Burmistrz Malborka Marek Charzewski poinformował Komisarza Wyborczego w Gdańsku, że organizacja wyborów prezydenckich 10 maja w sposób bezpieczny dla mieszkańców jest praktycznie niemożliwa. Podobną ocenę przestawili prezydenci Sopotu - Jacek Karnowski oraz Warszawy - Rafał Trzaskowski.
Marek Charzewski ocenił w piśmie do komisarza wyborczego, że w obecnej sytuacji "przygotowanie organizacyjne i logistyczne przeprowadzenie wyborów w ustalonym terminie jest praktycznie niemożliwe".
"W związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-Co V-2 i skalą zagrożenia, jaką ze sobą niesie informuję, że nie będzie możliwe zorganizowanie wyborów na Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej w dniu 10 maja w 2020 roku w sposób bezpieczny dla mieszkańców miasta Malborka - wyborców, członków komisji obwodowych i pracowników, którzy uczestniczą przy organizacji wyborów" – napisał Charzewski.
W ocenie samorządowca, w sytuacji minimalizowania ryzyka zakażenia wirusem, nie będzie można zrealizować zadań wynikających z kalendarza wyborczego.
Jak wyjaśnił, chodzi m.in. o brak możliwości przyjmowania zgłoszeń na kandydatów do obwodowych komisji wyborczych przy ograniczaniu dostępu do urzędów i minimalizowaniu sposobu przyjmowania korespondencji. Termin ich zgłaszania mija 10 kwietnia.
Zdaniem burmistrza, problem stanowi również przeprowadzenie spotkań organizacyjnych oraz szkoleń komisji przy obecnym zakazie nie gromadzenia w jednym miejscu więcej niż 50 osób. Natomiast organizowanie większej ilości mniejszych spotkań – zaznaczył samorządowiec - ciągle wiązałoby się z narażeniem osób prowadzących szkolenia, członków obwodowych komisji wyborczych i pracowników.
Innym problemem sygnalizowanym przez burmistrza jest organizowanie siedzib obwodowych komisji wyborczych, w sytuacji zamknięcia szkół, przedszkoli i innych placówek, które służyły temu celowi.
Ponadto, według Charzewskiego, obwodowe komisje wyborcze nie będą w stanie dochować obowiązujących procedur i wskazówek dotyczących higieny, chcąc rzetelnie wykonywać pracę określoną w prawie wyborczym i związanych z ochroną danych osobowych.
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski w przekazanym PAP we wtorek liście otwartym do przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej Sylwestra Marciniaka ocenił, że "nie ma możliwości przeprowadzenia w sposób bezpieczny dla wszystkich uczestników, najbliższych wyborów, zaplanowanych na 10 maja".
"W sytuacji kiedy w szpitalach brakuje maseczek, rękawiczek jednorazowych czy płynów do dezynfekcji – jak je zapewnić członkom komisji wyborczych?" – pyta w piśmie prezydent Sopotu.
Wątpliwości Karnowskiego dotyczą też warunków kompletowania komisji wyborczych, przeprowadzania szkoleń dla członków tych komisji, przygotowania lokali wyborczych i zagwarantowania obywatelom prawa do dopisania się do spisu wyborców w sytuacji, kiedy urząd działa w trybie rotacyjnym i zdalnym.
"Proces przygotowania wyborów należy natychmiast przerwać" - podkreślił Karnowski.
Zapytany we wtorek na antenie TVN24 o zaplanowane na 10 maja głosowanie prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski powiedział, że nie wyobraża sobie organizacji wyborów prezydenckich,. "W obecnej sytuacji jest to niemożliwe" – ocenił.
"Nie wiem, jak można organizować wybory w takiej sytuacji, narażając seniorów, członków komisji wyborczych" - dodał Trzaskowski.
W ocenie prezydenta stolicy, do tej pory zgłosiło się za mało kandydatów na członków obwodowych komisji wyborczych. "Wydaje się, że takich zgłoszeń jest zbyt mało. Dlatego organizacja wyborów jest nie tylko nie możliwa, ale także skrajnie nieodpowiedzialna" - oznajmił.
O przesunięcie terminu wyborów prezydenckich zaplanowanych na 10 maja zaapelowali opozycyjni kandydaci, w tym Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), Robert Biedroń (Lewica), Krzysztof Bosak (Konfederacja) i Szymon Hołownia (kandydat niezależny). Opozycja argumentowała, że w warunkach epidemii nie da się prowadzić kampanii wyborczej, a zorganizowanie samych wyborów byłoby ryzykowne.
W ubiegłą środę premier Mateusz Morawiecki, pytany czy związku z epidemią koronawirusa możliwe jest przesunięcie wyborów prezydenckich, odpowiedział, że powinny się odbyć w zaplanowanym terminie, gdyż w dłuższej perspektywie może nastąpić bardzo wiele nieprzewidzianych okoliczności, np. jesienią może nastąpić nawrót koronawirusa.
Przedstawiciele rządu wskazują, że wyłącznie w czasie jednego z trzech stanów nadzwyczajnych: stanu klęski żywiołowej, stanu wyjątkowego, stanu wojennego, wybory można przesunąć. Natomiast w opinii rządu nie ma obecnie przesłanek, żeby wprowadzić stan nadzwyczajny.
kic/