Związek Powiatów Polskich i Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych sprzeciwiają się rządowym planom przejęcia szpitali powiatowych, ostrzegając, że przypominają one czasy socjalizmu. Minister zdrowia argumentuje, że rozproszona struktura właścicielska jest nielogiczna i nieefektywna.
„Związek Powiatów Polskich z niepokojem przyjmuje informacje o powołaniu zespołu do spraw przygotowania rozwiązań legislacyjnych, dotyczących restrukturyzacji podmiotów leczniczych. Pod pięknym słowem restrukturyzacja oczywiście kryje się zapowiedź przejęcia szpitali, które dzisiaj prowadzą powiaty” - oświadczył prezes Związku Powiatów Polskich Andrzej Płonka na konferencji prasowej we wtorek.
W styczniu minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że prowadzone są prace nad koncepcją centralizacji szpitali. Wyjaśnił, że pandemia pokazała, iż rozproszone zarządzanie, zasobów i właścicieli powodują bałagan organizacyjny, dlatego potrzebne są zmiany. Projekt ustawy w tej sprawie ma powstać do końca maja.
Płonka zarzucił władzom, iż w zespole, który przygotowuje projekt centralizacji szpitali, nie ma przedstawicieli strony samorządowej. Zasiadają w nim za to - mówił - przedstawiciele ministra, Narodowego Funduszu Zdrowia i Banku Gospodarstwa Krajowego. Skarżył się także, iż minister Niedzielski nie znajduje czasu na spotkania w tej sprawie z samorządowcami.
Prezes Związku Powiatów Polskich ocenił, że pomysł centralizacji szpitali powiatowych to „propozycja powrotu do systemu, który był wcześniej i się nie sprawdził”.
„Sama idea odebrania powiatom szpitali powiatowych jest - w naszej ocenie - propozycją diaboliczną, która prowadzi do tego, że mieszkańcy lokalnych wspólnot samorządowych nie będą mieli już żadnego wpływu na dostępność publicznych świadczeń opieki zdrowotnej, a powiaty stracą tak naprawdę jedyny prawdziwy instrument, dzięki któremu mogą realizować zadania z zakresu szeroko rozumianej ochrony zdrowia” - powiedział.
Płonka zaznaczył, że powiaty, które 22 lata temu przejęły szpitale powiatowe od wojewodów, otrzymały obiekty zaniedbane, wymagające remontów, zadłużone.
„Dzisiaj, zamiast podziękowania za lata pracy kolejnym zarządom powiatów, radnym, mieszkańcom, a przede wszystkim dyrektorom tych szpitali, którzy przez ostatnie dwie dekady podejmowali wspólny wysiłek, żeby szpitale w tzw. Polsce powiatowej wreszcie wyglądały i świadczyły usługi na poziomie europejskim, zamiast przekazania nam większej odpowiedzialności za sprawy zdrowia, dostajemy w liście od ministra zdrowia zapowiedź przejęcia tych szpitali” - podkreślił.
Przeciwko centralizacji szpitali jest także Waldemar Malinowski, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych.
„System ochrony zdrowia jest niewydolny, ale to współpraca w regionach, spotkania, wymiana doświadczeń, szukanie rozwiązań, pozwoliło nam na przejście epidemii - szczególnie jesienią - w ten sposób, w jaki przeszliśmy” - powiedział na konferencji prasowej.
Jak mówił, jego również zaskoczyła decyzja o powołaniu zespołu do spraw przygotowania rozwiązań legislacyjnych dotyczących restrukturyzacji podmiotów leczniczych.
„Zaskoczyła nas informacja o stworzeniu tego zespołu. Nikt nie konsultował takiego projektu ani ze Związkiem Powiatów Polskich, ani z dyrektorami szpitali, ani z organizacjami, skupiającymi dyrektorów i szpitale. Byliśmy totalnie zaskoczeni. I naszym hasłem od chwili powstania związku jest: w regionach siła, a nie w centrali siła” - podkreślił.
Malinowski nie zgadza się z tezą, iż szpitale powiatowe pozostają poza kontrolą. „Jeżeli chodzi o inwestycje, w tej chwili są mechanizmy, które ma do swojej dyspozycji wojewoda. Więc nie można powiedzieć, że to jest totalnie poza kontrolą, jest chaos kompetencyjny i konflikt interesów i że tak źle jest dlatego, że tam na dole nie można się dogadać. Tam na dole można się dogadać, tylko w tym przypadku do rozwiązań potrzeba trzech stron. Uważamy, że instrumenty, które posiada NFZ i wojewoda i minister zdrowia są wystarczające do nadzoru i tworzenia jakiejś koncepcji bardziej sprawnej ochrony zdrowia” - wskazał.
