Pilne uruchomienie świadczeń mieszkaniowych, upowszechnienie w gminach społecznych agencji najmu oraz efektywne zarządzanie najmem wszelkich zasobów mieszkaniowych - to niektóre rekomendacje zawarte w raporcie „Świadczenie mieszkaniowe i inne formy wsparcia uchodźców", opracowanym przez Obserwatorium Polityki Miejskiej przy Instytucie Rozwoju Miast i Regionów.
Autorka, Hanna Milewska-Wilk, ocenia, że z uwagi na bezprecedensowy napływ uchodźców do Polski należy jak najszybciej wypracować narzędzia pozwalające stabilizować sytuację mieszkańców w bardzo różnych zasobach i na podstawie rożnych tytułów prawnych. Dobrym odniesieniem może być system dodatków mieszkaniowych, ale jest on niewystarczający w okresie wymagającym raczej zarządzania kryzysowego. Ze względu na presję czasu i okoliczności konieczne jest budowanie rozwiązań uzupełniających dla tych, które już istnieją w naszym systemie prawnym i opieki społecznej, a są skierowane do konkretnych grup oraz przetestowane w działaniu, więc wykonalne technicznie.
Jak czytamy w raporcie, obecnie w dużych miastach – które są głównym celem migracji uchodźców – baza noclegowa hoteli, pensjonatów i kwater prywatnych jest niemalże w pełni zajęta. Podobna jest sytuacja noclegowa w strefie do około 150 km od przejść granicznych. Część osób rezerwowała noclegi jeszcze przed przekroczeniem granicy, na kilka dni lub nawet tygodni, dla innych takie przejściowe miejsca noclegowe wykupili pracodawcy, przy granicy nocują również wolontariusze i osoby oczekujące na przybyszów Ukrainy. Noclegi w hotelach to jednak rozwiązanie tymczasowe, liczone na doby. Mieszkania przeznaczone na wynajem zostały niemalże w pełni zagospodarowane w ciągu dwóch tygodni od rozpoczęcia wojny11. Uchodźcy stali się najemcami, część mieszkań jest im użyczana nieodpłatnie.
Autorka stwierdza, że zasady wsparcia są niejasne, przez co część osób udostępniających miejsca noclegowe dla uchodźców w pierwszych tygodniach wojny, teraz rezygnuje, pozostawiając gminy lub samych uchodźców przed koniecznością znalezienia zastępczego lokum. Niestabilność sytuacji uchodźców i nieprzewidywalność w perspektywie nawet 2–3 miesięcy mogą wywoływać napięcia pomiędzy osobami udostępniającymi mieszkania i domy (na dowolnych zasadach) a osobami zamieszkującymi.
Jako rozwiązanie pilne w raporcie proponuje się utworzenie świadczenia mieszkaniowego, które pozwoli na uzyskanie wsparcia w ponoszeniu kosztu zapewnienia dachu nad głową uchodźcom w czasie (z reguły 3 do 6 miesięcy), kiedy ze względu na brak udokumentowanego pobytu i historii dochodów nie można ubiegać się o dodatek mieszkaniowy. Celowe świadczenie przekazywane bezgotówkowo byłoby znaczącym wsparciem obniżającym koszt zaspokojenia potrzeby mieszkaniowej w okresie poszukiwania pracy (czynsz najmu, opłaty za media itp.). Świadczenie mieszkaniowe powinno wesprzeć stabilizację rynkowych umów najmu i sprzyjać zmniejszeniu obaw osób, które nie zdecydowały się jeszcze na wynajęcie mieszkania uchodźcom. Narzędzie to należało by obsługiwać w sposób zautomatyzowany i centralnie, analogicznie jak 500+, poprzez ZUS.
Średniookresowo Hanna Milewska-Wilk rekomenduje upowszechnienie w gminach społecznych agencji najmu. Do tego celu potrzebny byłby fundusz dla gmin służący powoływaniu takich instytucji, a także wiedza i szkolenia. SAN-y mogłyby najmować od jednostek sektora publicznego i przedsiębiorstw państwowych nieruchomości, szczególnie mieszkaniowe, i wynajmować je dalej uchodźcom oraz innym osobom potrzebującym wsparcia mieszkaniowego czy innych usług społecznych. W szczególnych przypadkach SAN-y mogłyby przejmować na siebie umowy najmu osób, którym może zagrażać eksmisja z mieszkań prywatnych, a także „uruchamiać” lokale mieszkalne, których właściciel boi się wynajmować – np. w związku z wcześniejszymi doświadczeniami.
Jak przypomina raport, część instytucji publicznych może w obecnym stanie prawnym współpracować tylko z innymi podmiotami, a nie z osobami fizycznymi, dlatego SAN wydaje się odpowiednim wehikułem prawnym do uruchomienia zasobów np. Agencji Mienia Wojskowego. Zainteresowane współpracą mogą być spółdzielnie mieszkaniowe oraz inne firmy i organizacje, które posiadają wolne lokale mieszkalne, ale nie zajmują się obsługą najmu.
W długoterminowej perspektywie autorka zwraca uwagę na konieczność przygotowania sprawiedliwej społecznie reformy dodatków mieszkaniowych i systemowego wsparcia szybkich metod budownictwa mieszkaniowego. Niezbędne jest też efektywne zarządzanie najmem wszelkich zasobów mieszkaniowych, z wykorzystaniem SAN-ów. Chodzi m.in. o puste lokale mieszkalne, należące do gmin, ale i te z niezidentyfikowanymi właścicielami. Część lokali i budynków wymaga generalnych remontów. Społeczna agencja najmu mogłaby działać jako zarządca nieruchomości mieszkaniowych o niewyjaśnionym statusie własności, po uzyskaniu zgody sądu na takie rozwiązanie.
woj/