Plan ogólny nie będzie skomplikowanym dokumentem, a jego opracowanie w sensie technicznym nie będzie trudne - przekonywał w Sejmie Piotr Uściński. Zdaniem wiceministra rozwoju dzięki uproszczeniom procesu planistycznego gminy nie powinny mieć problemów z przygotowaniem tych dokumentów do końca grudnia 2025 r.
We wtorek, 11 kwietnia odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.
Uzasadniając projekt Uściński podkreślił, że najważniejszym problemem jaki rozwiązuje nowa ustawa jest wyeliminowanie niekontrolowanego rozlewania się zabudowy, którego głównym źródłem jest brak koordynacji wydawanych decyzji WZ ze studium kierunków zagospodarowania przestrzennego.
„Nowe rozwiązania to przede wszystkim powiązanie planowania przestrzennego z planowaniem społeczno-gospodarczym i z planowaniem strategicznym” – tłumaczył Uściński.
Wiceminister zaznaczył, że zgodnie z projektowaną ustawą dotychczasowe studia kierunków zagospodarowania przestrzennego zostaną po 1 stycznia 2026 r. zastąpione przez plany ogólne.
Jak mówił Uściński, plan ogólny to nowy akt planowania przestrzennego, który będzie uchwalany dla całej gminy. Wiceszef MRiT podkreślił, że kluczowe jest to, że plan w przeciwieństwie do studium uwarunkowań, będzie miał rangę aktu prawa miejscowego, a wiec będzie obowiązywał mieszkańców na terenie danej gminy.
„Ranga aktu prawa miejscowego spowoduje, że wszystkie wydawane dokumenty, zarówno plany miejscowe jak i wuzetki będą musiały być zgodne z planem ogólnym” – wskazywał Uściński.
Zdaniem wiceministra gminy nie powinny mieć problemów z przygotowaniem planów ogólnych w terminie do 31 grudnia 2025 r.
„Plan ogólny to nieskomplikowany dokument. W sensie technicznym będzie to niezbyt skomplikowana praca. Te 2,5 roku to może jest czas wydający się krótkim jeżeli mamy w myślach to co do tej pory trzeba było wykonywać przy całym procesie. Ponieważ my te procedury znacznie upraszczamy i skracamy to te 2,5 roku na przygotowanie planu ogólnego to nie jest mało czasu” – tłumaczył Uściński.
Zapowiedział przy tym, że rząd przygotuje „cały wachlarz działań wspierających tworzenie planu ogólnego”.
W ocenie wiceministra trudniejsze będzie podejmowanie decyzji przez gminy. „Podjęcie decyzji przez radę, uchwalenie planu ogólnego, przeprowadzenie konsultacji i wprowadzenie tego co było wcześniej w formie studium jako aktu prawa miejscowego, to jest jednak podjęcie decyzji. Te decyzje czasem będą trudne, bo trzeba będzie być może rozstrzygnąć sprzeczne interesy mieszkańców. Ale po to są wybierane samorządy żeby takie trudne decyzje podejmować, żeby gmina mogła w ten sposób zapanować nad chaosem urbanistycznym” – mówił Uściński.
Innego zdania był Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich, który podkreślił, że nie ma szans, żeby samorządy racjonalnie przygotowały plany ogólne w terminie do 31 grudnia 2025 r.
Zdaniem eksperta ZMP zabraknie też pieniędzy, które miały pomóc samorządom w tworzeniu tych dokumentów. „Te 900 mln zł zapisane w KPO absolutnie nie wystarczy żeby to zrobić w tym czasie. Gdy planowano tę kwotę ceny były inne. Obecnie zapłacimy za przygotowanie tych dokumentów planistycznych średnio 2,5 razy więcej niż trzy lata temu kiedy tworzono zręby KPO” – mówił w Sejmie Wójcik. Jego zdaniem ceny jeszcze wzrosną gdy zwiększy się zapotrzebowanie na ekspertów przygotowujących plany ogólne.
