Wody Polskie po raz kolejny nie zatwierdziły wniosku taryfowego MPWiK za wodę i ścieki dla Wrocławia. „Nie zgadzamy się na generowanie zysków na poziomie 9-11 proc. Gospodarka wodna to nie biznes, tylko podstawowe prawo człowieka” – mówił prezes Wód Polskich Przemysław Daca.
Daca na konferencji prasowej we Wrocławiu przypomniał, że dostarczanie wody i odbiór ścieków to zadania własne samorządu, a Wody Polskie są regulatorem, który zatwierdza stawki opłat za te usługi. „W tej chwili trwa proces ustalania taryf za wodę i ścieki. Jako Wody Polskie przede wszystkim dbamy o interes odbiorcy, czyli w tym przypadku mieszkańców Wrocławia. Bardzo szybko okazało się, że również stoimy na straży interesów spółek wodno-kanalizacyjnych, które w 99 proc. są własnością samorządu i samorząd niestety bardzo często wykorzystuje swoje wpływy” – mówił.
Z informacji Wód Polskich wynika, że w latach 2015-2019 firmy wodno-kanalizacyjne wypłaciły 0,5 mld zł dywidendy gminom, a Wrocław w tym przoduje. „Miasto Wrocław jest jednym z największych miast wojewódzkich w Polsce i przez to ceny za wodę i ścieki powinny być jak najniższe, ponieważ kwoty rozkładają się na dużą ilość mieszkańców. Niestety we Wrocławiu w ciągu ostatnich 10 lat ceny za wodę i ścieki wzrosły o 55 proc.” – powiedział szef WP.
Daca dodał, że MPWiK łącznie wypłaciło 77 mln zł gminie Wrocław w formie dywidendy. „Jest to niezgodne z prawem, ponieważ ramowa dyrektywa wodna i dyrektywa ściekowa mówią o tym, że wszystkie środki generowane w gospodarce wodno-ściekowej powinny zostać w tej gospodarce, tym bardziej, że jeszcze jest bardzo dużo do zrobienia w zakresie oczyszczania ścieków komunalnych w Polsce. Środki te powinny być przede wszystkim przeznaczone na rozwój przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjnego” – wskazał.
Jak poinformował, Wody Polskie negatywnie rozpatrzyły odwołanie miasta od decyzji dyrektora RZGW we Wrocławiu, który nie zgodził się na zwiększenie stawek za wodę i ścieki. „Rozpatrzyłem wnikliwie to odwołanie i doszedłem do wniosku, że jeszcze bardziej trzeba się przyjrzeć tym taryfom, ponieważ jest jeszcze dużo nieprawidłowości, które udało nam się wykryć" – mówił.
Daca zwrócił też uwagę, że MPWiK we Wrocławiu na 21 przelewów burzowych ma tylko jedno pozwolenie wodno-prawne na zrzucanie ścieków komunalnych do Odry. „Wniosek jest taki, że MPWiK nie liczy i nie bada co zrzuca tymi przelewami burzowymi. Jak w takim razie możemy mówić o kontynuowaniu prac w zakresie np. powodzi, które się zdarzają w miastach. Apeluję do pana prezydenta, który odpowiada za politykę wodno-kanalizacyjną w mieście, żeby zrobił z tym porządek, a ja zapewniam, że my panu prezydentowi w tym pomożemy” – mówił. Dodał też, że od poniedziałku rozpoczęła się kontrola Wód Polskich w MPWiK.
Brak akceptacji przez Wody Polskie zaproponowanych nowych taryf opłat za wodę i ścieki dla Wrocławia może doprowadzić do zmniejszenia planowanych inwestycji – podało wrocławskie MPWiK w związku z decyzją Wód Polskich.
Wrocławskie MPWiK w przesłanym PAP komunikacie podkreśliło, że w tym roku zaproponowało „kosmetyczną korektę taryf za wodę i ścieki, poniżej poziomu inflacji, która w 2020 r. wyniosła 3,4 proc.”
Jak podano, wniosek skierowany do regulatora jakim są Wody Polskie zawierał wzrost o 2 proc. w stosunku do obowiązującej stawki, to jest 23 grosze za metr sześcienny dostarczenia wody i odbioru ścieków w pierwszym roku obowiązywania nowej taryfy. „W drugim i trzecim roku wniosek przewidywał wzrost na poziomie po 3 proc.” - wskazano.
W komunikacie zwrócono uwagę, że oprócz pokrywania kosztów bieżącej eksploatacji i remontów, taryfy są głównym źródłem finansowania inwestycji w utrzymanie i rozwój infrastruktury wodno-kanalizacyjnej. Podkreślono też, że wrocławskie wodociągi realizują wielki program inwestycyjny, który liczy ponad 240 zadań i w najbliższych 5 latach spółka zamierza wydać na ten cel 761 mln zł.
Spółka dodała, że w tej chwili czeka na rozstrzygnięcie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, do którego wniosła sprzeciw na decyzję Prezesa Wód Polskich.
ato/ woj/