Zdaniem prezesa UODO projekt ustawy zakładający utworzenie Krajowego Rejestru Psów i Kotów wymaga zmian bo naraża nawet 12 mln Polaków na naruszenie ich prywatności. PUODO wskazał m.in. na problemy w aktualizowaniu bazy danych, lokalizowaniu zwierząt czy dostępności do numeru telefonu.
Projekt ustawy o Krajowym Rejestrze Psów i Kotów zakłada utworzenie bazy, w której gromadzone byłyby takie dane, jak numer telefonu, adres, jak również imię i nazwisko właściciela zwierzęcia. Prezes UODO zwraca uwagę na to, że byłyby one zbyt dostępne, gdyby w obecnej formie projekt ustawy wszedł w życie.
"Każda osoba dysponująca numerem czipa (transpondera) mogłaby te dane pozyskać. Potrzebne byłoby do tego proste urządzenie, które nie musi dotykać czipa – może pobrać dane na niewielką odległość. To ryzyko pobierania danych od zwierzaka, który jest na spacerze w parku ze swoim opiekunem" - wskazuje. "Aby uniknąć takiego ryzyka, osoba, która chce otrzymać dostęp do danych kontaktowych właściciela zwierzęcia, powinna co najmniej wykazać uzasadniony interes prawny lub faktyczny i racjonalną potrzebę uzyskania dostępu do określonych danych kontaktowych konkretnej osoby" - dodaje PUODO.
Prezes wskazuje również na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 22 listopada 2022 roku. W swoim wyroku TSUE podał, że publiczny dostęp do informacji z rejestru może stanowić poważną ingerencję w prawa podstawowe do ochrony prywatności oraz danych osobowych.
PUODO zauważa też, że w przepisach projektu nie znalazły się regulacje ws. dostępu do bazy danych za pomocą rejestracji i uwierzytelniania dla postronnych.
"Uwierzytelnienie byłoby wymagane w przypadku organów czy lekarzy weterynarii (art. 18 ust. 2 oraz ust. 3 pkt 1 projektu), z czego wnioskować należy, że w przypadku osoby trzeciej takiego wymogu projektodawca nie przewidział" - czytamy w komunikacie.
Ponadto projekt ustawy przyznaje szeroki dostęp do informacji gminom, policji, straży gminnej/miejskiej, prokuraturze, sądom czy weterynarzom.
Prezes UODO wyraża też obawy ws. lokalizowania zwierząt.
"Niezrozumiałe jest jednak wprowadzenie niezdefiniowanego pojęcia - powiązanego z danymi osobowymi właściciela - „śledzenia” przemieszczania się psów i kotów. Projektodawca w żaden sposób nie wyjaśnia, do czego „śledzenie” zwierząt jest potrzebne" - zaznacza.
Jak dodał, przepis ten mógłby pozwolić na swobodne zbieranie informacji o właścicielach właśnie dzięki lokalizacji.
W komunikacie znajdują się także zastrzeżenia co do przechowywania i aktualizacji danych właścicieli. Prezes UODO zwraca uwagę, że weterynarze mogą zmienić w rejestrze personalia, jeżeli zażyczy sobie tego nabywca zwierzęcia. W przepisach projektu ustawy nie ma jednak przyzwolenia zgłoszenia zbycia, tak więc gdyby nowy właściciel nie dopełnił obowiązków, w rejestrze opiekunem wciąż byłby jego poprzednik.
"Tworzenie bazy danych, w której przetwarzane mogą być dane o nawet 12 milionach właścicieli psów i kotów, powinno się odbywać z ograniczeniem ryzyka dla tych danych" - podkreślił PUODO.
Prezes wystosował prośbę do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Czesława Siekierskiego o dokonanie zmian usuwających wskazane wątpliwości i uzupełnienie projektu ustawy o wymienione uwagi. PUODO liczy również na włączenie go do procesu legislacyjnego.
Krajowy Rejestr Psów i Kotów ma pomóc w walce z bezdomnością tychże zwierząt poprzez ich elektroniczną identyfikację za pomocą podskórnych czipów. W bazie danych miałyby znajdować się personalia właścicieli. Projekt ustawy o KROPiK (nr UD128) znajduje się na etapie opiniowania i konsultacji społecznych.
mk/