Jak samorządy radzą sobie wobec naprędce przeorganizowanego życia społecznego? Zdaniem prof. Mariusza E. Sokołowicza z Uniwersytetu Łódzkiego na razie jest nie najgorzej. Ekspert zaznacza jednak, że od wdrożenia nadzwyczajnych procedur minęło kilka dni i kolejne sprawdziany jeszcze przed nimi.
Polskie miasta i miasteczka opustoszały. Koronawirus SARS-CoV-2 spowodował podjęcie nadzwyczajnych środków ostrożności. Zamknęły się uczelnie, szkoły podstawowe i średnie, sklepy wielkopowierzchniowe i instytucje kultury. Swoje podwoje dla gości zamknęły też kluby i restauracje. Na „pół gwizdka” pracują urzędy. Portale społecznościowe opanował może nie wirus, ale podobnie szybko rozprzestrzeniający się hasztag „#zostańwdomu”.
Ten okres jest testem dla państwa, ale rozumianego nie tylko jako rząd oraz podległe mu służby medyczne i porządkowe. To również test dla samorządów terytorialnych. Jak one radzą sobie wobec naprędce przeorganizowanego życia społecznego?
Zdaniem prof. Mariusza E. Sokołowicza jak dotąd radzą sobie nie najgorzej. „Miasta i gminy sprawnie przeprowadziły akcję tymczasowego zamknięcia szkół i przedszkoli. Zaordynowane przez samorządowców podstawowe procedury bezpieczeństwa w przestrzeniach publicznych i pojazdach komunikacji miejskiej w większości działają. Funkcjonuje również infrastruktura miejska – bez problemu dostarczana jest woda, ciepło, gaz, odbierane są odpady” – podkreśla profesor UŁ.
Ekspert przypomina jednak, że od wdrożenia nadzwyczajnych procedur minęło zaledwie kilka dni wskazując, że jeszcze jesteśmy zachłyśnięci możliwościami komunikacji online. „Jeszcze nie znudziło nam się wymienianie doświadczeniami pierwszych dni kwarantanny na portalach społecznościowych. Co kilka dni możemy bez problemu wyjść do wciąż dobrze zaopatrzonych sklepów spożywczych. Wciąż znacznie więcej pracy mają władze centralne, służby sanitarne i personel medyczny. W mediach widzimy przede wszystkim premiera i ministra zdrowia informujących o przebiegu epidemii w Polsce” – wyjaśnia.
Profesor zwraca uwagę, że póki co wypowiedzi wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, starostów i marszałków są rzadsze i raczej uspokajające („wszystko jest pod kontrolą a gmina działa normalnie”).
Ekspert poleca jednak śledzenie, jak w najbliższych tygodniach będą zmieniać się treść i ton tych wypowiedzi. „Z tej zmiany, jak sadzę, będziemy w stanie wyczytywać „między wierszami”, czy sprawy zapewnienia potrzeb codziennych i przyziemnych (za takie odpowiedzialne są właśnie samorządy) mają się dobrze, czy nie” – podkreśla prof. Sokołowicz.
Wykładowca UŁ zauważa, że na pierwszym froncie walki z koronawirusem stoją służby medyczne, sanitarne i porządkowe, których działanie kontroluje się z poziomu rządowego. Wskazuje jednak, że odpowiedzialność samorządów terytorialnych, choć rozproszona po całej Polsce i nieco ukryta, jest równie ważna. „Wszak część placówek zdrowia, w tym wiele szpitali, podlega pod gminy, powiatu i samorządy województwa. Gdy liczba zakażonych wzrośnie – a wszystko wskazuje na to, że tak będzie – problemu przepełnienia szpitali nie rozwiąże rząd w pojedynkę, nie współpracując z władzami lokalnymi” – ocenia ekspert.
Według prof. Sokołowicza ważnym testem dla polskich gmin i powiatów będzie też poradzenie sobie z nauczaniem na odległość. W jego ocenie podległe pod samorządy szkoły nie są do niego w pełni dostosowane i przyzwyczajone.
„Póki co, w pierwszych dniach bawimy się w zadania zlecane uczniom przez nauczycieli za pomocą poczty elektronicznej a niektóre duże miasta organizują korepetycje online. Tylko, czy te działania doraźne nie znudzą się szybko? Co więcej, nie wszyscy uczniowie mają sprawny i szybki dostęp do Internetu. W dostępie tym istnieją ogromne różnice terytorialne. Poradzenie sobie z takimi nierównościami cyfrowymi to istotne wyzwanie dla samorządowców” – zauważa profesor UŁ.
Jego zdaniem w tym kontekście problem zarówno wykluczenia cyfrowego, jak i poziomu informatyzacji usług publicznych jest kluczowy.