„Nie pozwolimy na to, żeby zespół, który reprezentuje tylko urzędników ministerstwa zdrowia i NFZ bez praktyków, bez organów założycielskich, decydował o kształcie ochrony zdrowia” - dodał.
Na konferencji prasowej podkreślano, iż decyzja o centralizacji szpitali powiatowych spowodowałaby protesty mieszkańców i pacjentów. „W stanie epidemii nie jest to potrzebne” - mówiono.
Józef Swaczyna, starosta strzelecki i przewodniczący Konwentu Powiatów Województwa Opolskiego zaznaczył, że ani w latach wcześniejszych, ani dziś, odpowiedzialne instytucje nie wydzielały środków na inwestycje w szpitalach
„Były tylko pieniądze na leczenie. Cała infrastruktura, cały sprzęt, który w ciągu tych 22 lat został zakupiony, to albo były pieniądze europejskie, albo jako dofinansowanie z pieniędzy samorządowych. W nasz szpital zostało zainwestowane ponad 15 mln złotych, pozostało tylko lądowisko, które musimy wybudować” - relacjonował.
„Ja sobie nie wyobrażam dzisiaj, że ogłoszę moim mieszkańcom, że mój szpital zostanie zlikwidowany albo okrojony. My dzisiaj zdajemy sobie sprawę w naszym związku, że jak już mamy robić reformę służby zdrowia, to przeorajmy ją całą. Bo wybiórcze wskazywanie przez pana ministra, że to szpitale powiatowe nie wywiązywały się ze swoich zadań, to jest lekką przesadą ze strony pana ministra” - stwierdził.
„Ja sobie nie wyobrażam, żeby mój szpital powiatowy był zarządzany z góry, myśmy to już przerabiali. Ja mam swój wiek i wiem, jak było w socjalizmie” - oświadczył Swaczyna.
Kilka dni wcześniej także Unia Metropolii Polskich i Związek Miast Polskich we wspólnym stanowisku oceniły, że dalsza centralizacja ochrony zdrowia jest całkowicie bezzasadna i przyniesie jedynie kolejne szkody w systemie.
Minister zdrowia Adam Niedzielski argumentuje m.in., że rozproszona struktura właścicielska szpitali powoduje, że placówki zaczynają ze sobą konkurować, dublują zakres usług, podkupują sobie personel, zamiast prowadzić ogólnokrajową politykę zdrowotną. O potrzebie centralizacji szpitali mówił we wtorek podczas konferencji "Ryzyka i trendy", której organizatorem jest Polityka Insight.
"Szpitalnictwo ma być szczytem piramidy świadczeń. Żeby je zreformować na pewno trzeba zmienić strukturę właścicielską. Nie może być tak, że struktura jest rozproszona, że mamy 300 powiatów, z których każdy jest oddzielnym, autonomicznym tworem i prowadzi swoją politykę zdrowotną, a nie politykę ogólnokrajową" – stwierdził minister.
Mówił, że gdy szefował Narodowemu Funduszowi Zdrowia miał do czynienia z sytuacjami, gdy oddalone od siebie o 10 lub 15 kilometrów placówki nie mogą się porozumieć, bo mają innego właściciela.
"Dochodzi do sytuacji, gdy placówki takie zaczynają ze sobą konkurować, dublują zakres usług, podkupują sobie personel" – wyliczał.
"To niedopuszczalne nie tylko dlatego, że wydaje się już na pierwszy rzut oka nielogiczne, ale także dlatego, że my nie mamy takich zasobów, mówię o lekarzach i pielęgniarkach. Pacjenci też nie mają z tego uzysku, bo jakość jest słabsza. (...) Ośrodki powinny się specjalizować – jeden powinien być zabiegowy, drugi mieć np. rehabilitację postzabiegową czy opiekę długoterminową" – wyjaśniał.
Kolejnym argumentem za zmianami jest – jak podnosił – to, co zadziało się w dobie pandemii, gdy trzeba było wejść w tryb zarządzania kryzysowego i podejmowania szybkich, spójnych decyzji, a pojawiały się spory.
"Nie ma żadnego argumentu za dalszym utrzymywaniem rozproszonej struktury właścicielskiej" – zaznaczył Niedzielski.
jjk/ aba/
Czytaj więcej: