Prezydenci Gdańska, Sopotu i Bydgoszczy poinformowali, że składają zawiadomienia do prokuratury w związku z mailem od "Poczty Polskiej" zawierającym wniosek o przekazanie danych ze spisu wyborców. Podobne deklaracje padły ze strony innych samorządowców.
Jak relacjonowała na czwartkowym briefingu prasowym prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, "anonimowa wiadomość e-mail podpisana +Poczta Polska+" trafiła do skrzynki mailowej Urzędu Miejskiego w Gdańsku w czwartek nad ranem.
"Na ogólną skrzynkę podawczą Urzędu Miejskiego w Gdańsku O godzinie 2:26 został przysłany e-mail z adresu wybory2020@poczta-polska.pl żądający przekazania w ciągu dwóch dni pełnej listy wrażliwych danych osobowych: imion, nazwisk, peselu, adresu zamieszkania i wielu innych. Wiadomość nie została podpisana imieniem ani nazwiskiem " – zaznaczyła Dulkiewicz.
Mail o takiej treści trafił do wszystkich gmin w Polsce.
"Dzisiaj złożę zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na wyłudzeniu danych osobowych" - zapowiedziała Dulkiewicz.
Prezydent Gdańska poinformowała też, że do Urzędu Miejskiego w Gdańsku napływają "liczne wiadomości od mieszkańców" niewyrażających zgody na przekazywanie komukolwiek ich danych osobowych.
Uczestniczący w briefingu prezydent Sopotu Jacek Karnowski również uznał żądanie spisów wyborców za przestępstwo. "My także, jako Miasto Sopot, kierujemy sprawę do prokuratury" – poinformował.
Zdaniem Karnowskiego wybory w czasie pandemii, kiedy brakuje najważniejszego sprzętu do walki z koronawirusem, to "totalne kuriozum". Dlatego zapowiedział, że zgodnie z opiniami prawnymi samorządowcy nie mają zamiaru dalej prowadzić przygotowań do tych wyborów.
O skierowaniu sprawy maila do prokuratury poinformował w czwartek na Twitterze prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski.
"Nie będę łamał prawa w imię żądzy władzy PiS. Poczta Polska chciała ode mnie dane mieszkańców mimo, że nie ma do tego prawa. Zgłosiłem sprawę do prokuratury" – napisał samorządowiec.
"Dla precyzji. Mógł to być ktoś podszywający się pod Pocztę Polską, stąd to rola prokuratury - ustalenie dokładnie sprawcy" – dodał w kolejnym wpisie Bruski.
Podobnie sprawę relacjonował na jednym z portali społecznościowych wiceprezydent Rudy Śląskiej Krzysztof Mejer. "Mail trafił do miasta o w nocy, dokładnie 2:26. To co uderza to podpis pod nim, który brzmi: z wyrazami szacunku, Poczta Polska. Żadnego podpisu elektronicznego ani osoby, która tego maila wysłała" – napisał Mejer.
Dodał, że wzorem innych miast ratusz nie udostępni spisu wyborców, a poza tym zawiadomi prokuraturę o prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa. O sprawie poinformuje również Generalnego Inspektora Danych Osobowych.
Burmistrz Mińska Mazowieckiego Marcin Jakubowski zaznaczył, że "potraktował pismo od adresata przestawiającego się jako Poczta Polska jako próbę wyłudzenia danych osobowych".
"Jeszcze dzisiaj zawiadamiam prokuraturę o tym fakcie. Chciałbym państwa uspokoić, że wasze dane w Urzędzie Miasta Mińsk Mazowiecki są w 100-oproc. bezpieczne" – podkreślił.
Poczta Polska w stanowisku przekazanym PAP wskazała, że skierowany do samorządów wniosek o przekazanie danych ze spisu wyborców wynika z roli, jaką Poczta ma pełnić w obsłudze głosowania w ramach wyborów prezydenckich. Spółka zapowiedziała też ponowny mailing, który zostanie opatrzony podpisem kwalifikowanym.
Jest to zgodne z czwartkowym oświadczeniem Państwowej Komisji Wyborczej, która podkreśliła, że podstawą do wydania przez gminę danych ze spisu wyborców może być wyłącznie wniosek podpisany podpisem elektronicznym przez osobę upoważnioną do reprezentowania operatora pocztowego.
Wcześniej do sprawy maila odniósł się zrzeszający ponad 300 miast Związek Miast Polskich, który ocenił, że spełnienie oczekiwań Poczty zajęłoby tygodnie i nie należy jej odpowiadać, "nawet gdyby Poczta Polska wystąpiła w przyszłości z prawidłowym wnioskiem o takiej treści". Według ZMP nie ma ku temu podstaw prawnych.
Z kolei szef szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk zaznaczył, że wybory są wyznaczone na 10 maja i "wszystkie organy państwa są zobowiązane, żeby w ramach tych decyzji prowadzić przygotowania do całego procesu wyborczego".
kic/