Ekspert zwraca tez uwagę na bariery w załatwianiu wielu spraw urzędowych. „Niektórzy z nas już dziś, a inni za chwilę pomyślą żeby ten wolny czas wykorzystać na załatwienie kilku spraw urzędowych. Owszem, niektóre sprawy załatwimy w całości w Internecie (np. wyślemy i rozliczymy PIT), ale większości z nich jeszcze nie. E-samorząd wciąż nie jest tak rozwinięty, by bez tradycyjnego podpisu wyrobić nowy dowód, zarejestrować pojazd, czy zbadać stan prawny nieruchomości. Przez Internet możemy tylko złożyć wnioski, które rozpoczną bieg tego rodzaju spraw. Ich finalizacja wymaga jednak w większości przypadków wizyty w urzędzie. Zaległości w tej kwestii nie nadrobimy podczas epidemii, bo takie sprawy wymagają czasu i środków finansowych. A środki te w obliczu koronawirusowego spowolnienia gospodarki będą topnieć” – ocenia prof. Sokołowicz.
Wykładowca UŁ wskazuje też, że ograniczona mobilność i zamknięcie w domach, do którego zmusił mieszkańców SARS-CoV-2 niosą też pewne korzyści środowiskowe i społeczne. „Środowiskowe objawiają się ograniczeniu do minimum wszelkich podroży oraz w wymuszonym życiu zasobooszczędnym. W pierwszym przypadku emitujemy znacznie mniej dwutlenku węgla, który ociepla atmosferę. Im mniej podróży, tym bardziej nasze miasta i miasteczka mogą odetchnąć nieco świeższym powietrzem. W przypadku drugim, mniej konsumujemy i produkujemy mniej odpadów. Korzyści społeczne z kolei objawiają się tym, że zaczynamy dostrzegać wartość wspólnoty” – wyjaśnia profesor.
„Przypominamy sobie, jak wiele zależy od współpracy oraz życzliwości koleżeńskiej czy sąsiedzkiej. I co istotne, zaczynamy przypominać sobie, że być może warto płacić podatki, bo to dzięki nim mamy szanse na sprawniejsze szpitale i przychodnie, wynagrodzenia dla tych osób, które co dzień nas obsługują, abyśmy żyli w czystych miastach i mieli wodę w kranie, oraz być może nieco sprawniejszy Internet” – dodaje profesor.
Ekspert zauważa, że urzędy samorządowe spowolniły pracę, ale to spowolnienie jest nierówne. „Niektóre służby mają nawet więcej pracy (większość gmin i miast w swoich strukturach utrzymuje służby zarządzania kryzysowego). Wydaje się jednak, że nieco więcej wolnego mają pracownicy samorządów odpowiedzialni za działania promocyjne w gminach, powiatach i województwach” – uważa wykładowca UŁ. Jego zdaniem warto, aby te służby swoje wysiłki ukierunkowały na uświadomienie społeczeństwu korzyści, jakie może nieść ze sobą wymuszona kwarantanna.
„Może warto, by pokazały, że zasobooszczędne gospodarowanie, mniej zanieczyszczone miasta, wspólne wysiłki wspólnotowe oraz koncentrowanie się na tym co nas łączy a nie dzieli, warto kultywować także po epidemii?” – ocenia prof. Sokołowicz.
W swojej opinii ekspert przywołuje też pojęcie „rezyliencji” wymyślone przez specjalistów zajmujących się naukowo funkcjonowaniem samorządów. To pojęcie oznaczające odporność na zjawiska szokowe oraz umiejętność wyciągania z nich wniosków. Według prof. Sokołowicza największym wyzwaniem związanym z epidemią koronawirusa SARS-CoV-2 jest właśnie taka szokowość.
„Z dnia na dzień musieliśmy przeorganizować nasze życie. Samorządy z dnia na dzień zmieniły swoje priorytety. O wartości tego doświadczenia zadecyduje to, co wartościowego zostanie po szoku. Czy będziemy potrafili powstrzymać się od masowych zakupów, podróżowania celem odbicia sobie tygodni siedzenia w domu, oraz czy władze samorządowe będą potrafiły nas przekonać do wartości bycia prawdziwą wspólnotą? Czy jesteśmy do tego zdolni? Sprawdźmy. I słuchajmy, co mają nam do powiedzenia włodarze gmin, powiatów i województw. W ich wypowiedziach będziemy mogli dostrzec zapowiedź trwałości zmiany. Lub jej braku” – podsumowuje profesor UŁ.
Mariusz E. Sokołowicz - Profesor Uniwersytetu Łódzkiego, specjalizujący się w problematyce ekonomii miejskiej i marketingu terytorialnego. Autor i redaktor ponad 80 publikacji poświęconych problematyce ekonomii miejskiej. Przez kilka lat pracował jako zarządca i doradca na rynku nieruchomości. Był społecznym współautorem Strategii Rozwoju Ulicy Piotrkowskiej na lata 2009-2020 a w latach 2009-2013 jako urzędnik samorządowy był odpowiedzialny za jej rewitalizację. Miejski aktywista, m.in. w Fundacji Ulicy Piotrkowskiej, której celem jest rewitalizacja centrum Łodzi i wzmacnianie łódzkiej tożsamości.
mp/