Chcielibyśmy, aby strategia migracyjna była strategią wspierającą rozwój miast – powiedział PAP Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich. Dodał, że znaczenie będzie miało to, na ile rozwiązania wynikające ze strategii będą zachęcały do osiedlania się w Polsce.
Rząd na posiedzeniu w ubiegłym tygodniu przyjął zapowiadaną przez premiera strategię migracyjną – "Odzyskać kontrolę. Zapewnić bezpieczeństwo. Kompleksowa i odpowiedzialna strategia migracyjna Polski na lata 2025–2030".
Marek Wójcik z ZMP ocenił, że samorządy będą odgrywały kluczową rolę w wypełnianiu założeń strategii, szczególnie w elementach dotyczących działalności administracji publicznej czy rynku pracy. Dlatego też samorządowcy zwracają uwagę, by na dalszych etapach prac, kiedy strategia będzie już schodziła na "poziom operacyjny", zostali uwzględnieni podczas konsultacji na możliwe jak najwcześniejszym ich etapie. Na razie dokument ma ogólny charakter i to dopiero początek drogi.
"Będziemy składali swoje postulaty i na pewno będziemy chcieli współpracować ze stroną rządową, żeby to były rozwiązania, które przynoszą nam praktyczne korzyści" – zapewnił.
Ocenił, że najbliższe lata będą dla miast dużym wyzwaniem, choćby ze względu na sytuację demograficzną, która z kolei wpływa na funkcjonowanie rynku pracy. Dlatego też konieczne będzie uwzględnienie rozwiązań, które korzystanie wpłyną na ich rozwój. W tym dotyczących kluczowych dla nich obszarów – możliwości zatrudnienia, mieszkalnictwa czy rynku pracy.
Według niego w związku z wyludnianiem się miast ważne jest stworzenie zachęt, które przekonają do osiedlania się w nich – w tym także cudzoziemców. Wśród takich rozwiązań można wymienić infrastrukturę wspierającą jak żłobki, szkoły, rynek mieszkaniowy czy możliwości podjęcia pracy. Dlatego też – tłumaczył – samorządowcy muszą mieć jasność co do tego, jak prowadzona będzie polityka migracyjna państwa.
"Ważne jest to, na ile rozwiązania wynikające ze strategii będą zachęcały do tego, żeby się w Polsce osiedlać i kto się osiedlać" – dodał.
Wskazał przy tym na braki w niektórych zawodach. Mogą to być zarówno wysoko wykwalifikowani specjaliści mający wpływ na innowacyjną gospodarkę, jak i pracownicy tych zawodów, na których zapotrzebowanie w najbliższych latach może wzrastać.
"Polska przez wiele lat była takim punktem przesiadkowym. Ale to się zmieniło dzięki temu, że wykonaliśmy gigantyczną pracę. Teraz jesteśmy już nie tylko państwem przesiadkowym, ale często docelowym. I teraz pojawia się pytanie – czy już teraz dojrzeliśmy do tego, żeby móc stawiać warunki" – zaznaczył.
Dodał, że Polska może wykorzystać rozwiązania wprowadzone w innych państwach, które od lat realizują długofalową politykę migracyjną.
"O sile naszych miast będzie stanowił kapitał społeczny – to, kto w tych miastach mieszka i pracuje. Jeżeli ten kapitał społeczny będzie wysoki, to te miasta będą się rozwijały" – powiedział.
Rząd na posiedzeniu w ubiegły wtorek – przy zdaniu odrębnym wyrażonym przez czterech ministrów z Nowej Lewicy, w tym wicepremiera Krzysztofa Gawkowskiego – przyjął zapowiadaną przez premiera strategię migracyjną. W środę podczas Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu na wniosek samorządowców resort spraw wewnętrznych przedstawił informację o tej strategii – główne jej założenia i cele.
Przyjęta przez rząd strategia migracyjna zakłada m.in., że w razie zagrożenia destabilizacji państwa przez napływ imigrantów możliwe powinno być czasowe i terytorialne zawieszanie prawa do przyjmowania wniosków o azyl. Dokument – jak uzasadnia rząd – ma przyczynić się do stworzenia przejrzystych i bezpiecznych zasad imigracji, która będzie kontrolowana przez instytucje państwowe.
ak/ joz/ mhr/