Nie jestem żądny krwi i nie krytykowałbym tak ostro osób, które przekazały spisy wyborców Poczcie Polskiej; patrząc z dzisiejszej perspektywy, wiemy, że źle postąpili, natomiast potrafię wczuć się w ich sytuację - powiedział PAP szef PKW Sylwester Marciniak, komentując tzw. ustawę abolicyjną.
22 grudnia weszła w życie tzw. ustawa abolicyjna, która wprowadza amnestię obejmującą darowanie kar za popełniony w czasie obowiązywania epidemii COVID-19 czyn polegający na przekazaniu Poczcie Polskiej spisu wyborców w związku z zarządzonymi na 10 maja 2020 r. wyborami Prezydenta RP.
W rozmowie z PAP szef Państwowej Komisji Wyborczej podkreślił, że spisy wyborców przekazało Poczcie Polskiej około 300 wójtów. "To dotyczy wójtów małych gmin, którzy nie mają zespołu radców, jacy stoją za prezydentami dużych miast. Potrafię wczuć się w sytuację wójta małej gminy, który dostaje pismo od przedstawiciela władzy, że ma przekazać spisy wyborców w związku z koniecznością przygotowania wyborów. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, wiemy, że źle postąpili, natomiast wczujmy się wówczas w tę sytuację: wiosna 2020 roku, pandemia, wybory i olbrzymi spór polityczny. Rozumiem tych, którzy te spisy przekazali" - powiedział szef PKW.
Zaznaczył, że instytucja abolicji i amnestii jest przewidziana w prawie. "Ja nie jestem żądny krwi, staram się zrozumieć obie strony. Nie krytykowałbym tak ostro osób, które postąpiły tak, a nie inaczej. Były różne przesłanki, które nimi kierowały" - dodał.
Wybory prezydenckie miały się odbyć 10 maja 2020 r., w czasie gdy w Polsce trwała epidemia COVID-19. Rządzący zaplanowali, że w tej sytuacji głosowanie odbędzie się wyłącznie drogą korespondencyjną. Za organizację głosowania - zgodnie z ustawą z 6 kwietnia tamtego roku o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów na prezydenta zarządzonych w 2020 r. - odpowiadał minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Ostatecznie jednak ustawa ta weszła w życie dopiero 9 maja, a wybory zostały przesunięte. Wcześniej wydrukowane zostały m.in. pakiety wyborcze; ich dostarczeniem miała się zająć Poczta Polska, posługująca się spisami wyborców pozyskanymi od władz lokalnych.
Wobec samorządowców, którzy przekazali wtedy spisy wyborców Poczcie Polskiej, składane były zawiadomienia do prokuratur, w których wskazywano na możliwe przekroczenie uprawnień przez organy wykonawcze gmin. W marcu 2022 r. Sieć Obywatelska Watchdog Polska podała, że zapadł pierwszy wyrok w jednej z rozpoczętych w ten sposób spraw - Sąd Rejonowy w Wągrowcu uznał, że wójt gminy Wapno przekroczył uprawnienia i działał bez podstawy prawnej, przekazując dane wyborców.
reb/ aba/