„Nie będziemy w stanie rozwijać Polski, jeżeli metropolie się nie będą rozwijały w sposób dynamiczny. (...) Ustawy metropolitalne czy rozwiązania metropolitalne są odpowiedzią na ten problem” – mówił podczas II Debaty Narodowego Instytutu Samorządu Terytorialnego sekretarz m.st. Warszawy Maciej Fijałkowski. Podobne zdanie mają też inni samorządowcy.
Podczas II Debaty NIST odbył się panel dotyczący problemów zarządzania aglomeracjami. Jako pierwsza głos w dyskusji zabrała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, która podkreśliła, że związki międzygminne są obecnie niewystarczające, by zapewnić dobrą współpracę między miastami a sąsiednimi gminami.
„Związki międzygminne są niewystarczającą strukturą, żeby to dobrze zorganizować. Kwestie transportowe to jest numer jeden. Druga bardzo ważna rzecz (...) kwestia zagospodarowania przestrzennego, wspólnego planowania jest czymś szalenie istotnym” – powiedziała prezydent.
W podobnym tonie wypowiedziała się burmistrz Kątów Wrocławskich Katarzyna Sebzda-Sztul, która zaznaczyła, że „gminy podmiejskie borykają się z takimi samymi problemami co duże miasta”.
„Te problemy w tej chwili rosną, są te same, ale ich ranga rośnie w przeogromnym, dynamicznym tempie i myślę, że bez współpracy, wsparcia i inicjatyw oddolnych kończąc na współpracy samorząd-rząd nie jesteśmy w stanie osiągnąć i zrealizować wspólnych celów” – powiedziała burmistrz, wskazując na takie kwestie, jak rozwój infrastruktury drogowej czy sieci wodno-kanalizacyjnej, które często małe gminy i duże miasta realizują wspólnie.
O współpracy między dużym miastem a sąsiednimi gminami wypowiedział się też sekretarz m.st. Warszawy Maciej Fijałkowski, który podkreślił, że „nie będziemy w stanie rozwijać Polski, jeżeli metropolie się nie będą rozwijały w sposób dynamiczny”. Jego zdaniem do efektywnej współpracy potrzebne są nie tylko fundusze i współpraca z rządem, ale przede wszystkim ustawy metropolitalne.
„Reforma, która była w latach 90., zakładała stosunkowo prosty podział. (...) Tylko że ten podział nie uwzględnia faktu, że dzisiaj te granice się bardzo często zatarły, dlatego że mamy gminy, w których ponad połowa mieszkańców pracuje gdzieindziej niż mieszka. Więc pytanie, kto jest odpowiedzialny za dostarczenie tych usług? I jeśli my tego problemu nie rozwiążemy, to my dzisiaj jako samorządy doszliśmy do ściany instytucjonalnej” – wyjaśnił Fijałkowski.
„Musimy coś z tym problemem zrobić i potrzebne są nam rozwiązania, które nam zinstytucjonalizują tą współpracę” – dodał sekretarz.
Zdaniem panelisty „niezwykle ważnym aspektem ustawy metropolitalnej jest to, że do sprawnego funkcjonowania państwa potrzebne są sprawne instytucje”.
„Bez sprawnych instytucji państwo nie będzie działało. To jest ważniejsze od podatków, a nawet zasobów, które są. Instytucje są kluczowe” – zaznaczył Maciej Fijałkowski dodając, że obecna sytuacja i wprowadzenie dwukadencyjności nie sprzyja takim rozwiązaniom.
„To nam grozi tym, że będziemy się cały czas kręcili w koło, bo zanim dojdzie ta świadomość [do wójtów, burmistrzów i prezydentów – red.], że tematy metropolitalne są czymś istotnym, to będzie już kolejna kadencja” – skwitował Fijałkowski.
Zdanie samorządowca z Warszawy podzieliła burmistrz Kątów Wrocławskich.
„Bez tych narzędzi odgórnych, finansowania, ram formalno-prawnych, po prostu nie jesteśmy w stanie iść do przodu i sprostać tej dynamice intensywnej rozwoju w każdym obszarze, bo nie możemy rozwijać się dynamicznie tylko pod kątem funkcji mieszkalnej i dynamiki wzrostu liczby mieszkańców” – powiedziała Katarzyna Sebzda-Sztul.
Jako ostatnia głos w dyskusji ponownie zabrała prezydent Gdańska, która podkreśliła, że „współpraca metropolitalna nie polega tylko na tym, żeby najwięcej kasy miało tylko miasto centralne” w ramach jednostki. Zdaniem prezydent w odpowiednim rozdysponowaniu środków i rozwoju mogą pomóc tylko ramy formalne, w tym ustawa metropolitalna.
„Owszem trochę to kosztuje, potrzeba jakiegoś udziału w podatkach, ale z drugiej strony musimy patrzeć, gdzie najwięcej PKB powstaje i kto ma największy wpływ do budżetu centralnego, (...) bo nie ma innego wyjścia jeśli chodzi o rozwój Rzeczypospolitej Polskiej” – skwitowała Aleksandra Dulkiewicz.
mc/