Rada Miasta Kielce nie przyjęła w czwartek rezolucji skierowanej do premiera ws. szybkiego zakończenia prac nad budżetem Unii Europejskiej na lata 2021-2027. Rezolucja, zaproponowana przez prezydenta Bogdana Wentę, nie weszła nawet do porządku obrad.
"My, radni miasta Kielce, zwracamy się w imieniu mieszkańców, którzy powierzyli nam mandat do reprezentowania ich interesów, do Prezesa Rady Ministrów jako przedstawiciela Rzeczpospolitej Polskiej w Radzie Europejskiej oraz do wszystkich członków Parlamentu Europejskiego, szczególnie tych wybranych w okręgu małopolsko-świętokrzyskim, o jak najszybsze przyjęcie Wieloletnich Ram Finansowych Unii Europejskiej na lata 2021-2027" – głosi rezolucja zaproponowana przez prezydenta Kielc.
"Od Państwa zaangażowania i gotowości do wypracowania kompromisowych rozwiązań zależy przyszłość naszego miasta" – dodano w niej.
Rezolucję, która miałaby być przyjęta w formie uchwały, skierował do radnych prezydent Bogdan Wenta. "Mam głęboką nadzieję, że mimo politycznych podziałów będziemy potrafili przemówić w tej kluczowej dla rozwoju Kielc sprawie wspólnym głosem" – podkreślał przed głosowaniem.
Jednak propozycja wzbudziła wiele kontrowersji, a głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja.
"Dziękuję prezydentowi, że rezolucja jest napisana w sposób dyplomatyczny i odnosi się do interesów miasta. Jeśli ktoś nie dostrzega korelacji między budżetem UE a sprawami gminnymi, to ma dużo złej woli. Te środki determinują rozwój miasta" – mówiła Agata Wojda, szefowa klubu Koalicji Obywatelskiej w radzie miasta.
Zdaniem Jarosława Karysia, przewodniczącego klubu Prawa i Sprawiedliwości, o prawdziwych intencjach prezydenta świadczy jego „expose” z poprzedniego tygodnia, w którym podsumowując dwa lata sprawowania władzy w Kielcach, w dużej mierze skupił się na atakowaniu partii rządzącej. Mówiąc o rezolucji stwierdził, że jest to "upudrowany" dokument, a prezydentowi Kielc chodzi wyłącznie o walkę polityczną.
"Z jednej strony apeluje pan, abyśmy się wznieśli ponad podziały, a z drugiej nawet nie kontaktuje się z największym klubem w radzie miasta. Jeśli chcemy prosić radnych, aby wspólnie działali, to przynajmniej powiadommy ich o swoich zamiarach" – mówił Karyś. Wojdzie zarzucił "obłudę".
"Panie radny, pan jest po prostu bezczelny, a nie merytoryczny" – mówiła Wojda. Zaapelowała także, aby radny PiS wskazał bulwersujące treści w rezolucji.
Następnie do dyskusji włączyli się inni radni, a tematem dominującym było weto polskiego rządu ws. powiązania wydatkowania środków z UE z praworządnością.
Ostatecznie radni nie zgodzili się na wprowadzenie uchwały dot. rezolucji do porządku obrad. Przeciwko byli radni PiS (11 głosów), a dwoje radnych klubu Bezpartyjni i Niezależni wstrzymało się od głosowania. Wniosek poparli radni KO, prezydenckiego klubu Wspólne Kielce oraz Joanna Winiarska z BiN, co również dało 11 głosów. Żeby uchwała została włączona do porządku obrad, potrzebna była bezwzględna większość, czyli 13 głosów.
wdz/ itm/ mp/