W oczekiwaniu na rozwój trzeciej fali pandemii obecne restrykcje zostają utrzymane w całym kraju, prócz województwa warmińsko-mazurskiego, gdzie nauka w pierwszych klasach powróci do trybu zdalnego i zamknięte zostaną m.in. muzea, galerie handlowe i kina - poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski.
Od najbliższej soboty, 27 lutego, wprowadzony zostaje również obowiązek kwarantanny dla osób, przekraczających południową granicę Polski, czyli z Czechami i Słowacją. Kwarantanna nie będzie jednak dotyczyła osób zaszczepionych dwoma dawkami szczepionki lub posiadających negatywny wynik testu.
Minister Niedzielski poinformował także, iż nie będzie możliwości zastępowania maseczek przyłbicami, chustami i innymi zamiennikami; przyłbice mogą być stosowane jedynie jako dodatkowa ochrona. Od soboty wprowadzony zostaje obowiązek zakrywania ust i nosa wyłącznie przy użyciu maseczki.
Niedzielski mówił o zmianach w obostrzeniach na konferencji prasowej, na której wyjaśniał, że by utrudnić transmisję wirusa, musimy wykonać jeden "mały kroczek wstecz". Dotyczy on województwa warmińsko-mazurskiego.
"W województwie tym chcemy wprowadzić regulacje dyscyplinujące: chcemy, aby nauka w klasach 1-3 wróciła do trybu zdalnego, a galerie, muzea, kina, hotele oraz miejsca użyteczności publicznej niestety znowu zostały zamknięte" - informował minister zdrowia. Dotyczy to również kortów czy basenów.
"Województwo warmińsko-mazurskie jest właśnie tą 1/16 kroku, który wykonujemy wstecz" - zaznaczył.
Niedzielski zwrócił uwagę, że w woj. warmińsko-mazurskim jest największy wskaźnik absencji w uczniów w szkołach oraz wskaźnik przejścia szkół na zdalne nauczanie. "O ile w Polsce ten wskaźnik przejścia na nauczanie zdalne jest niski, wynosi 1-2 proc., to w woj. warmińsko-mazurskim mamy prawie 7 proc. wskaźnik absencji, a jeżeli chodzi o placówki to prawie 10 proc." - poinformował minister.
Zaznaczył, że na Warmii i Mazurach wskaźnik zakażeń koronawirusem wśród nauczycieli także jest wysoki - wynosi ok. 7 proc, natomiast w skali kraju, to niecałe 2 proc.
Niedzielski przekazał, że w ciągu tygodnia nastąpił wzrost o 24 proc. liczby zlecanych testów na obecność koronawirusa. Jest to - jak podkreślał - jeden z dowodów na "rozpędzanie się" trzeciej fali zachorowań epidemii.
"Mamy do czynienia z bardzo dynamiczną zmianą - ta zmiana to jest ponad 20 procent. W zeszłym tygodniu mieliśmy mniej więcej 73 tysiące zleceń w ciągu całego tygodnia od lekarzy rodzinnych, czyli osoby, które przychodziły na miejsce z objawami, czy identyfikujące ryzyko, otrzymywały takie zlecenia. W tym tygodniu już przekroczyliśmy liczbę 90 tysięcy" - powiedział Niedzielski. Jak dodał, jest to zmiana, która wynosi dokładnie 24 procent.
Trzecią falę zakażeń - według szefa resortu zdrowia - widać też po liczbie wykonanych badań. "W poprzednich tygodniach ta średnia badań oscylowała wokół 40 tysięcy. Teraz już jest wyraźnie na poziomie 45 tysięcy, a dzisiaj już przekroczyliśmy poziom 60 tysięcy badań.
Ministerstwo zdrowia poinformowało w środę, że badania laboratoryjne potwierdziły 12 146 nowych zakażeń koronawirusem. Wzrost tego rzędu ostatnio odnotowano na początku stycznia. 7 stycznia wykryto ich 12 054, a dzień wcześniej 14 151.
Resort poinformował też, że z powodu COVID-19 zmarło 67 osób, a 305 zmarłych miało też inne schorzenia. Razem odnotowano 372 zgony. To więcej o 125 ofiar śmiertelnych niż we wtorek, o 355 niż poniedziałek i o 93 więcej porównując do ubiegłej środy.
W środę odnotowano również o 5836 więcej nowych zakażeń niż we wtorek i o 3452 więcej niż w ubiegłą środę.
jjk