Niektóre samorządy już dziś nie wykluczają zwolnień i cięć w funduszach wynagrodzeń, inne odrzucają taką możliwość – wynika z ankiety PAP. Miasta przyznają, że skala strat, jakie poniosą ich budżety w związku ze stanem epidemii, na dziś jest trudna do oszacowania.
Urzędy miast zapytane przez PAP czy w związku z nadchodzącym spowolnieniem gospodarczym będą zmuszone do obniżania pensji urzędnikom lub redukcji zatrudnienia, w większości odpowiedziały, że jest jeszcze zbyt wcześnie na ocenę skutków pandemii koronawirusa, część nie wykluczyła jednak, że takie decyzje będą konieczne.
Dyrektor Wydziału Organizacyjnego Urząd Miasta Poznania Wojciech Kasprzak podkreśla, że środki finansowe na wynagrodzenia ujmowane są w budżecie miasta, uchwalanym w roku poprzednim przy uwzględnieniu prognozowanej sytuacji społeczno-gospodarczej państwa i miasta. Są tam zawarte plany finansowe wszystkich jednostek miejskich.
"Budżet miasta może być aktualizowany i z pewnością w obliczu obecnej sytuacji epidemii w kraju, skutkującej kryzysem gospodarczym w kolejnych miesiącach i w następstwie - kryzysem finansów publicznych, będzie musiał ulec weryfikacji – o czym informował już Prezydent Miasta Poznania Jacek Jaśkowiak w swoich wystąpieniach. Będzie to dotyczyło również koniecznych ograniczeń wysokości środków finansowych ujętych w funduszach wynagrodzeń " – podkreślił Kasprzak.
Zdaniem dyrektora, w obecnej sytuacji potrzebna jest solidarność społeczna, nie może ona jednak dotyczyć tylko sfery sensu stricte administracji, która nigdy nie nadąża z poziomem wynagrodzeń w przedsiębiorstwach komercyjnych.
"Oszczędności należy szukać także w obszarach powiązanych z finansowaniem ze środków publicznych, tj. wynagrodzeń w spółkach publicznych, funduszach celowych, dodatkowych obciążeniach pracodawców np. składek w ramach pracowniczych planów kapitałowych" - ocenił.
Ewentualne zwolnienia bądź obniżki pensji w administracji były jednym z tematów poniedziałkowego wywiadu szefowej resortu rozwoju Jadwiga Emilewicz dla Polskiego Radia. Minister odpowiadając na pytanie o takie kroki, odpowiedziała, że rząd chce, aby konsekwencje zmagania się z kryzysem ponosili po równo: pracodawcy, pracownicy i administracja publiczna.
Zastępca dyrektora Wydziału Organizacji i Nadzoru Urzędu Miasta Krakowa Barbara Skrabacz-Matusik podkreśliła, że jest za wcześnie, aby mówić o konkretach.
"Z całą pewnością będziemy analizować nasze wydatki pod kątem ewentualnej redukcji czy przesunięć środków. Nie zakładamy obniżania pensji pracowników " – zaznaczyła.
Według wicedyrektor, aktualnie krakowski ratusz funkcjonuje niemal normalnie w sensie realizacji spraw i wniosków mieszkańców składanych do urn, telefonicznie czy elektronicznie, co oznacza, że trudno w tym momencie podejmować decyzje o redukcji zatrudnienia.
"Gdyby jednak okazało się, że zadań określonych nie realizujemy lub realizujemy w ograniczonym zakresie, będą podejmowane decyzje adekwatne do sytuacji, nie wykluczając konieczności ograniczenia zatrudnienia w dłuższej perspektywie i innej alokacji zasobów kadrowych" – powiedziała Skrabacz-Matusik.
Rzecznik Urzędu m.st. Warszawy Karolina Gałecka poinformowała, że obecnie trwają analizy dotyczące ewentualnych zmian w zakresie budżetu m.st. Warszawy w związku z epidemią koronawirusa. "Nie zostały jeszcze podjęte konkretne decyzje" – podkreśliła Gałecka.
Z kolei Joanna Stryczewska z biura prasowego lubelskiego magistratu poinformowała, że urząd obecnie nie przewiduje obniżenia wynagrodzeń czy redukcji zatrudnienia.
"Aktualnie nie jest możliwe oszacowanie konsekwencji finansowych dla budżetu miasta w związku z obecną sytuacją w kraju i ogłoszonym stanem epidemii. Wstępnie być może będzie to możliwe na początku czerwca, kiedy podsumujemy dochody budżetu Lublina, zwłaszcza z podatku PiT i CIT, a spodziewamy się ich obniżenia" – zaznaczyła Stryczewska.
Dodała, że prawdopodobnie miasto będzie musiało przełożyć wiele planowanych remontów i modernizacji, ale o skali redukcji wydatków zadecyduje ocena spadku dochodów budżetu miasta.
Rzecznik Prasowy Prezydenta Rzeszowa Maciej Chłodnicki również poinformował, że ratusz nie planuje wprowadzenia żadnych obniżek pensji dla pracowników; nie planuje również żadnych zwolnień.
Podobne Urząd Miasta Torunia zadeklarował, że "pomimo walki z epidemią koronawirsa nie redukuje zatrudnienia oraz nie obniża pensji pracownikom".
kic/