13 stycznia krakowscy radni zadecydują czy zaskarżyć do WSA rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody, który unieważnił uchwałę ws. zakazu eksponowania drastycznych treści w przestrzeni publicznej.
Jak tłumaczył w poniedziałek na konferencji prasowej przewodniczący Rady Miasta Krakowa Dominik Jaśkowiec, nie chodzi o spór polityczny czy personalny z wojewodą, lecz o znalezienie - w oparciu o wyrok sądu - takich rozwiązań prawnych, które umożliwią skuteczną eliminację z krajobrazu Krakowa treści drastycznych, o co mieszkańcy często zwracają się do radnych.
"Po konsultacji z radcami prawnymi, którzy zauważają, że nie ma dzisiaj bezpośrednio w przepisach prawa regulacji, która wprost określa postępowanie z treściami drastycznymi, stoimy na stanowisku, że Rada Miasta Krakowa mogła przyjąć taką uchwałę, mogła na podstawie przepisów porządkowych nakazać mieszkańcom niepublikowanie w przestrzeni publicznej takich treści" – powiedział Jaśkowiec.
Przyznał, że wątpliwości prawne budziła ta część uchwały, w której wskazywano, jak egzekwować przestrzeganie zakazu i karać tych, którzy by go złamali. "Liczymy na element prawotwórczy wyroków sądowych i na to, że sąd w uzasadnieniu wskaże ścieżkę legislacyjną, którą będzie mogli zakaz eksponowania treści drastycznych na terenie Krakowa wprowadzić" – powiedział przewodniczący Rady Miasta.
Jak mówił, jeśli władze miasta chciałyby zakazać eksponowania w miejscach publicznych drastycznych treści (np. zdjęć zwłok czy martwych płodów) mają kilka dróg: zmianę przyjętej uchwały, przyjęcie zakazu eksponowania treści drastycznych w oparciu o inne przepisy prawne np. ustawę krajobrazową albo mogą zwrócić się do parlamentarzystów o nowelizację przepisów na szczeblu krajowym tak, aby samorządy miały takie kompetencje.
Radni podjęli uchwałę 18 listopada. Zgodnie z nią zakazane miało być prezentowanie wizerunków zwłok lub ich fragmentów m.in. na plakatach, billboardach, tablicach reklamowych, pojazdach i przyczepach. Chodziło m.in. o to, by w przestrzeni publicznej nie były pokazywane zdjęcia martwych płodów. W uchwale zapisano, że osoby łamiące zakaz podlegają karze grzywny na zasadach określonych w kodeksie wykroczeń.
Za przyjęciem uchwały opowiedziało się 25 radnych, przeciw było 15. Klub radnych PiS złożył wotum separatum. Projekt uchwały powstał oddolnie w ramach inicjatywy uchwałodawczej mieszkańców, którzy zebrali pod projektem 532 podpisy.
18 grudnia wojewoda małopolski Łukasz Kmita z powodu wad formalnych unieważnił w całości tę uchwałę.
W ocenie służb prawnych wojewody jej zapisy w istotnym stopniu naruszają porządek prawny obowiązujący w Polsce. W uzasadnieniu decyzji o unieważnieniu uchwały podkreślono, że gmina może wydawać przepisy porządkowe tylko wtedy, gdy chodzi o unormowanie sytuacji lokalnych o charakterze szczególnym, co do których brak jest regulacji w przepisach krajowych; tymczasem w Kodeksie wykroczeń można wskazać przepisy, które odnoszą się do zagadnień stanowiących przedmiot przywołanej uchwały np. art. 51 lub art. 141 chroniący sferę obyczajności publicznej.
wos/ woj/