Na proponowanych przez rząd zmianach w Polskim Ładzie stracą prawdopodobnie wszystkie miasta na prawach powiatu, natomiast skorzystają gminy wiejskie mające najmniejszą liczbę ludności - uważa Grzegorz Kubalski zastępca dyrektora biura Związku Powiatów Polskich.
Pytany przez Serwis Samorządowy PAP w trakcie Europejskiego Kongresu Samorządów o spodziewane konsekwencje dla finansów JST proponowanych przez rząd zmian w Polskim Ładzie Grzegorz Kubalski stwierdził, że kwestię tę należy rozpatrywać na dwóch poziomach – ogólnym, dotyczącym skutków dla całego podsektora samorządowego sektora finansów publicznych oraz szczegółowym, w odniesieniu do finansów poszczególnych jednostek.
Jego zdaniem, o ile na poziomie ogólnym da się obronić tezę, że samorządy nie stracą zbyt wiele na planowanych zmianach, o tyle na poziomie poszczególnych samorządów ubytek dochodów z PIT okaże się tak duży, że proponowany mechanizm wyrównywania tej straty z części rozwojowej subwencji ogólnej nie uchroni wielu JST, w szczególności miast na prawach powiatu przed negatywnym konsekwencjami finansowymi.
„Część rozwojowa subwencji ogólnej jest dzielona według obecnie obowiązujących przepisów w oparciu o dość skomplikowany algorytm, oparty na kwocie podstawowej opartej na dwóch dodatkowych premiach, co w praktyce powoduje, że rozkład środków, które trafiają do poszczególnych gmin czy powiatów ma się nijak do mapy uszczerbków w PIT” – zauważył Kubalski. „Będą oczywiście takie samorządy, które wyjdą na zero, ale te które mają bardzo duże dochody z PIT, stracą. Natomiast paradoksalnie może się okazać, że niektóre JST, w których już obecnie wpływy z PIT nie mają wielkiego znaczenia, na tych zmianach skorzystają, bo przyrost części rozwojowej subwencji ogólnej im przypadający będzie większy niż uszczerbek w PIT” - dodał.
Zdaniem Kubalskiego można powiedzieć, że „stracą największe miasta, a więc co do zasady miasta na prawach powiatu i to prawdopodobnie wszystkie, a nie tylko te największe”. Natomiast skorzystają gminy wiejskie, przede wszystkim te, które mają najmniejszą liczbę ludności, ponieważ „istnienie w ramach kwoty podstawowej odcięcia dolnego, które sprawia że poniżej pewnego progu jednostka otrzymuje więcej środków, niż by wynikało z proporcji liczby mieszkańców, powoduje że one są przy tym podziale w sposób szczególny faworyzowane”.
Kubalski podkreślił, że z tego właśnie powodu strona samorządowa domaga się przeprowadzenia przez Ministerstwo Finansów szczegółowych analiz w tym względzie i sama również planuje takie analizy przeprowadzić.
mam/