O rozpoczęcie prac zespołu ds. pragmatyki zawodowej nauczycieli zaapelował w poniedziałek do MEN prezes ZNP Sławomir Broniarz. Podkreślił, że potrzebne są rozmowy o wynagrodzeniach nauczycieli w 2025 r. i uregulowanie praw pracowniczych nauczycieli wyjeżdżających na wycieczki szkolne.
Broniarz przypomniał na konferencji prasowej, że 21 grudnia ubiegłego roku ZNP na spotkaniu z kierownictwem resortu edukacji zaproponował utworzenie zespołu roboczego, który zająłby się kluczowymi sprawami podnoszonymi przez środowiska nauczycielskie.
„Na wiele z tych zagadnień powoływała się także w swoich wystąpieniach pani minister (edukacji) Barbara Nowacka. Mamy połowę czerwca i do dzisiaj nic się nie wydarzyło” – powiedział szef ZNP. Zaznaczył, że co prawda zespół został powołany, a na jego czele stanęła minister Nowacka, „ale nauczyciele za każdym razem pytają się, no i co z tego”.
Jak mówił, zespół miał się zająć bardzo ważnymi z punktu widzenia nauczycieli kwestiami.
„Najbardziej newralgicznym obszarem jest kwestia wynagrodzeń (...) zarówno w kontekście roku 2025, jak i też inicjatywy obywatelskiej Związku Nauczycielstwa Polskiego” – podkreślił prezes ZNP.
Przypomniał, że pierwsze czytanie projektu odbyło się w Sejmie 25 stycznia. „I do dzisiaj nie odbyło się żadne posiedzenie sejmowej komisji w tej sprawie” – zaznaczył.
Zgodnie z projektem wysokość wynagrodzenia nauczycieli byłaby powiązana z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce.
Broniarz zwrócił uwagę, że w zespole roboczym miała być też omawiana kwestia awansu zawodowego, oceny pracy nauczyciela, odpowiedzialności dyscyplinarnej, ale też kształcenia nauczycieli. „Są obszary, które naprawdę wymagają zmiany (...), są obszary, które będą wymagały wielu miesięcy, jeśli nie lat, pracy” – dodał.
„Nauczyciele odnoszą wrażenie, że znowu stali się niewidoczni dla rządzących. Minęło pół roku, odkąd rząd objęła ekipa, w której pokładali naprawdę bardzo duże nadzieje. Tymczasem nie dzieje się nic, nie trwają żadne prace. Tym bardziej nie weszły ani nie zostały stworzone żadne uregulowania, które by rozwiązywały problemy nauczycieli, a te problemy nauczycieli są bardzo istotne dla całego systemu edukacji i wpływają bardzo znacząco na jego funkcjonowanie” – powiedziała wiceprezes ZNP Urszula Woźniak.
Mówiła, że są sprawy, które ZNP podnosi od pół roku ze wskazaniem, że trzeba je szybko uregulować. Wymieniła m.in. kwestie związane z wycieczkami szkolnymi. Zauważyła, że często nie są przestrzegane prawa pracownicze nauczycieli wyjeżdżających na wycieczki szkolne w roli opiekunów. Chodzi m.in. o uregulowanie delegacji służbowych, godzin nadliczbowych i dobowego i tygodniowego czasu pracy. Woźniak wskazała, że pilnego uregulowania wymaga też kwestia godzin ponadwymiarowych.
„Kolejną sprawą niecierpiącą zwłoki jest kwestia urlopów dla poratowania zdrowia” – wskazała wiceprezes. Przypomniała, że z 1 września tego roku wchodzą w życie przepisy wprowadzające emerytury stażowe dla nauczycieli, tzw. emerytury Czarnkowe. Jak mówiła, nie dość, że są one niekorzystne dla nauczycieli, to jeszcze pozbawiają nauczycieli, którzy nabędą prawa do nich, możliwości skorzystania z urlopu dla poratowania zdrowia. Wskazała, że wystarczy w artykule 73 ustawy Karta nauczyciela zapisać, że chodzi o „nabycie praw do powszechnej emerytury”, a nie jak obecnie „nabycie praw do emerytury”, by ten problem zniknął.
Woźniak mówiła też o przewlekłości postępowań dyscyplinarnych wobec nauczycieli. Przypomniała, że możliwy czas trwania takich postępowań został przepisami covidowymi wydłużony o trzy i pół roku, w efekcie – jak mówiła – postępowanie może obecnie trwać nawet osiem i pół roku. Zauważyła też, że w przypadku uniewinnienia w takim postępowaniu, nauczyciele są gorzej traktowani niż przedstawiciele innych zawodów, jeśli chodzi o wyrównanie wynagrodzenia pomniejszonego na czas trwania postępowania.
Wiceprezes ZNP poinformowała, że związek chce też rozmawiać z MEN o warunkach pracy nauczycieli. Podała, że około 70 proc. dzieci z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego uczy się w masowym szkolnictwie. Nauczyciele pracujący z takimi dziećmi nie dostają z tego tytułu dodatkowego wynagrodzenia, choć praca w grupie, w której są dzieci z orzeczeniami, jest trudniejsza. Wskazała też, że w nowym roku do polskiego systemu edukacji wejdzie kolejna grupa uczniów z Ukrainy – ci, którzy do tej pory kształcili się zdalnie.
„Dobrostan nauczycieli jest równie ważny jak dobrostan uczniów. Bez dobrostanu nauczycieli nie będziemy mieli dobrostanu uczniów. Nie wystarczy tylko mówić o budowie prestiżu zawodu nauczyciela (...), dlatego liczymy na bardzo szybkie rozpoczęcie prac zarówno w zespole do spraw pragmatyki zawodowej nauczycieli, w grupach roboczych tego zespołu, jak i oczywiście w Sejmie nad naszą inicjatywą obywatelską” – podkreśliła Woźniak.
dsr/ kkr/ mam/