Strona samorządowa sprzeciwiła się podniesieniu wartości darowizn i spadków zwolnionych od podatku bez rekompensaty dla budżetów JST. Skutki finansowe dla gmin będą nieznaczne – argumentował resort finansów; dbamy o każdy grosz – podkreślali samorządowcy.
Czerwcowa Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego opiniowała projekt rozporządzenia w sprawie ustalenia kwot wartości rzeczy i praw majątkowych zwolnionych od podatku od spadków i darowizn. Wbrew ustalonej wcześniej pozytywnej opinii zespołu ds. finansów publicznych, ostatecznie projekt uzyskał negatywną opinię strony samorządowej.
„To jest kolejny akt prawny, który spowoduje uszczuplenie dochodów jednostek samorządu terytorialnego” – ocenił Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich, proponując zmianę opinii. „Kilkadziesiąt mieliśmy w tym roku takich propozycji, gdzie była mowa o drobnych pieniądzach, więc systemowo nie zgadzamy się na to, by przy okazji wprowadzania tego typu rozwiązań nie było rekompensaty dla samorządów” – powiedział.
Resort finansów zwróciło uwagę, że rozporządzenie stanowi wykonanie obowiązku ustawowego spoczywającego na ministrze finansów.
„Ustawa, z tego co pamiętam, wiele lat temu w zakresie waloryzacji nie była kwestionowana przez stronę samorządową, czyli ten mechanizm został przyjęty i w związku z tym w sytuacji, w której wystąpiły przesłanki powodujące konieczność wydania przez ministra tego rozporządzenia, minister musiał je po prostu wydać. Jest to kwestia poza dyskusją” – podkreślała Monika Derejko-Kotowska z Ministerstwa Finansów.
Jak zauważyła, dyskusja dotyczy rozporządzenia, które będzie obowiązywało „bardzo krótko”, ponieważ od 1 lipca zostaną ustawowo podniesione kwoty wolne od podatku od spadków. „Tak naprawdę myślę, że w tym przypadku z dość dużym prawdopodobieństwem możemy mówić o nikłych albo żadnych skutkach negatywnych finansowych dla samorządów” - podsumowała.
W odpowiedzi Marek Wójcik zwrócił uwagę, że „nawet gdyby to była drobna kwota, to nie zmienia postaci rzeczy, że będzie to skutkowało negatywnie dla samorządów”. „Argument, że poprzednie zaopiniowaliśmy pozytywnie o niczym nie świadczy, każdy ma prawo zmienić zdanie. Dbamy o każdy nasz grosz” - skwitował. „Chodzi o zasadę” – dodał.
Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich podniósł z kolei, że w momencie kiedy były uchwalane przepisy ustawy o podatku od spadków i darowizn, samorządy funkcjonowały w „nieco innych granicach systemu dochodów JST”. „W chwili obecnej korzystamy z każdej okazji, by zasygnalizować, że określone zmiany racjonalizujące w tym zakresie są potrzebne” – powiedział.
Za zmianą opinii dla projektu na negatywną opowiedziała się także Unia Metropolii Polskich. Jak mówił dyrektor Biura UMP Tomasz Fijołek, skarbnik Łodzi Krzysztof Mączkowski na zespole finansów zwracał uwagę na niedookreśloność szacunków. „Chodzi o ten projekt, ale w kontekście szerzej, zasady, żeby przedstawiać (stronie samorządowej – PAP) informacje możliwie pewne” – argumentował Fijołek.
Do stanowiska Związku Miast Polskich przyłączył się także Mieczysław Kieca, burmistrz Wodzisławia Śląskiego reprezentujący Ogólnopolskie Porozumienie Organizacji Samorządowych. „Jest to kolejna próba niewyliczona uszczuplenia dochodów jednostek samorządu terytorialnego” – ocenił samorządowiec.
Pozytywna opinię dla projektu podtrzymał Związek Gmin Wiejskich RP. „Zespół finansów, analizując ten temat, pomimo że są tam niewielkie skutki dla finansów samorządów, wydał opinię pozytywną. Płatnicy tego podatku zapłacą go nieco mniej” – podkreślał Jacek Brygman, wójt Cekcyna.
Resort finansów zaznaczył, że wpływy samorządów z podatku od spadków i darowizn i tak rosną. „Podatek od spadków i darowizn, jeżeli chodzi o jego dochodowość, po stronie gmin ma się nieźle. Te dochody rosną, w porównaniu roku 2022 do 2021 wzrosły o ¼” – wskazał resort. „W ustawie jest mechanizm zapewniający stały wzrost tych dochodów podążający za inflacją, przekładającą się na wartość rynkową opodatkowanych rzeczy i praw majątkowych. To też był powód, dla którego napisaliśmy w OSR, że skutki będą nieistotne albo nie nastąpią, ponieważ wpływy z tego podatku są wpływami rosnącymi stale” – wskazała Monika Derejko-Kotowska.
aba/