Ponad trzy czwarte urzędów miast udostępnia e-usługi dla mieszkańców, jednak nie zawsze łatwo je znaleźć, a 63 proc. z nich umożliwia jedynie wypełnienie i złożenie wniosku lub deklaracji online. Małe miasta oferują mieszkańcom o wiele mniej e-usług niż duże - wynika z raportu Obserwatorium Polityki Miejskiej IRMiR na temat cyfryzacji urzędów miast.
Twórcy raportu zwracają uwagę, że proces cyfryzacji zachodzi w polskich miastach bardzo nierównomiernie. Małe miasta oferują mieszkańcom o wiele mniej e-usług niż duże, a 27 proc. z nich nie robi tego wcale.
„Im większe miasto, tym e-usług jest więcej i tym więcej dają one możliwości (np. załatwienia sprawy w całości online albo automatycznego zaciągnięcia danych dotyczących użytkownika lub sprawy). Bez dodatkowego wsparcia – zarówno kompetencyjnego, jak i finansowego – te dysproporcje będą się w przyszłości tylko pogłębiać” – zauważono w raporcie Obserwatorium Polityki Miejskiej Instytutu Rozwoju Miast i Regionów.
Choć 77 proc. urzędów miast udostępnia na swoich stronach e-usługi dla mieszkańców, to są one na ogół rozproszone po różnych stronach miasta. Liczba e-usług rośnie wraz z wielkością miasta. W większości miast małych (5–20 tys. mieszkańców) nie przekracza ona 10, podczas gdy w ponad połowie największych ośrodków (pow. 200 tys.) wynosi ponad 100.
Większość oferowanych e-usług (63 proc.) umożliwia na ogół jedynie wypełnienie i złożenie wniosku lub deklaracji online. Tylko 39 proc. pozwala załatwić całą sprawę przez Internet, bez wychodzenia z domu, a co czwarty urząd miasta nie ma ani jednej e-usługi, dzięki której można by daną sprawę w całości zrealizować online.
„Co więcej, administracja lokalna cały czas polega przede wszystkim na rozwiązaniach centralnych. W nieco ponad 60 proc. e-usług w przeciętnym mieście używa się wyłącznie rozwiązań przygotowanych przez administrację państwową, co z dużą dozą prawdopodobieństwa można utożsamiać z wykorzystaniem formularzy na platformie ePUAP” – zauważają autorzy raportu.
Jedynie 36 proc. miast monitoruje liczbę spraw załatwionych elektronicznie, a co dziesiąte – poziom satysfakcji użytkowników z udostępnianych im e-usług. Spośród 38 dużych miast (100–200 tys. i pow. 200 tys. mieszkańców) trzy czwarte gromadzi informacje o dostępnych e-usługach w jednym miejscu, ale tylko dwa na trzy urzędy umożliwiają łatwe wyszukanie tych informacji z poziomu strony głównej.
Komunikaty o miejskich usługach w zdecydowanej większości napisane są formalnym językiem. W ponad połowie przypadków opisy e-usług na stronach urzędów miast były niezrozumiałe lub niewystarczające do wywnioskowania, jakie kroki należy podjąć w celu załatwienia sprawy. W wielu zabrakło również linków do miejsc, w których można ją załatwić online.
Pandemia przyspieszyła proces cyfryzacji miast, choć znów bardziej tych dużych niż małych. Coraz więcej miast dopuszcza pracę zdalną. 90 proc. urzędów miast wyposaża pracowników w urządzenia przenośne pozwalające na dostęp do Internetu – ze służbowego sprzętu tego rodzaju może korzystać co piąty urzędnik miejski.
Niemal wszystkie miasta umożliwiają zdalny dostęp do poczty e-mail, a zdecydowana większość także do dokumentów służbowych i danych (odpowiednio 71 proc. i 67 proc.). W dwóch ostatnich kategoriach w 2020 r. nastąpił skokowy wzrost w porównaniu z rokiem poprzednim (o ok. 40 punktów procentowych).
Duże miasta znacznie częściej niż małe korzystają z szybkiego Internetu, usług w chmurze, systemów typu ERP i BI, a także zapewniają pracownikom sprzęt do pracy zdalnej oraz szkolenia ICT.
Blisko 84 proc. miast zatrudnia w urzędzie specjalistów ICT, jednak aż dwie trzecie miast sygnalizowało trudności z ich rekrutacją z powodu wysokich wymagań finansowych kandydatów oraz ich zbyt małego doświadczenia.
Większość badanych miast (60 proc.) nie ma żadnego dokumentu strategicznego, w którym poruszono temat cyfryzacji. Nawet w dużych ośrodkach, gdzie rozwiązaniom ICT poświęca się więcej uwagi, zagadnienia związane z cyfryzacją pojawiają się raczej jako element ogólnych strategii rozwoju niż temat osobnych opracowań.
„Widać więc, że miasta do problematyki cyfryzacji wciąż przykładają stosunkowo niewielką wagę. Brak dokumentów strategicznych świadczy o tym, że o cyfryzacji w polskich miastach wciąż nie myśli się systemowo i długofalowo, więc następuje ona zwykle w sposób nieskoordynowany i wycinkowy” – zauważa Agata Miazga z Obserwatorium Polityki Miejskiej IRMiR.
Symptomem tego problemu jest m.in. brak w strukturze urzędów jednostek organizacyjnych, które odpowiadałyby za zagadnienia cyfrowe. Jedynie w co trzecim mieście została wyznaczona osoba lub komórka organizacyjna zajmująca się transformacją cyfrową w urzędzie, a w co siódmym – osoba lub komórka odpowiedzialna za tematykę smart city.
Pełna wersja raportu ma zostać opublikowana 25 października br. na stronie www.obserwatorium.miasta.pl.
mam/