Marszałek województwa podkarpackiego Władysław Ortyl, podczas środowej debaty w Komitecie Regionów w Brukseli, wyraził zaniepokojenie ostatnimi incydentami we Francji, gdzie - jak mówił - samorządowcy i ich rodziny stali się celem ataków agresywnego tłumu. "Niepokoi nas również fakt, że instytucje europejskie w niewielkim stopniu wspominają w tym kontekście o stanie porządku publicznego i rządów prawa we Francji" - wskazał.
Konserwatywni przywódcy lokalni i regionalni, na czele z przewodniczącym Marco Marsilio w grupie EKR w Europejskim Komitecie Regionów, potępili w tym tygodniu niedawne akty przemocy i akty wandalizmu, które miały miejsce w różnych częściach Francji, kiedy to zaatakowano ratusze miejskie i dom rodzinny burmistrza, setki policjantów i strażaków zostało rannych, uszkodzona została infrastruktura, a także zdewastowane ważne zabytki. Wyrazili zdecydowane wsparcie dla burmistrzów i innych władz lokalnych, służb ratowniczych, w tym policji i strażaków, którzy byli na pierwszej linii, niestrudzenie pracując nad przywróceniem prawa i porządku na ulicach Francji.
W oświadczeniu wskazali też, że ich zdaniem zamieszki we Francji są niebezpiecznymi konsekwencjami nieudanej polityki migracyjnej UE, pokazując, że tylko kontrolowana i legalna migracja może doprowadzić do udanej integracji.
Ortyl w swoim przemówieniu w Komitecie Regionów powiedział również, że polscy obywatele są rozczarowani opóźnieniami w udostępnianiu środków z Funduszu Odbudowy oraz słysząc o zagrożeniach dla funduszy spójności dostrzegają nierówne traktowanie państw członkowskich przez Brukselę.
"Te opóźnienia wynikające z niezrozumiałych argumentów przytaczanych przez unijne instytucje mogą wyrządzić wiele szkód polityce spójności, procesowi konwergencji i wizerunkowi Unii Europejskiej na dotkniętych obszarach. Pamiętajmy, że geopolityka światowa się zmienia. W Unii państw i narodów ważne jest, aby dobrze określić zakres odpowiedzialności poszczególnych poziomów zarządzania, dlatego warto w tym miejscu przypomnieć zasadę pomocniczości" - zaznaczył.
Podkreślił, że w obszarach niewyłącznych kompetencji Unii Europejskiej może ona działać tylko wtedy, gdy cele proponowanego działania nie mogą zostać osiągnięte w wystarczającym stopniu przez instytucje krajowe lub lokalne.
"Jest jednak coś, co możemy i powinniśmy robić wspólnie i wokół tego się jednoczyć - to obrona naszej demokracji przed wrogą ingerencją zewnętrzną. Jest to nadrzędne zadanie w ochronie zasad i wartości, które leżą u podstaw wolnych społeczeństw. W czasach, gdy informacje przepływają przez granice z prędkością błyskawicy, konieczne stało się zabezpieczenie procesów demokratycznych przed zewnętrzną manipulacją i nadmiernym wpływem. Władze lokalne, rządy i obywatele muszą wykazywać się tu wrażliwością i czujność. Wiąże się to ze wzmocnieniem środków cyberbezpieczeństwa w celu ochrony infrastruktury krytycznej i wzmocnienia systemów wyborczych przed atakami hakerskimi lub manipulacjami" - powiedział Władysław Ortyl.
Jego zdaniem na szczeblu Unii Europejskiej można koordynować wysiłki na rzecz przeciwdziałania zagranicznej ingerencji.
"Patrząc na sprawy z szerszej perspektywy, europejska demokracja jest teraz dosłownie broniona przez naród ukraiński. Solidarność to polska specjalność, a determinacja w niesieniu pomocy naszym sąsiadom nie słabnie w całej Unii Europejskiej" - dodał.
luo/ adj/