Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola podczas Campusu Polska Przyszłości przekonywała, że Unia Europejska powinna być bardziej odważna i ambitna. Opowiedziała się za zmianą unijnych traktatów, w ramach której PE powinien zyskać inicjatywę ustawodawczą.
Metsola, pytana o priorytety na kolejną pięcioletnią kadencję PE, powiedziała, że w pierwszej kolejności UE powinna się skupić na wdrażaniu prawa, które zostało już uchwalone. Nazwała poprzednią kadencję "ciężkim mandatem ustawodawczym"; w jej czasie zostało przyjęte nowe prawo dotyczące różnych obszarów: od klimatu i ochrony praworządności po migrację i rynek cyfrowy.
"Dużo mówimy o tym, co jest obecnie w toku lub utknęło, ale potem, gdy już coś przyjmiemy, to odwracamy wzrok, a państwa członkowskie to ignorują" - mówiła. "Wszystko wygląda doskonale na papierze, ale nie jest wdrażane i myślę, że w ciągu następnych pięciu lat po bardzo ciężkim mandacie ustawodawczym powinniśmy skupić się głównie na wdrażaniu prawa, które jeszcze nie zostało wykonane" - mówiła przewodnicząca Parlamentu Europejskiego.
W ocenie Metsoli Unia Europejska powinna być też bardziej odważna i ambitna. Jak podkreśliła, w czasie kampanii przed wyborami do PE zdała sobie sprawę z obaw wyborców o to, czy Wspólnota nie robi za mało czy to w zakresie klimatu, czy ochrony rolników. Brak działania prowadzi jej zdaniem to utraty wyborców, a obszarem, w którym Unia może zrobić więcej, jest m.in. obronność. Zwróciła też uwagę, że Wspólnota nadal nie ma unii rynków kapitałowych z prawdziwego zdarzenia.
"Nie jesteśmy też wystarczająco odważni, by powiedzieć, gdzie prawa człowieka są łamane" - kontynuowała szefowa PE. Ona sama - jak przyznała - była głucha na obawy takich krajów jak Polska, które ostrzegały przed "niegodnymi zaufania sąsiadami", bo "wojna w Europie była niewyobrażalna". Z kolei, jak zaznaczyła, to, co dzieje się w Gazie, jest katastrofą. Jej zdaniem Unii zajęło zbyt dużo czasu, by to przyznać, ale - jak dodała - to europarlament był pierwszą instytucją, która to zrobiła.
Metsola uważa, że Unia, przyzwyczajona już do zarządzania kryzysami, które nawiedzają regularnie Europę, powinna zacząć znowu myśleć o swojej przyszłości, by odzyskać utraconych wyborców. Przewodnicząca PE opowiedziała się za reformą instytucjonalną UE: daniem Parlamentowi Europejskiemu inicjatywy ustawodawczej i odejściem od decydowania jednomyślnie np. w polityce zagranicznej. Zaznaczyła, że będzie to wymagało zmiany traktatów.
mce/ godl/ wus/