W tym roku po raz pierwszy 7 września obchodzony jest, z inicjatywy ONZ, Międzynarodowy Dzień Czystego Powietrza dla błękitnego nieba. Chodzi o zwiększenie zaangażowania w ochronę powietrza oraz wspieranie działań służących poprawie jego jakości.
Organizacje pozarządowe, które w tej sprawie wystąpiły z apelem do premiera Mateusza Morawieckiego, zwracają szczególną uwagę na
konieczność zmian w transporcie. Po niskiej emisji z domowych instalacji grzewczych jest to drugie co do wielkości źródło zanieczyszczeń.
"W ciągu ostatnich 30 lat uzależniliśmy się od samochodów silniej niż mieszkańcy wielu krajów Europy Zachodniej. Złożyły się na to między innymi skupienie inwestycji na infrastrukturze drogowej i powolny upadek zaniedbanego transportu zbiorowego. Dla wielu Polaków samochód stał się jedyną dostępną opcją przemieszczenia się na większe odległości. Dlatego zmiany konieczne do ograniczenia emisji z transportu są kwestią wrażliwą społecznie. Powinny więc być połączone z całym pakietem działań, dzięki którym odzyskamy możliwość wybierania innych środków transportu, zyskując przy tym czas, wygodę, zdrowie. Warto też przywrócić równowagę naszym miastom, w których potrzebujemy lepszych proporcji ilości przestrzeni publicznej przeznaczonej dla pieszych, rowerzystów, komunikacji publicznej i samochodów" – argumentuje Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego.
Według Weroniki Michalak, dyrektorki HEAL Polska, sektor transportu drogowego jest jednym z głównych winnych silnie zanieczyszczonego powietrza w miastach. "Wskutek spalania paliwa, ale także ścierania klocków hamulcowych, powierzchni dróg i tzw. pylenia wtórnego, do atmosfery uwalniane są liczne trujące cząstki m.in. pyłów zawieszonych czy tlenków azotu. Zarówno przy narażeniu krótko-, jak i długoterminowym wpływają one negatywnie na zdrowie mieszkańców. Najbardziej zagrażają osobom starszym, dzieciom i kobietom w ciąży – mogą przyczyniać się do chorób układu oddechowego i krążenia, nowotworów, uszkodzeń układu nerwowego czy udarów i zawałów. W celu ochrony zdrowia publicznego niezbędne jest zastąpienie stojących w korkach, dymiących samochodów niskoemisyjnym transportem publicznym, a także upowszechnienie poprawiającej kondycję i odporność jazdy rowerem oraz chodzenia pieszo, czyli tzw. aktywnego transportu” – zaznacza ekspertka.
Organizacje pozarządowe w apelu do premiera przypominają podstawowe, nadal niespełnione postulaty dotyczące koniecznych zmian w obszarze transportu. Wśród nich znajdują się konieczność zmian w stawce akcyzy, która powinna być uzależniona od wieku samochodu, emisji spalin (norma Euro) oraz rodzaju wykorzystywanego paliwa, a nie tylko od pojemności silnika; korekta przepisów w zakresie stref czystego transportu; zaostrzenie norm jakości spalin, czy wprowadzenie obowiązku badania jakości spalin przez diagnostów podczas przeglądów technicznych w takiej formie, by można go było egzekwować, w tym rejestrowania i ewidencjonowania wyników tych badań.
"Na zmiany w transporcie, które pozwoliłyby zadbać o jakość powietrza czekamy już wiele lat. Ustawa o Strefach Czystego Transportu wymaga zmian od dwu lat, o ściganiu wycinania filtrów DPF mówi się od co najmniej sześciu, odbudowę transportu publicznego politycy zapowiadają od dekady. Te problemy nie mogą być już dłużej ignorowane, są dla Polski wyzwaniem cywilizacyjnym" – podkreśla Bartosz Piłat z Polskiego Alarmu Smogowego.
woj/