Pod obrady najbliższej sesji Rady Miasta Kielce trafi projekt uchwały o zwołanie referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta Bogdana Wenty – poinformował przewodniczący rady Kamil Suchański. Wenta dwukrotnie nie uzyskał wotum zaufania od radnych i sam zaapelował, by zwołali referendum w sprawie odwołania.
Klub radnych Bezpartyjni i Niezależni złożył we wtorek projekt uchwały dotyczący przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania Bogdana Wenty ze stanowiska prezydenta Kielc.
"Według większości radnych pan prezydent Bogdan Wenta nie wykonuje swoich obowiązków w sposób właściwy. Mieliśmy szereg zastrzeżeń, czego wyrazem końcowym było to, że prezydent Kielc dwukrotnie nie otrzymał wotum zaufania za pełnienie swojego urzędu. Nie bez znaczenia jest również fakt, że Bogdan Wenta sam prosił o to referendum" – powiedział Suchański.
20 sierpnia Bogdan Wenta, na zwołanej konferencji prasowej, zaapelował do radnych o doprowadzenie do referendum w sprawie jego odwołania. "Radnym spieszyło się w przydzielaniu mi żółtych kartek, ale gdy przychodzi do wyciągania z tego konsekwencji, chyba już zabrakło im odwagi" – powiedział Wenta, przypominając, że od tej sesji minął już przeszło miesiąc, a nie usłyszał dotąd żadnych głosów o przeprowadzeniu referendum.
Przewodniczący rady miasta podkreślił, że sam Wenta zaapelował do radnych, aby zagłosowali za tym referendum, "jednocześnie powiedział, że liczy na to, iż to referendum się odbędzie, a on sam będzie nawoływał mieszkańców, aby brali w nim czynny udział". "Wychodzimy więc panu prezydentowi naprzeciw" – dodał.
Aby referendum zostało zwołane, musi się za tym opowiedzieć w głosowaniu bezwzględna większość ustawowego składu rady, czyli 13 radnych. "Mam nadzieję, że prezydent tym razem dotrzyma słowa i spowoduje, iż ta część radnych, która go popiera, również zagłosuje za referendum zgodnie z jego oczekiwaniami, a nie będzie się obawiała o ewentualną utratę własnego mandatu. Jeśli tak się stanie, będziemy mieli w Kielcach referendum" – powiedział Suchański, który wierzy, że większość mieszkańców miasta opowie się przeciwko obecnemu włodarzowi Kielc.
Dodał, że również mieszkańcom nie podoba się sposób, w jaki są organizowane nabory na stanowiska w mieście. "W większości miały być konkursy realizowane we współpracy z firmami zewnętrznymi. Konkursów jest jak na lekarstwo, a niektórzy mówią, że to są konkursy fasadowe, bo przed ich ogłoszeniem wiadomo, kto będzie pełnił daną funkcję. Nie tego oczekiwali mieszkańcy. Oczekiwali zmiany na lepsze, a odnoszę wrażenie, że dostali zmianę na gorsze" – zaznaczył Suchański.
Radny Prawa i Sprawiedliwości Marcin Stępniewski powiedział, że krok, na który zdecydował się klub radnych Bezpartyjni i Niezależni, to "naturalna konsekwencja nieudzielenia dwukrotnie wotum zaufania włodarzowi miasta".
"Jako radni musimy przeanalizować potencjalny termin głosowania, ponieważ chociażby z epidemiologicznego punktu widzenia jesienno-zimowy okres może nie być najwłaściwszy. Dlatego wymaga to dogłębnej analizy"- podkreślił radny. Dodał, że w tej chwili nie jest jeszcze przesądzone jak podczas głosowania zachowa się klub radnych PiS.
Stanowiskiem radnych PiS mocno zdziwiona jest radna Koalicji Obywatelskiej Agata Wojda. "Twierdzą, że jesień to nienajlepszy czas na referendum. Tak to bywa, że jak trzeba zaproponować coś konstruktywnego, wtedy emocje stygną" – powiedziała Wojda. Dodała, że według klubu radnych KO zwoływanie teraz referendum nie jest dobrym pomysłem.
"Samorządy powinny się skupiać na walce z pandemią i równoważeniu swoich budżetowych przychodów, a nie na kolejnej politycznej awanturze" – podkreśliła Wojda.
Jeśli rada zdecyduje się na referendum, wówczas komisarz wyborczy ma dwa tygodnie na wydanie postanowienia o jego przeprowadzeniu. Żeby było ono ważne, musi oddać głos 3/5 wszystkich głosujących w drugiej turze wyborów samorządowych, czyli 48 570 mieszkańców.
maj/ woj/