Bardzo się przychylamy do pomysłu obowiązkowego szczepienia przeciwko COVID-19 wśród medyków – powiedział w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski. Dodał, że w grupie tej byłyby m.in. pielęgniarki i pracownicy domów pomocy społecznej.
Niedzielski pytany był w Polsat News o to, czy planowane jest objęcie obowiązkiem szczepień medyków i pracowników domów seniora.
"Jest taki pomysł, oczywiście, że tak. Bardzo uważnie analizujemy te pomysły czy rozwiązania, które są wdrażane już w różnych krajach europejskich" – powiedział Niedzielski.
Dopytywany o obowiązkowe szczepienia przeciw COVID-19 wśród medyków, stwierdził: "Tutaj można powiedzieć, że bardzo się do tego przychylamy i to tak naprawdę bez względu na to, jaki scenariusz epidemiczny będzie realizowany. Po prostu mamy też masę sygnałów ze strony organizacji pacjentów czy po prostu pacjentów, tych, którzy mają choroby przewlekłe, bardzo poważne, którzy chcą mieć pewne zapewnienie bezpieczeństwa, trafiając do szpitala" – zaznaczył.
Niedzielski odniósł się też do pytania o to, czy obowiązkowym szczepieniem mieliby być objęci tylko pielęgniarki i lekarze czy też pracownicy opieki społecznej.
Zaznaczył, że chciałby, aby tak jak poprzednio w grupie priorytetowe w dostępie do szczepień znaleźli się medycy, pielęgniarki, pracownicy chociażby domów pomocy społecznej. "Żeby ta sama logika miała tutaj zastosowanie" – powiedział Niedzielski.
Podkreślił, że Polska jest w trochę innym momencie pandemii niż inne kraje europejskie, m.in. Francja. "Tam te liczby zakażeń idą w kilka tysięcy, a u nas cały czas jednak jesteśmy w okolicach 150" – zwrócił uwagę.
"Poczucie nasze jest takie, że jest troszeczkę mniejsze ryzyko, bo jednak ten poziom zaszczepienia, który powoli u nas przekracza 50 proc. czy zdąża nawet do 60 proc. dorosłej ludności, to jest już zbudowanie naturalnej tamy, (...) która z jednej strony nie pozwala rozprzestrzeniać się zakażeniom, ale ja cały czas będę podkreślał – najważniejsze, że ona spowalnia czy raczej powoduje, że nie ma takiej skali ludzi trafiających do szpitala" – mówił.
Minister powiedział, że we wrześniu z prawdopodobieństwem przekraczającym 90 proc. dzieci znowu wrócą do szkoły w stacjonarnym trybie nauczania.
"Zakładamy z prawdopodobieństwem przekraczającym 90 proc., że dzieci znowu wrócą do szkoły we wrześniu, w stacjonarnym trybie nauczania, że cały rok szkolny, mam nadzieję, rozpocznie się tak jak rozpoczynał się zawsze tradycyjnie spotkaniem i będziemy po prostu naukę kontynuowali" – powiedział Niedzielski.
Pytany o szczepienia dla dzieci przeciwko koronawirusowi Niedzielski przypomniał, że obecnie istnieje taka możliwość dla dzieci w grupie 12-15 lat.
"I mamy zaszczepionych ponad 700 tys. dzieci w tej grupie. To jest około 25 proc., ale pamiętajmy, że mamy sezon wakacyjny i dzieci jeżdżą na wakacje z rodzicami czy same, więc niekoniecznie jest to rzecz, która jest dla nich w tej chwili priorytetowa" – mówił minister. "Ale im bardziej zbliżamy się do początku roku szkolnego, tym mam nadzieję, że będzie ta tematyka szczepień coraz bardziej obecna" – dodał.
Dopytywany, czy możliwe jest szczepienie młodszych dzieci, Niedzielski podkreślił, że najważniejsze w tej sprawie jest bezpieczeństwo.
"Jeżeli będą przedstawione badania, a te badania będą zweryfikowane przez EMA, ale też oczywiście przeanalizowane przez nasze urzędy, które się tym zajmują, to wtedy taką możliwość dopuścimy" – zaznaczył Niedzielski, podając, że wyniki badań klinicznych ze szczepienia dzieci w wieku 5-12 lat mają zostać przedstawione we wrześniu.
Minister zdrowia oświadczył także w piątek, że ewentualna decyzja w sprawie przyjmowania w Polsce trzeciej dawki szczepionki musi być uzasadniona badaniami w tej sprawie. Dopóki nie będziemy mieli potwierdzenia przez badania, to takiej decyzji nie podejmiemy – podkreślił.
szz/ nno/ jjk