Budżet państwa nie może subwencjonować wszystkich kosztów funkcjonowania sieci szkolnej ukształtowanej decyzjami lokalnych władz – podkreśla wiceminister edukacji
Budżet państwa nie może subwencjonować wszystkich kosztów funkcjonowania sieci szkolnej ukształtowanej decyzjami lokalnych władz – podkreśla wiceminister edukacji Maciej Kopeć.Dlaczego system finansowania wynagrodzeń nauczycieli zakłada, że ich źródłem ma być subwencja oświatowa, a nie dotacja celowa? Czy przekształcenie subwencji oświatowej na dotację celową jest w najbliższym czasie planowane? – m.in. z takimi pytaniami zwrócił się do Ministerstwa Edukacji Narodowej poseł Arkadiusz Marchewka (KO). Poszło o pieniądze na podwyżki dla nauczycieli. Resort wyasygnował na ten cel dodatkowy miliard złotych, ale zdaniem samorządowców kwota ta była za mała.
„Jako głęboko niewłaściwą należy ocenić sytuację, w której rząd zapowiada podwyżki wynagrodzeń nauczycieli, ale później za realizację tej zapowiedzi odpowiedzialne mają być wyłącznie samorządy, które nie otrzymują na ten cel odpowiednich środków” – wskazuje parlamentarzysta.
Jego zdaniem rozwiązaniem problemu mogłaby być zamiana subwencji oświatowej na dotację celową, której wysokość odpowiadałaby „przynajmniej kosztom wynagrodzeń, jakie organy prowadzące szkół muszą wypłacać nauczycielom”.
Tymczasem MEN przypomina, że w obowiązującym systemie prawnym nie ma przepisu, z którego wynikałoby, że budżet państwa gwarantuje w ramach części oświatowej subwencji ogólnej, środki na pokrycie wszystkich wydatków na realizację zadań oświatowych jednostek samorządu terytorialnego.
„Ostateczny poziom wydatków ponoszonych przez jednostki samorządu terytorialnego na realizację zadań oświatowych jest konsekwencją podejmowanych przez te jednostki szeregu decyzji w zakresie systemu organizacji szkolnictwa w swojej jednostce, np. liczba szkół, liczba oddziałów w poszczególnych typach szkół oraz liczba uczniów w poszczególnych oddziałach, liczby (ale też struktury w podziale na stopnie awansu zawodowego) zatrudnionych w placówkach nauczycieli, regulaminów wynagradzania nauczycieli na terenie danej jednostki” – wylicza wiceminister Maciej Kopeć. I podkreśla: „Budżet państwa nie może subwencjonować wszystkich kosztów funkcjonowania sieci szkolnej ukształtowanej decyzjami lokalnych władz samorządowych”.
Zresztą zdaniem MEN sytuacja finansowa jednostek samorządu terytorialnego poprawia się. Na dowód przywołuje nie tylko dane dotyczące rosnących dochodów JST, lecz również porównanie wydatków oświatowych z wydatkami ogółem.
„Z porównania danych dotyczących wydatków bieżących JST w dziale 801 i 854 (z wyłączeniem przedszkoli i dowożenia uczniów) do wydatków ogółem wynika, że wskaźnik ten w 2018 roku wyniósł 22,4 proc. i był niższy niż w poprzednim roku o 1,4 pkt proc.” – wylicza MEN. „Oznacza to, że wydatki oświatowe stanowią coraz mniejszą część wydatków w budżetach samorządów” – podsumowuje..
Resort deklaruje jednak gotowość do rozmów nad zmianami w systemie oświaty. Mają się one toczyć w szerokim gronie interesariuszy, włączając samorządy, które „są jego niezwykle istotnym elementem”.
W sierpniu ubiegłego roku, po zakończeniu rozmów przy Okrągłym Stole Edukacyjnym wznowione zostały prace zespołu do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty. Ma on wypracować rozwiązania dotyczące systemu wynagradzania nauczycieli, a także innych elementów pragmatyki zawodowej.
Czytaj też:
Nie tak. Andrzej Porawski: resort edukacji porównuje nieporównywalneAnna Banasik