Zdaniem wiceministra infrastruktury Przemysława Koperskiego, część kompetencji należących dziś do Wód Polskich powinna wrócić do samorządów. Jak powiedział, zakres zmian w tym zakresie ma zostać uzgodniony do połowy przyszłego roku. W życie weszłyby one 1 stycznia 2026 roku.
Koperski w piątek w Bielsku-Białej spotkał się z samorządowcami różnych szczebli, wojewodą śląskim oraz reprezentacją Lasów Państwowych i Wód Polskich. Rozmawiano o przeciwdziałaniu powodziom i ograniczeniu strat w przypadkach ich wystąpienia.
Wiceminister mówił, że trwają już prace nad nowymi rozwiązaniami w zakresie gospodarki wodnej. Wskazał, że w 2018 roku dużo zadań, które były wcześniej w samorządach, przekazano Wodom Polskim.
„Należy się zastanowić, czy ten model jest skuteczny? Moja ocena jest krytyczna. Uważam, że (…) samorządy działają szybciej, sprawniej i mają zaplecze ludzkie, ale ważne jest, by zapewnić odpowiednie finansowanie na realizację tych zadań. Nie zostawimy samorządu z tym samego” – powiedział.
Koperski wyraził nadzieję, że zakres zmian prawnych zostanie uzgodniony do połowy przyszłego roku, a ustawa wprowadzająca je wejdzie w życie 1 stycznia 2026 roku.
Przypomniał zarazem, że samorządy mogą już teraz zawrzeć porozumienie z Wodami Polskimi, które daje prawne możliwości wejścia na teren koryta rzeki, choćby po to, by usunąć gałęzie czy konary. "Takich porozumień w wielu samorządach jednak nie ma, a one upraszczają sprawy. Chciałbym, aby podział kompetencji był (…) przejrzysty i by każdy, kto wchodzi na taki teren miał tytuł prawny do tego” – powiedział Koperski.
Wójt podbielskiej Jasienicy Janusz Pierzyna zwracał uwagę na konieczność zabezpieczenia finansowania zadań, które trafiłyby do gmin. „Jeśli dostaniemy je bez środków, to (...) nastanie koniec Polski samorządowej. Dziś nie jesteśmy w stanie przyjąć więcej zadań, bo nie mamy na to finansowania” – powiedział.
Wiceminister infrastruktury wskazał, że samorządy mogłyby otrzymać część funduszy, które płyną z gospodarowania wodą. Mówił też o trwających w parlamencie pracach nad przyszłorocznym budżetem państwa.
„Ogromna jego część przeznaczona jest na zwiększenie odporności przeciwpowodziowej. Wiele projektów (…) było przygotowanych do realizacji, ale w 2015 roku zostały odłożone na półkę. Chcemy do nich wrócić i zaktualizować, by zwiększyć bezpieczeństwo. Tam, gdzie będzie taka możliwość, chcemy też przekazywać grunty na działania przeciwpowodziowe tworząc poldery, czy to suche, czy mokre” – powiedział.
Koperski wskazywał, że jeszcze w tym roku zakończą się prace interwencyjne przy infrastrukturze po ostatniej powodzi. Po nich nastąpi „czas aktualizacji projektów i przystąpienia do realizacji”. Jako datę końcową tego etapu wymienił 2027 rok. Później realizowane będą wieloletnie plany inwestycyjne.
Według dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej – Wód Polskich w Gliwicach Marcina Jarzyńskiego, zadania, które należy realizować, to przede wszystkim wały przeciwpowodziowe. „Nasi pracownicy dokonują przeglądów tych obiektów. (…) W 99 procentach już się odbyły. Piszą protokoły. (…) Chcemy jak najszybciej przystąpić do ich naprawy” – zadeklarował.
Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach Marek Czader zwrócił uwagę na zagrożenie związane ze zwartą zabudową, która nie tylko zbliża się do lasów, ale zajmuje też dawne tereny rolnicze – łąki i hale. „Mam nadzieję, że tworząc miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego w gminach, samorządy staną twardo przeciwko dalszej zabudowie i umożliwią ich przeznaczenie pod zalesienie. (…) Lasy Państwowe są gwarantem, że tereny bezleśne, które przyspieszają spływ wody, nie powstaną” - deklarował.
Zdaniem starosty bielskiego Andrzeja Płonki, w kontekście powodzi i przewidywania jej skutków gospodarka przestrzenna jest niezwykle istotna. Zwracał jednak uwagę na nierozwiązaną kwestię pozwoleń na budowę. „Czy można wydawać zgodę, jeśli teren jest zalewowy, czy nie?” – pytał.
Uczestnicy deklarowali, że było to pierwsze, ale nie ostatnie spotkanie.
szf/ mmu/