Zaszła obecnie duża zmiana w myśleniu o organizacji pracy i sposobie zarządzania, w bieżącej pracy departamentów, w świadczeniu usług publicznych – podkreśla w rozmowie z Serwisem Samorządowym PAP marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki.
Marszałek, który jest współprzewodniczącym KWRiST i członkiem Europejskiego Komitetu Regionów, zaznaczył, że pandemia sprawiła, iż praca zdalna stała się dla dużej części europejskich społeczeństw codziennością, czymś zupełnie normalnym. W ocenie samorządowca, praca zdalna to także przyszłość, ale wymaga to ścisłych regulacji kodeksowych. Z informacji marszałka wynika natomiast, że w Radzie Dialogu Społecznego przy prezydencie trwają prace nad zmianami w Kodeksie pracy.
„Opierając się na przykładzie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego mogę stwierdzić, że zaszła obecnie duża zmiana w myśleniu o organizacji pracy i sposobie zarządzania, w bieżącej pracy departamentów, w świadczeniu usług publicznych. Przyzwyczajamy się do tego, że pracujemy z domu i tym samym dom staje w jakiejś mierze miejscem pracy, miejscem wykonywania obowiązków służbowych” – zaznaczył Całbecki.
„Wiem, że podobnie jest w innych instytucjach publicznych i wielu przedsiębiorstwach. Jednak pod względem prawnym zagadnienie pracy zdalnej jak na razie wciąż pozostaje nieuregulowane” – dodał.
Marszałek zauważył, że Parlament Europejski, w przyjętej niedawno, poświęconej temu zagadnieniu rezolucji, zwrócił uwagę między innymi na kwestię ochrony praw pracowniczych. Zdaniem Całbeckiego, bywa, że - wbrew pozorom - praca zdalna jest dużo bardziej absorbująca i wymaga od pracownika większego wysiłku. Zdarza się też, że pracownicy są nadmiernie obciążenie zadaniami.
„Z europejskich badań wynika, że zwierzchnicy zbyt często uznają czas pracy za praktycznie nieograniczony i uważają, że pracownik może, a właściwie powinien podjąć każde wyzwanie. Specjaliści od prawa pracy i ustawodawcy powinni się tą kwestią zająć. Uregulowanie, uporządkowanie zasad pracy zdalnej, w połączeniu z wykorzystaniem narzędzi, które dają nam rozwiązania cyfrowe, to nasza przyszłość i rozwój” – uważa samorządowiec.
Marszałek zwrócił uwagę, że cyfryzacja, komunikowanie się przez internet sprawiają, iż naprawdę duży segment usług może być świadczony zdalnie, przez osoby wykonujące pracę we własnych domach.
„Z moich obserwacji wynika, że czas, który poświęcamy na pracę w domu, może być, paradoksalnie, bardziej efektywny. W domu łatwiej się skoncentrować, nie tracimy czasu na dojazdy, na zbędne często spotkania i przegadane długie dyskusje. Zaszła w tym obszarze duża zmiana myślenia. Koncentrujemy się na konkretnych zadaniach, praca stała się bardziej skoncentrowana na celu, lepiej zorganizowana. Nie sam czas pracy ale cel staje się ważniejszy, co jest niezwykle cenne. Paradoksalnie, Covid-19 pomógł nam myśleć o tym w taki sposób” – zaznaczył Całbecki.
Zastrzegł przy tym, że „oczywiście” dostrzega także minusy pracy zdalnej - nieutożsamianie się z zespołem, brak relacji interpersonalnych.
„Jesteśmy istotami społecznymi i musimy mieć możliwość kontaktowania z innymi ludźmi. Ale: jesteśmy częściej w domu i to jest niezwykle ważne i dobre. Mamy więcej czasu dla rodzin, także na własne swoje pasje, a to też wpływa na efektywność pracy. Zaczynamy łapać równowagę między pracą a życiem prywatnym” – podkreślił marszałek.
Zdaniem samorządowca, złotym środkiem może być hybrydowy system pracy, co może mieć też pozytywne skutki ekologiczne, wynikające z mniejszej liczby dojazdów, oszczędności na ogrzewaniu i oświetleniu biur. Całbecki zaznaczył, że to może być nasz wkład w walkę z globalnym ociepleniem.
„Przyszłością jest właśnie cyfryzacja, na którą często narzekamy, bo rozprasza nasze dzieci. Jeśli dorośli zaczną patrzeć na narzędzia informatyczne jak na praktyczne instrumenty komunikacji, to także młode pokolenie dostrzeże w cyfryzacji nie tylko zabawę” – ocenił.
Jak wynika z ankiety Serwisu Samorządowego PAP, 79 proc. samorządowców w związku z pracą zdalną zdarza się pracować podczas czasu wolnego, przy czym dla 44 proc. są to sporadyczne przypadki, natomiast ponad jedna trzecia urzędników (35 proc.) notorycznie pracuje po godzinach. Zdecydowana większość chciałaby już wrócić do pracy stacjonarnej w urzędzie. Według urzędników, problemem przy pracy zdalnej jest dostęp do dokumentacji i komfort pracy.
kic/