Po sprzedaży końcowej w gminach zostało ok. 60 tys. ton węgla; sytuacja jest pod kontrolą – poinformowało Ministerstwo Aktywów Państwowych. Potrzebne są nowe rozwiązania, bo gminy mają problem ze sprzedażą pozostałego opału - przekonuje strona samorządowa. Chodzi o dyscyplinę finansów publicznych.
Na wniosek strony samorządowej Ministerstwo Aktywów Państwowych przedstawiło na Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego informację na temat węgla zakupionego przez gminy na podstawie przepisów o zakupie preferencyjnym paliwa stałego dla gospodarstw domowych.
„Monitorujemy sytuację węgla pozostałego w gminach. W okresie od listopada ubiegłego roku do 30 kwietnia samorządy odebrały 2 mln 70 tys. ton węgla. Na dzień 31 sierpnia w gminach pozostawało 59 tys. ton węgla. Oznacza to, że ponad 97 proc. ton węgla, które gminy odebrały w ubiegłym sezonie grzewczym, zostało sprzedane gospodarstwom domowym” – wyliczał Paweł Kowalczyk, dyrektor Departamentu Górnictwa w MAP.
Jak podkreślał, w zakresie pozostałych 3 proc. MAP podjęło działania, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom samorządów.
„Po pierwsze przygotowało zmianę legislacyjną, która była konsultowana (ze stroną samorządową – red.), to tzw. sprzedaż końcowa. W jej ramach zostało sprzedane od maja do końca czerwca 40 tys. ton węgla, co oznacza, że po tej sprzedaży końcowej zostało ok. 60 tys.” – wskazał Kowalczyk.
Jak przypomniał, resort przygotował też specjalną wykładnię, która przedłużyła możliwość sprzedaży węgla przez gminy i pozwoliła im wykorzystać go na własne potrzeby.
„Wolumen węgla, który pozostał w gminach, równa się jednemu dniowi, w którym gminy odbierały węgiel w czasie sezonu grzewczego. W naszej ocenie sytuacja jest całkowicie pod kontrolą, tym bardziej że nadchodzi kolejny sezon grzewczy” – powiedział przedstawiciel MAP.
Według strony samorządowej potrzebne są jednak kolejne rozwiązania, bo gminy, które kupowały węgiel po maks. 1,5 tys. zł za tonę, by sprzedawać po maks. 2 tys. zł za tonę (takie stawki określiła ustawa), mają teraz problem ze sprzedażą pozostałego opału.
„Problemem jest to, że niektóre gminy nie są w stanie już tego węgla sprzedać, albowiem cena na rynku to np. 1200 zł za tonę. Poza tym węgiel wydobywany z tych kopalń, które mają złoża węgla miękkiego, zaczyna tracić swoje właściwości (…) Pojawia się kłopot, co zrobić, jeżeli gmina sprzeda węgiel poniżej kosztów, które poniosła. Nad tym chcemy się zastanowić” – wskazywał Grzegorz Cichy, prezes Unii Miasteczek Polskich. „Tu jest problem systemowy do rozwiązania” - ocenił.
Wtórował mu Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich. „Sprawa jest poważna. 59 tys. ton węgla, za który zapłaciliśmy, którego nie możemy sprzedać taniej, bo będzie się to wiązało z dyscypliną finansów publicznych. (…) „Oczekujemy zdecydowanych działań i nieprzerzucania na nas odpowiedzialności z tego tytułu” - mówił.
Na odpowiedzialność związaną z dyscypliną finansów publicznych zwrócił uwagę również Leszek Świętalski ze Związku Gmin Wiejskich RP. „Mamy do czynienia z potencjalnym narażeniem włodarzy gmin działających dobrze w interesie państwa w odpowiedzi na apel strony rządowej" - podkreślił.
„To państwo zgłaszaliście postulaty o przedłużenie i wykorzystanie węgla na własne potrzeby. My pytaliśmy gminy, czy ich zdaniem ta wykładania rozwiąże problemy, i w większości przypadków opowiedziały twierdząco. 70 proc. gmin wskazało, że wykorzysta węgiel na własne potrzeby, te 30 proc. uznało, że w związku z nadchodzącym sezonem grzewczym jest w stanie go sprzedać” – zauważył Paweł Kowalczyk z MAP. „Zbliżamy się do kolejnego sezonu grzewczego i ten popyt zostanie zwiększony” – dodał.
Strona samorządowa zaapelowała o spotkanie z kierownictwem MAP.
Ustawa o zakupie preferencyjnym paliwa stałego dla gospodarstw domowych weszła w życie w listopadzie ubiegłego roku. Zgodnie z jej zapisami gminy, spółki gminne i związki gminne mogły kupować węgiel za maksymalnie 1,5 tys. zł za tonę i sprzedawać go mieszkańcom za nie więcej niż 2 tys. zł za tonę. Pierwotnie gminy miały dystrybuować węgiel do końca kwietnia, sprzedaż została jednak wydłużona ustawowo do 31 lipca; resort dopuścił tez zużycie zakupionego węgla na własne potrzeby gmin.
aba/