Jedno ze stowarzyszeń mieszkańców protestuje przeciwko planom budowy linii energetycznej. Oskarża wójta i inwestora. Ci odpierają zarzuty
Stowarzyszenie „Chcemy wiedzieć” protestuje przeciwko planom budowy linii energetycznej 2x400kV Piła Krzewnia – Plewiska. Oskarża wójta gminy Rokietnica i inwestora projektu PSE. „To nieprawda” - odpowiadają na zarzuty wójt i przedsiębiorstwo oraz inne stowarzyszenia działające na terenie gminy.
Według prezesa fundacji Piotra Plaka nierespektowane są uzgodnione z mieszkańcami wojewódzkie plany zagospodarowania wojewódzkiego.
- To one gwarantują, na pewno powinny, że kupno wymarzonej działki i budowa domu nie będzie w Polsce loterią – decyzje PSE ignorujących ustanowiony ład planistyczny, wywracają cały ten porządek do góry nogami, a mieszkańcy wielu województw żyją w niepewności - dodaje Piotr Plak.
Stowarzyszenie obwinia także wójta gminy Rokietnica. Zdaniem „Chcemy wiedzieć” zmiana trasy budowy linii pozwoli wójtowi i skupionym wokół niego grupom nacisku na „interes życia”. To wszystko byłoby możliwe dzięki zmianie przebiegu inwestycji i rozebraniu starej linii 220kV, co spowodowałaby istotny wzrost wartości dawniej działek zakupionych po zaniżonych cenach.
- Wszyscy ci decydujący się na zakup nieruchomości w jej sąsiedztwie, mieli pełną świadomość wad, a przede wszystkim zalet takiego rozwiązania. Mowa naturalnie o korzyściach finansowych – nabywane działki były znacznie tańsze – mówi Piotr Plak.
Rzecznik inwestycji budowanej linii Jacek Miciński mówi, że stowarzyszenie „Chcemy Wiedzieć” to „wąska grupa ludzi rozsyłająca fałszywe dane o budowanie linii energetycznej”. Dodatkowo, według niego ze strony stowarzyszenia na facebooku usuwane są wszystkie negatywne komentarze mieszkańców dotyczące budowanej linii.
- Organizacja reprezentuje interes grupy deweloperskiej, która nie chce określonej linii trasy. Aktualnie planowany przebieg budowy linii to burzenie wielu domów i dlatego trasa ta jest przeniesiona, żeby uniknąć ludzkich dramatów – dodał Jacek Miciński.
Wójt gminy Rokietnica Bartosz Derech powiedział nam, że tendencyjna zmiana trasy budowanej linii jest niemożliwa ponieważ „warianty wykonania przedstawia wykonawca inwestycji”. Tak samo jak Jacek Miciński wójt podkreślił, że nowa trasa budowy nie przebiega przez tereny zamieszkałe przez ludzi co jest ważną kwestią dla władz i ludności gminy.
- Nikt z fundacji „Chcemy Wiedzieć” nie zabrał głosu w konsultacjach społecznych, w których udział wzięło ponad 250 osób. Stowarzyszeń, które są zadowolone z przedstawionego planu jest sześć. Protestuje tylko jedna organizacja i to taka, która istnieje od tygodnia – dodaje Bartosz Derech.
Lucyna Roszyk z pionu komunikacji PSE potwierdza słowa Jacka Micińskiego i wójta Derecha. Neguje także informacje o tym, że mieszkańcy zwierają szyki przeciwko PSE – ludność gminy Rokietnica działa wspólnie przeciwko stowarzyszeniu Piotra Plaka. Dodaje także, że dużo domów jest starszych niż linia z lat 60 więc wcześniej wspominany „interes życia” jest niemożliwy.
- A wszyscy chcą mieć prąd, ale mało kto chciałby widzieć za oknem słupy. Dlatego czasami, w toku realizacji pojawiają się napięcia wśród lokalnych społeczności. PSE ma jeden z najbardziej rozbudowanych programów konsultacji społecznych, które zobowiązani są prowadzić wykonawcy. W zdecydowanej większości przypadków ten model sprawdza się dobrze – dodaje Lucyna Roszek.
Według innych stowarzyszeń, działających na terenie gminy Rokietnica, najlepszym wariantem byłby ten (wariant 7), który w 96 proc. biegnie po polach rolnych, a na całym odcinku linia nie zbliża się do domów na odległość mniejszą niż 100 m, przy jego realizacji nie doszłoby więc do ani jednego wyburzenia domu czy gospodarstwa. ich zdaniem w przypadku innego wariantu mogłoby dojść do "ludzkich tragedii".
– W moim sołectwie doszłoby do wyburzenia domu wybudowanego w latach 80., gdzie w tej chwili mieszkają dziadkowie stanowiący rodzinę zastępczą dla swoich wnuków. Nie dość, że mogliby stracić dom, to jeszcze odebrano by im opiekę nad dziećmi – apelowała sołtys Soboty i Bytkowa Anna Niesiobęcka.
Adam Michta, przedstawiciel Stowarzyszenia Wokół Nas podkreśla, że jego organizacja zgadza się z wójtem Derechem, że wariant 7 ma najniższe społeczne koszty realizacji.
- Nie należy zapominać o mieszkańcach gminy Rokietnica, których domy znajdą się w sąsiedztwie tego wariantu – powiedział.
W załączonych plikach można znaleźć wizualny przebieg trasy inwestycji, stanowiska fundacji wspierających projekt oraz komunikat fundacji „Chcemy wiedzieć”. Dołączamy także informację innych stowarzyszeń działających na terenie gminy Rokietnica, które popierają wariant 7, który ich zdaniem "w najniższym stopniu narusza istniejącą tkankę społeczną" - poniżej w załączniku.
aobz/ Serwis Samorządowy PAP