Treść umowy o pracę osoby pełniącej funkcję kierowniczą w JST stanowi informację publiczną - wynika z orzeczenia NSA. Sąd zastrzegł jednak, że zasada ta nie wyłącza całkowicie ochrony prywatności takiego pracownika.
Skarżący złożył do prezydenta miasta wniosek o udostępnienie informacji publicznej w tym kopii umów o pracę i aneksów do tych umów wraz z zakresem obowiązków kierownika referatu podatków urzędu miejskiego, a także podanie wysokości jego zarobków brutto wraz z dodatkami i wypłaconymi nagrodami.
W odpowiedzi prezydent miasta odmówił udostepnienia kopii umowy i aneksów uzasadniając, że nie stanowią one informacji publicznej. W odniesieniu do żądania udostępnienia zakresu obowiązków magistrat przesłał skarżącemu kserokopię dokumentu. Z kolei w odpowiedzi na żądanie podania wysokości zarobków i dodatków odesłano wnioskodawcę do oświadczenia majątkowego kierownika referatu udostępnionego w BIP.
Sprawa trafiła do WSA w Gliwicach, który uznał, że treść umów o pracę i aneksów do tych umów osoby pełniącej funkcję kierowniczą w jednostce samorządu terytorialnego nie stanowi informacji publicznej.
W uzasadnieniu wyroku sąd przyznał co prawda, że kierownik referatu zajmuje stanowisko o charakterze kompetencyjno-decyzyjnym i należy kategorii osób pełniących funkcje publiczne, a więc co do zasady informacje dotyczące podejmowanych przez niego w ramach obowiązków służbowych działań są informacją publiczną. WSA podkreślił jednak, że nie oznacza to, że wszystkie informacje dotyczące kierownika referatu podlegają bezwarunkowemu udostępnieniu z całkowitym wyłączeniem ochrony jego prywatności. Sąd zauważył, że dla ograniczenia prawa do prywatności konieczne jest, by żądana informacja o osobie pełniącej funkcję publiczną miała związek z pełnieniem tej funkcji.
Według WSA informacją publiczną nie jest treść umowy o pracę zawartej z pracownikami samorządowymi, gdyż dotyczy ona indywidualnego stosunku pracy. „Wg zaś art. 3 ust. 1 pkt 2 u.d.i.p., prawo do informacji publicznej obejmuje uprawnienie do wglądu, ale jedynie do dokumentów urzędowych, a nie prywatnych. W tym względzie – niezależnie od tego, czy wskazany przez skarżącego urzędnik należy do kręgu osób pełniących funkcję publiczną - zasadna była odmowa ich udostępnienia, jako niespełniających kryterium informacji publicznej” – czytamy w uzasadnieniu wyroku WSA.
W ocenie sądu umowa o pracę pracownika urzędu miasta nie jest informacją publiczną, gdyż jej treść nie stanowi o sprawach publicznych, a dokument ten nie posiada cech aktu publicznoprawnego, który podejmowany jest przez organ wskazany w art. 4 ust. 1 u.d.i.p. w ramach administracyjnych działań władczych. Umowa o pracę, której celem jest nawiązanie indywidualnego stosunku pracy nie jest dokumentem urzędowym lub innym dokumentem odnoszącym się do ustawowych form działania organu władzy publicznej, lecz należy do kategorii aktów prywatnoprawnych sporządzanych na podstawie przepisów prawa pracy.
Wnioskodawca nie zgodził się z tym wyrokiem i złożył skargę kasacyjną do NSA.
NSA, w wyroku z lipca br. uznał skargę kasacyjną za zasadną uchylając wyrok sądu I instancji.
W uzasadnieniu sędziowie przypomnieli konstrukcję ustawową "informacji publicznej" wskazując, że w rozumieniu u.d.i.p. jest nią każda wiadomość wytworzona lub odnoszona do władz publicznych, a także wytworzona lub odnoszona do innych podmiotów wykonujących funkcje publiczne w zakresie wykonywania przez nie zadań władzy publicznej i gospodarowania mieniem komunalnym lub mieniem Skarbu Państwa.
Sąd nie miał wątpliwości, że zakres wniosku łączył się z materią finansów publicznych, a gospodarowanie nimi objęte jest przez ustawodawcę szczególnie szeroką jawnością (art. 33 ust. 1 ustawy o finansach publicznych). „Obywatel ma pełne prawo wiedzieć, jak i na co dokładnie jednostki samorządu terytorialnego wydatkują środki publiczne. Sposób dysponowania tym majątkiem jest informacją publiczną, co wynika wprost z treści art. 6 ust. 2 lit. f w zw. z art. 1 ust. 1 u.d.i.p.” – zaznaczono w uzasadnieniu wyroku.
Powołano się także na orzecznictwo NSA, zgodnie z którym treść umów cywilnoprawnych dotyczących majątku publicznego jest informacją publiczną (por. wyrok NSA z dnia 11 września 2012 r., sygn. akt I OSK 916/12). „Z treści umów o pracę lub innego rodzaju umów zawieranych z enumeratywnie wymienionymi osobami aktualnie zatrudnionymi w urzędzie miejskim mogą bowiem wynikać nie tylko kwestie dotyczące dysponowania majątkiem publicznym, ale również zasady funkcjonowania danego urzędu, informacje o osobach sprawujących określone funkcje i ich kompetencje” – czytamy w uzasadnieniu wyroku NSA.
Jednocześnie sąd zaznaczył, że stanowisko, że umowy o pracę osoby pełniącej funkcję publiczną stanowią informację publiczną - nie oznacza, że zostaje wyłączona jej ochrona prywatności.
W tym zakresie sąd przytoczył argumentację z wyroku NSA z dnia 18 lutego 2015 r. (sygn. akt I OSK 695/14), w którym z powołaniem na wyrok TK z dnia 20 marca 2006 r. (sygn. akt K 17/05) - podniesiono, że "rozważając możliwość udostępnienia informacji o wynagrodzeniu osoby pełniącej funkcje publiczne organ powinien każdorazowo analizować czy jest ona niezbędna z punktu widzenia celów prawa do informacji publicznej, a także czy nie narusza godności i intymności osoby, której taka informacja dotyczy”.
NSA zwrócił uwagę, że udzielenie informacji o wysokości wynagrodzenia określonego pracownika jednostki publicznej (a taka informacja ma charakter informacji publicznej), nie zawsze będzie oznaczało ujawnienie rzeczywiście wypłaconego wynagrodzenia, na które może składać się wiele elementów, jak też mogą być z niego dokonywane potrącenia z różnych tytułów.
NSA podkreślił, że o ile ujawnienie wynagrodzenia "zasadniczego" funkcjonariusza nie będzie ograniczone prawem do prywatności, to już różnego rodzaju dodatki np. o charakterze pomocy socjalnej mogą być taką ochroną objęte (np. świadczenia związane w chorobą członka rodziny). Potencjalnie ochronie będą podlegać także potrącenia np. z tytułu alimentów".
Dlatego, zdaniem sądu, organ, rozpoznając wniosek powinien rozważyć, czy udostępnienie treści umów i aneksów do tych umów zawartych z kierownikiem referatu nie narusza jego prawa do prywatności.
mp/