Resort infrastruktury nie pracuje nad zwiększeniem udziału gmin we wpływach z tzw. opłaty retencyjnej – poinformował wiceminister Marek Gróbarczyk.
Wiceminister infrastruktury udzielił obszernej odpowiedzi na interpelację dotyczącą ustalania opłaty za zmniejszenie naturalnej retencji terenowej. Poseł Aleksandra Gajewska (KO) zwróciła uwagę, że koszty ponoszone przez gminy z tytułu ustalania tej opłaty znaczącą przewyższają wpływy z tego tytułu.
„Z ponad 3-letniej praktyki nakładania przedmiotowej opłaty w m.st. Warszawy wynika, że koszty ponoszone przez Prezydenta m.st. Warszawy na realizację zadania, tj. na obsługę korespondencji oraz koszty pracownicze, są kilkukrotnie większe niż 10% wpływów z tej opłaty stanowiące, zgodnie z art. 299 ust. 5 cyt. ustawy, dochód budżetu miasta. Wskazane 10% wpływów z opłaty za zmniejszenie naturalnej retencji terenowej, stanowiące ustawowo dochód miasta, pokrywa niewiele ponad 1/5 poniesionych kosztów, których wartość wynosi 45% całkowitych wpływów z opłaty” – wskazała poseł.
Dlatego, jej zdaniem, konieczne jest zwiększenie procentowego udziału w dochodach z tej opłaty oraz uproszczenie systemu jej nakładania.
W odpowiedzi Gróbarczyk przypomniał, że obecny system podziału środków z opłaty za zmniejszenie naturalnej retencji terenowej związany jest z podziałem zadań. Jak zaznaczył, funkcją gminy jest wykonywanie zadań związanych z ustalaniem i poborem tej opłaty. Natomiast z uwagi na realizację szeregu działań retencyjnych przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie (PGW WP), zasadniczym beneficjentem tej opłaty jest PGW WP.
„Ustalona wysokość udziału we wpływach z przedmiotowej opłaty na poziomie 10% dla gmin, jest analogiczna jak dla innych podmiotów wykonujących zadania tylko w zakresie ustalania i poboru opłaty, o których mowa w przepisach ustawy Pw. Natomiast zasadniczym beneficjentem wpływów z opłaty za zmniejszenie naturalnej retencji jest PGW WP, gdyż to właśnie ten podmiot jest obowiązany do realizacji szeregu kompleksowych inwestycji i działań na terenie Polski, mających na celu minimalizowanie negatywnych skutków suszy i powiązanych z nimi podtopień i powodzi miejskich” – wyjaśnił wiceminister infrastruktury.
Jak dodał, tym samym nie są prowadzone obecnie prace nad zmianą przepisów w omawianym obszarze.
Jednocześnie Gróbarczyk zwrócił uwagę, że resort infrastruktury podjął działania legislacyjne zmierzające do znacznego uproszczenia wymogów formalnych w obszarze częstotliwości składania i przedkładania oświadczeń dotyczących opłaty za zmniejszenie naturalnej retencji. Wskazał, że zmiany te zostały ujęte w projekcie ustawy o inwestycjach w zakresie przeciwdziałania skutkom suszy (UD101).
„Zakłada się, że ww. oświadczenia będzie można składać raz do roku, a nie kwartalnie jak dotychczas. Przedmiotowe rozwiązanie ma uprościć podmiotom obowiązanym do ponoszenia opłaty za zmniejszenie naturalnej retencji realizację obowiązków sprawozdawczych” – wyjaśnił wiceszef MI.
Gróbarczyk dodał też, że ministerstwo infrastruktury nie prowadzi prac legislacyjnych zmierzających do zmiany definicji opłaty za zmniejszenie naturalnej retencji terenowej w zakresie doprecyzowania, że powstaje ona na skutek wykonania robót lub obiektów trwale związanych z gruntem, gdyż przedmiotowa oplata dotyczy aspektów środowiskowych, tj. uzależniona jest od powstania skutku w postaci zmniejszenia naturalnej retencji
terenowej.
Jak wyjaśnił, wynika to z faktu, że nie każde wykonanie robót budowlanych prowadzi do skutku w postaci zmniejszenia naturalnej retencji terenowej, gdyż celem opłaty jest takie ukształtowanie zagospodarowania terenu, aby w procesie inwestycyjnym, wykorzystywane były technologie proekologiczne, sprzyjające retencji wodnej.
mp/