Skoro uznajemy, że najważniejszą funkcją szkoły jest funkcja edukacyjna oraz wychowawcza, to wydaje się oczywiste, że kurator powinien mieć nieco silniejszą pozycję niż samorząd - stwierdził w poniedziałek wiceszef MEiN Dariusz Piontkowski, odnosząc się do planowanych zmian dotyczących wyboru dyrektorów szkół.
W czwartek media podały, że Ministerstwo Edukacji i Nauki pracuje nad projektem nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, wprowadzającej większy niż dotąd nadzór kuratorów nad szkołami. W piątek resort odniósł się do tego w komunikacie na swojej stronie internetowej.
"Kurator oświaty ma dbać o prawidłowe realizowanie przez szkoły i placówki zadań dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych. Jest zobowiązany do dbania o jakość edukacji, badania jej i oceniania. Ma do tego wyspecyfikowaną jednostkę i narzędzia. Dlatego istotne jest stworzenie takich przepisów, dzięki którym przy podejmowaniu decyzji na poziomie lokalnym można było mieć znaczący głos w najistotniejszych kwestiach dotyczących funkcjonowania szkół i placówek. I my to konsekwentnie realizujemy" – czytamy w komunikacie.
Podano też, że – zgodnie z przygotowywanym projektem - wprowadzone zostaną zmiany w składzie komisji konkursowych – składu komisji konkursowych na stanowisko dyrektora szkoły lub placówki oświatowej. Proponuje się zwiększenie liczby przedstawicieli organu sprawującego nadzór pedagogiczny powoływanych w komisjach konkursowych z trzech do pięciu.
W poniedziałek w Radiu Zet wiceszef MEiN Dariusz Piontkowski odniósł się do tych proponowanych zmian. "Sam kurator ani dotąd ani według tych projektowanych zmian, nie będzie w stanie wybrać dyrektora szkoły" - podkreślił Piontkowski. Pytany o to, po co resort planuje wprowadzenie zmian powiedział: "Skoro uznajemy, że najważniejszą funkcją szkoły jest ta funkcja edukacyjna oraz wychowawcza, to wydaje się oczywiste, że kurator powinien mieć nieco silniejszą pozycję niż samorząd, który zgodnie z ustawą odpowiada przede wszystkim za warunki techniczne, za to, jak wygląda szkoła i organizację szkoły."
Zapewnił, że kurator nie będzie mógł sam odwołać dyrektora szkoły. "To nie jest tak, że z powodu jakiegoś widzimisię kurator będzie mógł odwoływać dyrektora szkoły. Chodzi raczej o sytuacje szczególne, w których dyrektor szkoły na przykład od wielu miesięcy, czy nawet lat całkowicie nie reaguje na zalecenia kuratora oświaty, który wytyka jakieś błędy, pokazuje poważne rzeczy, które powinny ulec zmianie i dziś tak naprawdę niewiele jest w stanie zrobić" - wskazał. Według przepisów przytoczonych przez Piontkowskiego obecnie dyrektora szkoły może odwołać samorząd.
Resort edukacji i nauki podał w piątek w komunikacie, że rodzice powinni mieć prawo do decydowania o udziale dziecka w zajęciach prowadzonych w szkole przez różne organizacje. "Dlatego proponujemy wprowadzenie takiego przepisu, dzięki któremu dyrektor szkoły lub placówki będzie miał obowiązek – przed rozpoczęciem zajęć prowadzonych w ramach działalności stowarzyszenia lub organizacji w szkole lub placówce – uzyskać szczegółową informację o planie działania na terenie szkoły oraz konspekt zajęć i materiały wykorzystywane na oferowanych zajęciach, a także uzyskać pozytywną opinię kuratora oświaty dla działań takiej organizacji na terenie szkoły lub placówki" - napisano
Piontkowski podkreślił, że to rodzic ostatecznie będzie decydował o tym, w jakich zajęciach dodatkowych jego dziecko będzie uczęszczać. "My to wyraźnie dookreślamy" - dodał. Dopytywany o to, czy to kurator będzie przesądzał o tym, czy dziecko będzie mogło wziąć udział w zajęciach dodatkowych stwierdził: "Ma wydać pozytywną opinię i będzie - jak rozumiem - w przytłaczającej większości wypadków wydawał pozytywną opinię, natomiast to rodzic ostatecznie zdecyduje, czy jego dziecko zechce skorzystać z takich zajęć czy też nie."
W piątek do części projektowanych zmian odniosła się posłanki opozycji. "Wygląda na to, że pan Czarnek ma szanse zostać najbardziej destrukcyjnym ministrem edukacji od 1989 roku" - powiedziała Katarzyna Lubnauer (KO) na konferencji prasowej zorganizowanej przed siedzibą MEiN. "To co nam proponuje to dyktatura nad szkołami i dyktatura nad samorządami" - stwierdziła odnosząc się do doniesień o projektowanych zmianach w Prawie oświatowym, zgodnie z którymi to kurator oświaty ma mieć decydujący głos przy wyborze dyrektorów szkół.
Według posłanki KO po zmianach, które proponuje minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek "samorządy mają być tylko płatnikami, mają dokładać się do subwencji, remontować szkoły, ale nie będą decydowały praktycznie o niczym".
Lubnauer mówiła, że kuratorzy będą mieli decydujące zdanie w odniesieniu do powoływania dyrektorów szkół, w komisjach konkursowych będzie pięciu przedstawicieli kuratoriów, a tylko trzech samorządów, więc to kuratorium będzie decydowało, kto zostanie dyrektorem. Ponadto - dodała - gdy dyrektor nie będzie wykonywał poleceń, ma być możliwość odwołania go bez wypowiedzenia.
szz/ aba/