytucjach, jeżeli są kreatywni, to mogą tylko się wykazywać w ramach swojego stanowiska. Natomiast w bardzo wielu firmach na świecie funkcjonuje coś takiego, jak system sugestii. I to jest taki sposób zarządzania kulturą organizacyjną, który polega na tym, że od czasu do czasu włącza się takie programy zbierania pomysłów od pracowników, pomysłów dotyczących bardzo szeroko rozumianej działalności danej instytucji lub organizacji, a nie tylko danego stanowiska, na którym pracuje ta osoba. Czyli można np. poprosić pracowników o wymyślenie pomysłów na jakiś temat związany z jakimś konkretnym obszarem, który jest w zainteresowaniach szefa, tak jak Pani o tym mówiła. Robi się takie systemy elektroniczne, gdzie każdy pracownik może wpisać swój pomysł, który będzie na różnym poziomie rozwoju - niektóre pomysły są bardzo wstępne, inne już są bardziej zaawansowane. I dzięki temu, że powstają takie bazy pomysłów, to może być bardzo dużą inspiracją do tego, żeby potem je jakoś jeszcze może przekształcić, dopracować i ewentualnie wdrażać.
Pracownicy mogą wykraczać też często swoją kreatywnością, jeżeli jest taka potrzeba i taka otwartość, poza stanowisko swojej pracy. Ja pamiętam kiedyś w jednym z badań psychologicznych był taki cytat jednego pracownika, który powiedział: „Zatrudnialiście mnie przez 40 lat i dawałem wam swoje ręce, ale nigdy nie poprosiliście o to, co miałem w sobie najlepszego, czyli o moją kreatywność”. Jakoś mnie ten cytat bardzo porusza, dlatego że w wielu instytucjach właśnie tak to funkcjonuje, że ludzie mają świetne pomysły, mają świetne rozwiązania, które często mogą być bardzo inspirujące na poziomie daleko wykraczającym poza to, co robią na swoim wąskim stanowisku.
Kiedy zatem i jak wyzwalać tę kreatywność?
Kreatywność pracowników można wyzwalać na wiele rozmaitych sposobów. To znaczy można tworzyć taką kulturę organizacyjną, w której ludzie mają umiejętności kreatywne, czyli np. znają rozmaite techniki twórczego myślenia. Tak jak mówiłam, kreatywność jest umiejętnością, więc można się nauczyć pewnych technik, pewnych sposobów, które są bardzo proste w samej swojej istocie i które powodują, że w każdej sytuacji możemy mieć naprawdę dziesiątki kreatywnych pomysłów. Wyzwalanie kreatywności może też mieć charakter systemowy, wtedy kiedy zapraszamy pracowników na szkolenie. Może mieć charakter budowania kultury organizacyjnej, takiej na przykład, w której są te systemy sugestii, o których mówiłam. Może polegać na tym, że nie w sposób doraźny, ale w sposób ciągły budujemy klimat organizacyjny, który sprzyja kreatywności. Jaki to jest klimat? To jest taki klimat, gdzie pomysły są mile widziane, oddolne inicjatywy są dyskutowane, jest pewna przestrzeń, chociażby minimalna, na podejmowanie ryzyka i taki klimat, w którym ludzie się po prostu dobrze ze sobą czują.
Jako psycholog muszę podkreślić, nie wiem, czy państwo sobie zdajecie z tego sprawę, ale kreatywność nigdy nie rozkwitnie w środowisku, w którym ludzie nie czują bezpieczeństwa i nie czują satysfakcji z pracy. Jeżeli ludzie się czują zestresowani, jeżeli sposób zarządzania polega na tym, że po prostu ludzie boją się potencjalnych kar i przychodzą do pracy z musu albo po to, żeby zarobić pieniądze, to wtedy ta kreatywność się nie pojawi w ludziach. Ludzie muszą lubić swoją pracę, to pokazują wszystkie badania psychologiczne, żeby im się chciało po prostu dzielić tymi pomysłami.
I to jeszcze bym chciała powiedzieć, bo wydaje mi się, że to jest moją misją, żeby o tym mówić - kreatywność bardzo łatwo jest zabić. To jest po prostu najprostsza rzecz. Wystarczy parę razy pracownika zignorować, parę razy skrytykować. Pewnie wystarczy dwa, trzy razy i ten pracownik już do końca się nie odezwie. Kreatywność, tak jak mówiłam, jest umiejętnością, ale ona może zakwitnąć tylko wtedy, kiedy ludzie mają zaufanie do swojego szefa, kiedy mają zaufanie do swoich współpracowników, kiedy czują się bezpiecznie. Dlatego, że ważne jest to, że w kreatywności nigdy nie wiemy w stu procentach, do czego zmierzamy. I wchodzimy troszkę na pole minowe. Wchodzimy w strefę, która jest nam nieznana. To jest strefa nieznana dlatego, że nie byłoby czegoś kreatywnego, czegoś nowego, jeżeli byśmy wychodzili w poznane. Czyli wchodzimy w nieznane. Jak człowiek idzie w nieznane, to musi się czuć bezpiecznie i musi mieć poczucie, że jak ryzykuje, to będzie miał to wsparcie ze strony kolegów, ze strony swojego szefa. Dlatego ta kreatywność może tylko wtedy się pojawić, kiedy właśnie jest ten klimat organizacyjny, który sprzyja bezpieczeństwu.
Czy zatem Pani zdaniem jest miejsce na kreatywność w urzędzie, który jednak kojarzy się z pewną standaryzacją, może nawet rutyną?
W urzędzie są różne stanowiska pracy. To znaczy są takie stanowiska, kiedy trzeba wykonywać swoje zadanie, zadania w sposób rutynowy, tak jak pani mówi. A są takie stanowiska, gdzie jest troszeczkę więcej tej przestrzeni. Pamiętam, jak jakiś czas temu prowadziłam bardzo nieudane szkolenie z zakresu kreatywności dla pracowników dużej firmy telekomunikacyjnej, których praca polegała na tym, że odpowiadali telefonicznie na pytania i odpowiadali według wzorca. Nie było w ogóle w ich zawodzie miejsca na kreatywność. Zostali wysłani na takie szkolenie i to budziło w tych ludziach wielką frustrację.
Jeżeli stanowisko daje pewną wolność i daje też różnorodne zadania, to takie stanowisko właśnie wymaga kreatywności pracownika. Stanowisko, w którym nie ma wolności i nie ma różnorodności zadań, zadania są jednostajne i jednorodne, to tam nie ma rzeczywiście tej przestrzeni na kreatywność. Warto podkreślić, że ludzie różnią się pod względem kreatywności, więc niektórzy mogą się świetnie czuć właśnie na takim stanowisku, gdzie nie muszą kombinować za dużo, tylko po prostu idą od punktu A do punktu B, a inni, myślę, że większość, czują się zadowoleni ze swojej pracy wtedy, kiedy mają poczucie sprawczości i kiedy mają poczucie jakiegoś postępu. I właśnie dlatego kreatywność jest na większości stanowisk, również w samorządach, bardzo potrzebna.
Rozmawiała Anna Banasik
Dr Joanna Kwaśniewska, adiunkt w Wydziale Psychologii Uniwersytetu SWPS w Warszawie; ekspert kreatywności, trener i coach twórczego rozwoju; autorka książki "Droga do kreacji, czyli trening twórczości XXI wieku".
aba/