Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Wielkopolski, odnosząc się do projektu rozporządzenia MEiN w sprawie sposobu podziału części oświatowej subwencji ogólnej dla JST w 2023 roku, zwraca uwagę na problemy gmin otaczających miasta wojewódzkie oraz małych szkół wiejskich. Ocenia też, że subwencja oświatowa dla wielu gmin nie pozwali nawet na pokrycie wydatków na wynagrodzenia w szkołach podstawowych.
Stowarzyszenie przypomina, że systematycznie rośnie liczba mieszkańców w gminach położonych w bezpośrednim sąsiedztwie miast wojewódzkich. Tymczasem projekt rozporządzenia zakłada wprowadzenie wskaźników zmniejszających liczbę uczniów szkół podstawowych, które prowadzą więcej niż 2 oddziały klasy VIII. Wynika to z przejścia od września 2023 r. ze szkół podstawowych do szkół ponadpodstawowych dzieci, które rozpoczęły naukę w wieku 6 lat, zgodnie z tzw. reformą 6-latka. W przypadku gmin rozrastających się, takich jak Rokietnica, czy Kleszczewo, które pod względem przyrostu liczby mieszkańców są w czołówce na poziomie kraju, liczba dzieci pozostałych po odejściu rocznika nie spowoduje zmniejszenia liczby oddziałów w szkołach. W tym przypadku zastosowanie wskaźnika zmniejszającego jest daleko krzywdzące, gdyż wydatki na oświatę nie maleją, a drastycznie rosną - oceniają samorządowcy.
Odnosząc się do kwestii utrzymania małych szkół na terenach wiejskich, Stowarzyszenie podkreśla, że obowiązujące przepisy nadal prowadzą do ich likwidacji. Powodem jest fakt przyznawania subwencji na ucznia oraz wysokość wagi przewidzianej na małą szkołę, która nie rekompensuje w żaden sposób ich utrzymania. W przypadku takich szkół rozwiązaniem mogłoby być przyznanie subwencji na oddział z uwzględnieniem godzin obowiązkowych wynikających z realizacji podstawy programowej - uważa SGiPW.
Jak czytamy w piśmie do szefa resortu, wielkopolskie samorządy, co do zasady, raczej pozytywnie oceniają systematyczny wzrost subwencji oświatowej oraz uwzględnianie przez MEiN okoliczności powodujących wzrost wydatków tj. wydatki związane z koniecznością zatrudniania nauczycieli pedagogów, pedagogów specjalnych, psychologów, logopedów oraz terapeutów pedagogicznych w szkołach i przedszkolach, zmianę struktury awansu zawodowego i podwyżkę średnich wynagrodzeń najniżej zarabiających nauczycieli. Niestety powyższe zabiegi nie zapewniają pokrycia wydatków gmin na oświatę.
Wyliczona przez MEiN wartość subwencji oświatowej na rok 2023 dla wielu gmin nie pozwala nawet na pokrycie wydatków zaplanowanych na wynagrodzenia nauczycieli oraz pracowników obsługi i administracji w szkołach podstawowych. Do tego dochodzą koszty utrzymania szkół oraz wydatki na prowadzenie przedszkoli, w tym przede wszystkim koszty związane z zakupem energii, która w roku 2023 ulegnie ogromnym podwyżkom, środków czystości, pomocy dydaktycznych, wyposażenia, koszty niezbędnych remontów; wszystko to gminy będą musiały opłacić z własnych środków - alarmują wielkopolscy samorządowcy.
Stowarzyszenie przypomina też, że subwencja w żaden sposób nie uwzględnia gmin, w których odległości do szkół i przedszkoli przekraczają ustawowe odległości i jednostki te muszą z własnych środków finansować dowóz dzieci do szkół. Zwraca uwagę na potrzebę gruntownej zmiany sposobu finansowania oświaty lub wprowadzenie poważnych zmian w Karcie Nauczyciela, zwłaszcza w zakresie centralnego uregulowania wysokości płac nauczyciela i adekwatnego do wynagrodzenia pensum.
woj/