Zwracamy się z pilnym wnioskiem o wydanie wytycznych dla dyspozytorów medycznych, które pomogą już teraz zapewnić płynny udział wskazanych medyków w czynności zapewnienia ochrony małoletnim – zaapelował do resortu zdrowia przewodniczący federacji związkowej pracowników socjalnych Paweł Maczyński. Chodzi o udział pracowników medycznych w procedurze odebrania dziecka w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia.
Polska Federacja Związkowa Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej zwróciła się do minister zdrowia Izabeli Leszczyny o pilne dostosowanie przepisów w sprawie ramowych procedur obsługi zgłoszeń alarmowych i powiadomień o zdarzeniach przez dyspozytora medycznego do regulacji zawartej w art. 12a ust. 3 ustawy o przeciwdziałaniu przemocy domowej. Jak wskazano w piśmie, chodzi o wprowadzenie przepisów, które w myśl tzw. „ustawy Kamilka” zagwarantują udział pracowników medycznych w procedurze odebrania dziecka w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia.
„Zwracamy się do Pani z pilnym wnioskiem o zainicjowanie zmian powołanych przepisów rozporządzenia, a także o wcześniejsze wydanie wytycznych (rekomendacji) dla dyspozytorów medycznych, które pomogą już teraz zapewnić płynny udział wskazanych medyków w czynności zapewnia ochrony małoletnim” – zaapelował przewodniczący federacji związkowej pracowników socjalnych Paweł Maczyński.
W piśmie wskazano, że w razie zagrożenia życia lub zdrowia, decyzję o zapewnieniu dziecku ochrony przez umieszczenie go u innej niezamieszkującej osoby najbliższej lub w pieczy zastępczej pracownik socjalny podejmuje wspólnie z funkcjonariuszem policji, a także z lekarzem, ratownikiem medycznym lub pielęgniarką. „Oznacza to literalnie, że czynność tzw. „odebrania dziecka”, w razie zagrożenia jego życia lub zdrowia, musi zostać poprzedzona decyzją, w której podejmowaniu konieczny jest udział określonego przedstawiciela zawodu medycznego”. Natomiast, jak zaznaczono w apelu, pracownicy socjalni spotykają się z odmową zadysponowania w takiej sytuacji zespołu ratownictwa medycznego.
„Z informacji i licznych sygnałów, uzyskanych przez naszą organizację od pracowników socjalnych z całej Polski wynika jednak, że poważnym problemem w skali kraju są liczne odmowy przyjęcia zgłoszenia na poziomie decyzji ze strony dyspozytorów medycznych. Nie zawsze bowiem dyspozytor uznaje, że mamy do czynienia z podejrzeniem stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego. Konsekwencją powyższego jest zatem odmowa wysłania na miejsce zespołu medyków, co z kolei uniemożliwia - zgodnie z powołanymi przepisami nadrzędnymi - zapewnienie pokrzywdzonemu dziecku natychmiastowej ochrony, bowiem ww. decyzja wobec braku jednej ze służb, nie może zostać podjęta” – wskazano.
Przedstawiciele pracowników socjalnych zaznaczyli, że problem odmów przyjmowania zgłoszeń stanowi jedną z realnych przeszkód dla zapobiegania kolejnym zdarzeniom z użyciem przemocy wobec dzieci.
„W tym kontekście warto zauważyć, że m.in. w związku z tragiczną śmiercią Kamila z Częstochowy - wspólnym wysiłkiem m.in. organizacji społecznych, rządzących oraz parlamentarzystów, wprowadzono i znowelizowano dotychczasowe przepisy, właśnie po to by zapewnić bardziej efektywną ochronę małoletnich przed przemocą ze strony ich opiekunów. Zdaniem naszej organizacji, ww. przepisy prawa powinny być podporządkowane nadrzędnemu celowi, jakim jest ochrona życia i zdrowia dziecka” – wskazano.
Ustawa Kamilka to nowelizacja szeregu ustaw dotyczących ochrony małoletnich, którzy stali się ofiarami przemocy. Nakłada ona również obowiązek wprowadzenia jednolitych standardów ochrony małoletnich oraz wprowadza dodatkowe regulacje z zakresu przeciwdziałaniu przemocy domowej.
Nowelizacja swoją potoczną nazwę wzięła od ośmioletniego Kamilka z Częstochowy, który został zakatowany przez ojczyma.
mr/