Nowa Ruda, Sucha Beskidzka i Nowy Targ to miejscowości, w których według danych zbiorczych Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska jakość powietrza w 2023 roku była najgorsza w Polsce. Podsumowując wyniki oceny GIOŚ podkreśla jednak znaczną poprawę parametrów powietrza w porównaniu z latami wcześniejszymi.
Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ) opublikował swój coroczny zbiorczy raport krajowy z oceny jakości powietrza w Polsce za 2023 rok. Na podstawie zawartych w dokumencie danych Polski Alarm Smogowy (PAS) już po raz dziewiąty stworzył ranking miejscowości mających najbardziej zanieczyszczone powietrze w Polsce.
Po raz kolejny najgorzej w rankingu wypadła Nowa Ruda (dolnośląskie). W mieście odnotowano najwyższą liczbę dni smogowych (56) oraz średniorocznego stężenia pyłu PM10. Na kolejnych pozycjach listy znalazły się Sucha Beskidzka (44 dni smogowe) i Nowy Targ (37). Maksymalna dopuszczalna wg. norm UE roczna liczba dni smogowych wynosi 35.
Jak wynika raportu, najwyższe stężenie rakotwórczego benzo(a)pirenu (BAP) wynoszące 600 proc. dopuszczalnego poziomu stwierdzono w Suchej Beskidzkiej (małopolskie). Niewiele lepiej pod tym względem wypadły Nowy Targ, Myszków i Żywiec ze stężeniem BAP na poziomie 500 proc. normy. Ogółem w 64 miejscowościach odnotowano przekroczenia dopuszczalnej wartości, a w jedenastu miastach normy dot. obecności BAP w powietrzu zostały przekroczone ponad czterokrotnie.
Z danych GIOŚ wynika, że najwięcej przekroczeń normy rakotwórczego benzo(a)pirenu odnotowano w województwach: łódzkim, śląskim i małopolskim. Najniższe stężenia BAP odnotowano natomiast w lubuskiem, lubelskiem, mazowieckiem, zachodniopomorskiem i podlaskiem.
Podsumowując wyniki oceny GIOŚ podkreślił jednak znaczną poprawę jakości powietrza w porównaniu z rokiem 2022 i latami wcześniejszymi. Rok 2023 był pierwszym, w którym nigdzie w Polsce nie doszło do przekroczenia poziomu dopuszczalnego dla pyłu zawieszonego PM2,5 (faza II ).
„W ocenie za 2023 rok, w przypadku dwutlenku siarki, tlenku węgla, benzenu, pyłu zawieszonego PM2,5 oraz ołowiu, kadmu i niklu, zawartych w pyle zawieszonym PM10, wszystkie strefy w kraju zaliczono do klasy A. Do klasy A zaliczono także przeważającą większość stref w odniesieniu do dwutlenku azotu (42 strefy w klasie A) i arsenu (44). W ocenie pod kątem zanieczyszczenia powietrza pyłem zawieszonym PM10 w 2023 roku 44 strefy zostały zaliczone do klasy A, co stanowi najbardziej korzystny wynik w historii ocen dla tego zanieczyszczenia. Jest to poprawa w stosunku do lat poprzednich: w roku 2022 były to 32 strefy, w 2021 – 21 stref, a w roku 2020 klasę A uzyskało 29 stref” – zaznaczono w komunikacie GIOŚ.
W przypadku benzo(a)pirenu oznaczanego w pyle zawieszonym PM10 klasę A uzyskało 25 z 46 stref, co podobnie jak w przypadku pyłu zawieszonego PM10, jest wynikiem najlepszym w dotychczasowych ocenach. W roku 2022 do klasy A zaliczono 14 stref, w 2021 - 7 stref, w 2020 - 6 stref, w 2019 - 10 stref, w 2018 - 2 strefy, w latach 2017 i 2016 - 3 strefy, natomiast w roku 2015 – 2 strefy.
„Nie ma przesady w twierdzeniu, że poprawa jakości powietrza w Polsce jest bez precedensu w naszej historii – zmiana jest spektakularna, mówimy tu o nawet kilkukrotnych spadkach. Nowa Ruda, która wciąż przoduje w rankingu, zmniejszyła stężenia rakotwórczego BAP aż czterokrotnie, a Nowy Targ i Rybnik – trzykrotnie. Nawet w Suchej Beskidzkiej, mimo pierwszej pozycji w rankingu, stężenie tej rakotwórczej substancji zmalało z 1700 proc. do 600 proc. normy. Ciekawym przypadkiem poprawy jakości powietrza jest śląska gmina Godów – niegdyś w pierwszej smogowej dziesiątce Unii Europejskiej – w kategorii średniorocznego stężenia PM10 spadła z czwartego miejsca w Polsce na odległą 60 pozycję. Z czołówki smogowych rekordzistów wypadły także Kraków, Katowice i Zabrze (spadek z 8 na 81 pozycję)” – skomentował najnowsze dane Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego.
Lider PAS Andrzej Guła podkreślił z kolei, że pomimo zaobserwowanej poprawy jakość powietrza w Polsce wciąż pozostawia wiele do życzenia, zwłaszcza w sezonie grzewczym. Zwrócił również uwagę, że 15 października 2024 r. Rada Europy przyjęła nowe, bardziej wymagające normy jakości powietrza, które zaczną obowiązywać od 2030 roku. Nowej normy dla rocznego stężenia PM10 nie spełnia 130 stacji na 252 mierzących to zanieczyszczenie. W przypadku nowej normy dla rocznego stężenia PM2,5 na 136 stacji spełnia ją jedynie 6.
„Cieszmy się więc, że smog jest mniejszy, ale do czystego powietrza jeszcze daleko” – podsumowuje Andrzej Guła.
mam/