Wójcik zapowiedział, że samorządy będą zgłaszać poprawki w trakcie prac nad projektem w tym m.in. w zakresie terminu wdrożenia planów ogólnych. Jego zdaniem termin powinien być skorelowany z okresem programowania UE, czyli 2027 plus 2 lata. „Wtedy jest szansa, że pojawią się środki unijne na ten cel. Dziś gdybyśmy mieli to robić, to robimy to na zasadzie własnego ryzyka, bo nie ma jeszcze środków z KPO” – zaznaczył ekspert ZMP.
Rządowy projekt nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wprowadza nowe narzędzie planistyczne w postaci planu ogólnego gminy, który będzie uchwalany obligatoryjnie dla całej gminy (z wyłączeniem terenów zamkniętych), w randze aktu prawa miejscowego. Ustalenia zawarte w planie ogólnym będą wiążące zarówno dla planów miejscowych oraz dla decyzji o warunkach zabudowy.
Jednocześnie projekt zakłada uchylenie przepisów w sprawie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Zagadnienia strategiczne i kierunkowe będą przedmiotem Strategii rozwoju lokalnego lub ponadlokalnego, natomiast zasady realizacji polityki przestrzennej będą ustalane w planie ogólnym gminy – w zwięzłym dokumencie o krótkiej liście ustaleń.
Projekt przewiduje też wprowadzenie nowego aktu planowania przestrzennego – zintegrowanego planu inwestycyjnego (ZPI), będącego formą planu miejscowego, który zastąpi i znacznie zmodyfikuje rozwiązania tzw. specustawy mieszkaniowej. To rozwiązanie dotyczy dowolnych inwestycji, nie tylko mieszkaniowych. ZPI będzie narzędziem, który daje gminom większe możliwości w lokalizowaniu inwestycji z uwzględnieniem partycypacji społecznej i zasad ładu przestrzennego. Wzajemne zobowiązania gminy i inwestora będą zapisane w umowie urbanistycznej, zapewniając tym samym pełną transparentność.
Nowa ustawa wprowadza także zmiany w wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy, które powodują niekontrolowane rozlewanie się zabudowy. Mają przeciwdziałać lokalizowaniu zabudowy „w szczerym polu” co często wymusza na gminach dodatkowe inwestycje związane z komunikacją czy infrastrukturą społeczną i techniczną. Zgodnie z intencją ustawodawcy z 2003 roku decyzje WZ miały być wykorzystywane sporadycznie, a stały się zjawiskiem powszechnym, powodując chaos przestrzenny. Stąd proponowany przepis o powiązaniu wydawania decyzji z położeniem na obszarze uzupełnienia zabudowy w planie ogólnym gminy oraz wymogiem zgodności z planem ogólnym w zakresie funkcji zabudowy oraz parametrów i wskaźników urbanistycznych. Nowe decyzje WZ będą ważne przez 5 lat od dnia, w którym staną się prawomocne. Tyle czasu inwestor będzie miał na uzyskanie np. pozwolenia na budowę czy też rozpoczęcie realizacji inwestycji.
Nowelizacja zakłada też wprowadzenie Rejestru Urbanistycznego jako systemu teleinformatycznego. System ten ma być źródłem informacji i danych (m.in. dokumenty powstające w trakcie sporządzania aktów planistycznych, raporty z konsultacji społecznych, decyzje administracyjne związane z planowaniem przestrzennym, rozstrzygnięcia organów nadzoru). Rejestr będzie bazował na danych przestrzennych z zakresu planowania i zagospodarowania przestrzennego. Będzie to nieodpłatny, dostępny dla wszystkich zainteresowanych, zintegrowany system. Przepisy dotyczące rejestru zaczną obowiązywać od 2026 roku, co pozwoli urzędom gmin na przygotowanie się do tej zmiany.
mp/