To dobrze, że będzie spis wszystkich kopciuchów, ale pytanie na ile będzie on kompletny skoro ma się odbyć w formule deklaracji. Oby nie było tak jak z deklaracjami śmieciowymi – mówi burmistrz Kowala Eugeniusz Gołembiewski.
W rozmowie z Serwisem Samorządowym PAP burmistrz Kowala i wiceprezes Unii Miasteczek Polskich zwrócił uwagę na brak wsparcia działań związanych z likwidacją niskiej emisji w małych miejscowościach oraz problemy z planowanym stworzeniem Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków.
Według planu w I kwartale tego roku minister właściwy ds. budownictwa opublikuje komunikat inicjujący powstanie bazy danych na temat źródeł niskoemisyjnego ciepła. Po 3 miesiącach od ogłoszenia komunikatu właściciele nieruchomości będą mogli składać deklarację wypełniając prosty, elektroniczny formularz w internecie. Na wysłanie informacji o tym, czym ogrzewają swój dom, będą mieli 12 miesięcy. W przypadku nowo powstałych obiektów będzie to konieczne 14 dni po uruchomieniu źródła ciepła. Przesłanie takich danych będzie obowiązkowe.
Narzędzie informatyczne w postaci Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB) powstaje obecnie w Głównym Urzędzie Nadzoru Budowlanego.
„O tym, że powstanie rejestr tzw. kopciuchów wiemy z doniesień medialnych. Sam nie znalazłem jeszcze aktu prawnego, który by ten ważny obowiązek wprowadzał. Propozycje w tym zakresie zgłaszałem już dwa lata temu na forum Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego” – zauważył Gołembiewski.
Tymczasem, jak zaznaczył, z dotychczasowych doświadczeń gmin wynika, że mieszkańcy niechętnie dzielą się informacjami na temat źródeł ogrzewania.
„Mieliśmy sytuacje, kiedy np. przy okazji zbierania danych na potrzeby opracowania gminnego programu gospodarki niskoemisyjnej nawet 40 proc. mieszkańców nie chciało odpowiedzieć czym ogrzewają swoje domy. Można się domyślać jakie są tego powody” – wskazał Gołembiewski.
Jego zdaniem, żeby na poważnie zmierzyć z problemem smogu to potrzebna jest rzetelna inwentaryzacja wszystkich źródeł ogrzewania. W jego ocenie zaproponowana formuła, w której mieszkańcy będą sami deklarować czym ogrzewają swoje domy może nie wystarczyć.
„To dobrze, że będzie spis wszystkich kopciuchów, ale pytanie na ile będzie on kompletny skoro ma się odbyć w formule deklaracji. Najlepiej widać to w przypadku deklaracji śmieciowych, gdzie większości gmin znika z systemu średnio 15-20 proc. mieszkańców. Nie chciałbym, aby doszło tu do podobnej sytuacji” – zaznaczył Gołembiewski.
Dodał, że rzetelna inwentaryzacja jest kluczowa dla rozwiązania problemu niskiej emisji. Wiceszef Unii Miasteczek Polskich liczy, że uzyskane dane pozwolą zweryfikować dotychczasową politykę rządu i władz regionalnych, które w jego ocenie skupiały się dotychczas na walce ze smogiem głównie w dużych miastach.
„Spodziewam się, że dane te pokażą, że skala problemu procentowo jest największa w małych miasteczkach. W stosunku do całej populacji dużych gmin kilka tysięcy wymienionych kotłów to niewielki ułamek problemów jakie są w małych miejscowościach, gdzie ok. 20 proc. mieszkańców ma ekologiczne źródła ogrzewania” – wskazał.
Burmistrz Kowala podkreślił, że problem smogu dotyczy całej Polski. Przypomniał, że na prawie 2,5 tys. gmin ponad 1,6 tys. ma mniej niż 10 tys. mieszkańców, a obszarowo zajmują więcej niż 80 proc. powierzchni kraju. „Nie można zostawiać tych gmin samych” – podsumował.
mp/