Samorządy domagają się rocznego okresu przejściowego dla nowych rozwiązań w zakresie zagospodarowania osadów ściekowych oraz zmian w zakresie kwalifikacji osadów ściekowych. Ostrzegają, że nowe rozporządzenie w tym zakresie może doprowadzić do wzrostu kosztów i w rezultacie podwyżki cen ścieków.
Zrzeszający ponad 100 samorządów Związek Samorządów Polskich przesłał do resortu klimatu swoje stanowisko w sprawie projektowanego rozporządzenia w sprawie komunalnych osadów ściekowych. Zdaniem ZSP regulacja z jednej strony porządkuję podejście do ustabilizowanych osadów ściekowych, a z drugiej generuje szereg problemów natury logistycznej i finansowej dla podmiotów prowadzących działalność w zakresie oczyszczania ścieków i gospodarowania osadami ściekowymi.
Projekt rozporządzenia wprowadza normę kwalifikującą komunalny osad ściekowy powstający na oczyszczalniach ścieków jako ustabilizowany o kodzie 19 08 05. Regulacja określa też częstotliwość badań oraz wskazania metod badawczych i wskaźników parametrów badanych. Projekt wprowadza też wymóg, aby badania osadów ściekowych przeprowadzały laboratoria akredytowane.
W przyjętym stanowisku ZSP wyraził obawy co do krótkiego vacatio legis nowego rozporządzenia. Zdaniem samorządów wprowadzenie tych zmian w trybie 14 dni od ogłoszenia bez okresu przejściowego spowoduje wielu problemów i narazi samorządy oraz przedsiębiorstwa eksploatujące oczyszczalnie ścieków na kary finansowe za niedostosowanie się do nowych przepisów prawa.
"Z tego powodu na wstępie niniejszego pisma nasze stowarzyszenie reprezentujące Samorządy wnosi o wprowadzenie do rozporządzenia okresu przejściowego 12 miesięcy od dnia ogłoszenia rozporządzenia w dzienniku ustaw" zaznaczono w stanowisku.
ZSP zwrócił też uwagę na zapis, który określa sztywną normę 60% suchej masy organicznej, która umożliwi ocenę dokonywaną podczas kontroli gospodarowania osadów przez WIOŚ w zakresie kwalifikacji czy osad jest ustabilizowany. Zdaniem Związku zmiana spowoduję, że wiele oczyszczalni ścieków będzie zmuszonych do zmiany kwalifikacji osadu z kodu 19 08 05 ustabilizowany komunalny osad ściekowy na kod 19 08 99 przeznaczony dla innych nie wymienionych odpadów z grupy 19 – odpady z instalacji i urządzeń służących zagospodarowaniu odpadów, z oczyszczalni ścieków oraz z uzdatniania wody pitnej. Zmiana ta wymusi również zmianę sposobu zagospodarowania/ unieszkodliwiania tych osadów np. z metody R10 (obróbka na powierzchni ziemi – rolnicze wykorzystanie) na R3 recykling lub odzysk (np. kompostowanie) lub inną metodę.
W stanowisku zwrócono uwagę, że małe i średnie oczyszczalnie ścieków nie mają rozbudowanych instalacji stabilizujących osad ściekowy poprzez redukcję substancji organicznych z poziomu 85 % - 80 % dla osadu wstępnego do poziomu 60% osadu ustabilizowanego. W gminnych oczyszczalniach stabilizacja odbywa się najczęściej za pomocą metod konwencjonalnych polegającego na retencji i napowietrzaniu uwodnionego nadmiernego osadu czynnego bezpośrednio odprowadzonego ze zbiorników biologicznych i nie jest to wydajna metoda.
ZSP ostrzegł, że zmiana ta spowoduje konieczność przemodelowania gospodarki osadowej na wielu oczyszczalniach albo poprzez zmiany kwalifikacji osadu. "Obydwa przedsięwzięcia wymagają nakładu środków finansowych i czasu na przeprowadzenie ich, co zapewne będzie miało odzwierciedlenie w taryfowej cenie za odprowadzanie ścieków, bowiem metoda R10 obecnie jest jedną z tańszych metod zagospodarowania osadów" - zaznaczono w stanowisku.
Samorządy zwróciły też uwagę na przepis, który zwiększa częstotliwość badań osadów ściekowych z kilku w ciągu roku na badania każdej partii osadu wyprodukowanej przez instalację. Według ZSP rozwiązanie to wymaga okresu przygotowawczego.
W stanowisku wskazano m.in., że oczyszczalnie, które wywożą ten odpad codziennie po zmianach powinny mieć wyznaczone miejsce do magazynowania tego osadu, a także procedury postępowania co mają robić i jak postępować w przypadku jeśli jednak dana partia osadu nie będzie spełniać normy dla ustabilizowanego osadu ściekowego.
Według ZSP zmiana ta wygeneruję kolejny wzrost kosztów unieszkodliwiania osadów, który w niektórych przypadkach może sięgnąć nawet 130 proc.
mp/