Samorząd Olsztyna zaczął starania o pozyskanie od sąsiedniej gminy Purda terenu o powierzchni ok. 230 ha. Zdaniem prezydenta miasto ma większy potencjał rozwojowy niż gmina. Samorząd Purdy jest oburzony. Sąsiedztwo nie polega na wykorzystywaniu pozycji silniejszego - ocenił zastępca wójta tej gminy.
O zamiarze poszerzenia swoich granic administracyjnych o 230 ha kosztem gminy Purda samorząd Olsztyna poinformował wójta Purdy, starostę olsztyńskiego, marszałka, wojewodę i parlamentarzystów wszystkich opcji politycznych z prośbą, by ci ostatni „aktywnie wsparli działania samorządu Olsztyna".
Informacja o zamiarze zelektryzowała gminę Purda, która zdecydowanie się temu sprzeciwia, pomysłem Olsztyna nie jest zachwycony także powiat olsztyński.
„Będę namawiał oba samorządy, by się dogadały. Miasto musi się rozwijać, ma większy potencjał, ale rozumiem też argumenty gminy" - powiedział PAP wojewoda warmińsko-mazurski Radosław Król, który nie chciał odpowiedzieć na pytanie, jak zaopiniuje wniosek Olsztyna o poszerzenie granic.
Prezydent Olsztyna Robert Szewczyk powiedział PAP, że „Olsztyn jest jedynym miastem wojewódzkim w Polsce, który od bardzo wielu lat nie poszerzał swoich granic administracyjnych". Obecnie Olsztyn zajmuje 88 km kw.
„Nie mamy takiej ilości wolnych terenów inwestycyjnych, by zbudować nową siedzibę sądów, prokuratur, archiwa tych instytucji. Moglibyśmy też przenieść tam z centrum miasta areszt" - wymienił w rozmowie z PAP Szewczyk i dodał, że „żadne miasto w Polsce by się nie rozwijało, jakby nie pozyskiwało gruntów sąsiadów".
Podczas środowej sesji rady miasta radny Szewczyk, który przedstawił pomysł, nie krył, że część gruntów miasto zamierzałoby sprzedać pod budownictwo mieszkaniowe i w ten sposób podreperować swój budżet.
Prezydent miasta chce, by olsztyńscy radni zajęli się sprawą powiększenia miasta jeszcze w styczniu.
„Mam nadzieję, że w 2025 roku da się złożyć do MSWIA odpowiedni wniosek o zmianę granic administracyjnych Olsztyna" - przyznał Szewczyk.
Gmina Purda, która na razie otrzymała tylko pismo od prezydenta Olsztyna informujące o zamiarze podjęcia przez radę miasta uchwały o poszerzeniu granic, oburzyła się na takie działania.
„To nie prezydent powinien mówić, co będzie przegłosowywać rada miasta, tylko wypełniać uchwały rady miasta. My czekamy na uchwałę rady miasta i oczywiście będziemy przeciw. Wszyscy radni już wyrazili oburzenie pomysłami Olsztyna" - powiedział PAP zastępca wójta Purdy Marek Reda.
„To nasz teren i my z niego chcemy pozyskiwać podatki" - powiedział PAP Reda i dodał, że 54 proc. gminy Purda stanowią lasy, 8 proc. to woda, 20 proc. grunty orne.
„Na inwestycje i budownictwo zostaje nam ledwie kilkanaście proc. powierzchni gminy i każdy kawałek terenu jest dla nas ważny" - powiedział PAP Reda.
Olsztyn to kolejne miasto, które w ostatnim czasie chce przejąć tereny sąsiedniej gminy. O pozyskanie nowych terenów stara się też Słupsk, który chce rozszerzyć granice o część Włynkówka w gminie Redzikowo oraz Bolesławice i część Kobylnicy w gminie Kobylnica.
„Już po raz piąty podejmujecie Państwo decyzję o zmianie granic administracyjnych Miasta Słupska kosztem terenów Gminy Redzikowo. Rozpoczęcie kolejnego procesu zmiany granic to decyzja, która nieuchronnie prowadzi do konfliktów, antagonizmów oraz wrogości” – napisała w liście do radnych Słupska wójt gminy Redzikowo Barbara Dykier, która stanowczo sprzeciwia się decyzji o włączeniu części gminy do miasta.
„Obecnie Miasto ponownie sięga po nasze tereny przemysłowe, które przynoszą budżetowi Gminy Redzikowo ponad 3 mln zł rocznie. Czy jedynym pomysłem na rozwój Miasta jest przejmowanie gotowych, zurbanizowanych obszarów, aby zasilić miejski budżet?” – dodała wójt Dykier.
Decyzję o poszerzeniu granic Słupska tamtejsi radni przegłosowali 18 grudnia. Za przyjęciem uchwały głosowało 20 z 22 obecnych radnych.
Wójt Redzikowa zaapelowała też o pilne zainicjowanie prac nad rozpoczęciem procedury, która będzie prowadzić do zmiany Ustawy o samorządzie gminnym w zakresie zmiany administracji samorządów.
Projekt nowelizacji ustawy zakłada m.in. ograniczenie wniosku o zmianę granic gminy raz na kadencję rady gminy, konieczność przeprowadzenia referendum lokalnego w sprawie chęci zmiany granic i konieczność zasięgnięcia przez ministra właściwego ds. administracji publicznej opinii gmin, których mają dotyczyć zmiany terytorialne.
jwo/ ali/ jann/ mc/
Czytaj też: