Musimy przywrócić rangę samorządu terytorialnego - powiedział w niedzielę, w Morągu (woj. warmińsko-mazurskie) premier Donald Tusk. Zapowiedział też program pomocowy dla terenów przygranicznych w woj. woj. warmińsko-mazurskim i podlaskim.
Spotkanie Tuska z mieszkańcami Morąga zainaugurowało jego objazd po kraju - przed wyborami samorządowymi.
Premier mówił, że bardzo dużo "zwykłych, życiowych" spraw można i powinno się rozwiązywać na poziomie samorządu. "Ale do tego potrzebny jest samorząd uczciwy, niezależny w dużym stopniu od władzy centralnej i zasobny na tyle, na ile to jest możliwe - w środki i narzędzia. Czeka nas dużo pracy" - podkreślił premier.
"Trudno nie zacząć tej kampanii samorządowej od stwierdzenia, że przez osiem lat próbowano ten samorząd nie tylko ograniczyć, ale właściwie zlikwidować istotę samorządu, jaką jest niezależność od tego, jakie pomysły na życie ludzi +na dole+ ma tzw. Warszawa czy władza centralna. Bardzo mi na tym zależy, żebyśmy w czasie tych wyborów samorządowych, ale także (...) w ciągu tych kilku najbliższych lat, wszyscy wspólnie rzetelnie, intensywnie pracowali nad odbudową samorządu, jego rangi, jego możliwości" - zaakcentował Tusk.
Na spotkaniu z mieszkańcami Tusk zwrócił uwagę, że województwo warmińsko-mazurskie ma około 200 kilometrów granicy z Rosją, z obwodem królewieckim.
"Na szczęście to nie jest granica wojenna, to jest granica ciągle pokoju. Ale to jest granica, która w dużym stopniu determinowała życie gospodarcze i życie społeczne północnej części województwa, niekoniecznie dotyczy to Morąga i tego powiatu, ale nie muszę nikomu tłumaczyć jak bardzo negatywnie odbija się wojna i agresywna polityka Rosji na sytuacji waszych północnych powiatów, które graniczą z granicą rosyjską" - powiedział Tusk.
Dodał, że długo rozmawiał o tym problemie m.in. z wiceministrem Funduszy i Polityki Regionalnej, szefem warmińsko-mazurskiej PO Jackiem Protasem, który - jak powiedział Tusk - w dużym stopniu będzie odpowiadał za środki, które mogą wesprzeć tego typu miejsca jak np. północna część woj. warmińsko-mazurskiego.
"Dzisiaj m.in. po rozmowie z ministrem Jackiem Protasem podjęliśmy wstępną decyzję, żeby część środków, które były przeznaczane głównie na południowy wschód, ze zrozumiałych względów, żeby także te środki znalazły swoje zastosowanie tu, na północy warmińsko-mazurskiego i w pasie przygranicznym woj. podlaskiego. Wy także ucierpieliście z powodu wojny, wam także należy się pomoc państwa" - powiedział Tusk.
Wyjaśnił, że w rezerwie budżetowej jest program obliczony na kilka lat o wartości 500 mln zł, a na ten rok powinno być to około 100 mln zł.
"Środki są zarezerwowane i powinniśmy sprawiedliwie znaleźć sposób i znajdziemy ten sposób, mogę to państwu zagwarantować, żeby te środki trafiły do wszystkich poszkodowanych w pasach przygranicznych, a więc oczywiście, w ogóle bez dwóch zdań podkarpackie, lubelskie, ale także podlaskie i warmińsko-mazurskie. Osobiście tego razem z ministrem Protasem dopilnujemy" - zapewnił szef rządu.
Tusk mówił, że z związku z wojną na Ukrainie, do tej pory uwagą koncentrowała się na południo-wschodniej granicy Polski.
"Ale przecież po naszej stronie granicy z obwodem królewieckim ludzie zaczęli tracić bardzo szybko szanse życiowe właśnie wskutek wojny. Nic dziwnego, że ten zapał, żeby inwestować albo odwiedzać w celach turystycznych te tereny przygraniczne, czy to (województwa) warmińsko-mazurskiego czy podlaskiego wyraźnie zmalał i że te straty są bardzo wymierne" - zwrócił uwagę szef rządu.
kos/ jwo/ mbo/ js/