Przestaniemy się dziwić, że dzieci i młodzież unikają lekcji wf, gdy zobaczymy, jak te lekcje są prowadzone - uważa Czytelnik
Przestaniemy się dziwić, że dzieci i młodzież unikają lekcji wf, gdy zobaczymy, jak te lekcje są prowadzone - uważa Czytelnik.
Wzrasta liczba szkół, które realizują zajęcia wychowania fizycznego w formie zajęć do wyboru przez uczniów - poinformował w czwartek w Sejmie wiceminister edukacji Przemysław Krzyżanowski. Na pytania posłów w sprawie zwolnień odpowiadał w związku z kontrolą NIK, która wykazała, że w roku szkolnym 2012/2013 w szkołach ponadgimnazjalnych nie ćwiczyło nawet 30 proc. uczniów. Czytaj więcej: Lekcja ruchu. Wzrasta liczba szkół z WF w formie zajęć do wyboru przez uczniów
„Dokąd uczniów będzie się oceniać za skoki przez skrzynię lub kozła, skoki wzwyż lub w dal, albo za czas w biegu na 100 m - biorąc pod uwagę sport, jaki uprawiają przed monitorem komputera - nie dziwmy się, iż gdy dochodzi do rywalizacji sportowej w realu, to zakompleksiona, źle odżywiona i otyła młodzież ucieka od tych zajęć, wyszukując wszelakie powody" - pisze ABBA. - „Zacznijmy oceniać ich zaangażowanie, bez względu na sprawność jaką mają, gdyż inaczej jeszcze bardziej ich zniechęcim": - proponuje.
Czytelnik dodaje też: „przy okazji zastanówmy się, czy jedynka za brak białej podkoszulki na W-F działa motywująco?"
Rodzic z kolei uważa, że „przestaniemy się dziwić, że dzieci i młodzież unika lekcji wf, gdy zobaczymy, jak te lekcje są prowadzone".
„Nauczyciel jeszcze nie staruszek, ale w wieku już poemerytalnym, siedzi na krzesełku obok boiska, a dzieci niby grają w piłkę. Nauczycielki przechodzą do kanciapy obok sali gimnastycznej na kawusię i czytanie babskich pisemek. Tak to wygląda w mojej szkole" - opisuje w komentarzu pod artykułem. „Dzieciaki to widzą, ale nauczyciele to zasłużona kadra pamiętająca stare dobre czasy, a ponadto są to działacze zw. zawodowych. I mamy to co mamy" - konstatuje.
Wszystkie komentarze dotyczące oświaty znajdą Państwo na naszym FORUM OŚWIATOWYM. Zapraszamy!