KPO to środki inne niż fundusze europejskie. Są planowane do wydania szybko i do sprawnego rozliczenia – tłumaczył na konferencji w Cieszynie europoseł Jan Olbrycht. Podkreślił przy tym, że samorządy czekają z gotowymi projektami i bardzo potrzebują tych pieniędzy.
Podczas briefingu zorganizowanego w piątek przez Związek Miast Polskich europoseł przypomniał, że Krajowy Plan Odbudowy to inne pieniądze niż fundusze europejskie. „One są inaczej prowadzone, inaczej planowane i rozliczane. To są pieniądze, które są planowane do wydania szybko, i do szybkiego rozliczenia” - zaznaczył.
Dlatego, jak podkreślił, potrzebne są projekty, które są praktycznie gotowe do realizacji już teraz.
„Miasta wiedzą o tym doskonale, że jeżeli dziś zaczęłyby procesy inwestycyjne to nie zdążą. Wszystko musi być do połowy roku 2026. W związku z czym byłoby optymalnie, gdyby dziś rząd usiadł do poważnej rozmowy z samorządami i uzgodnił z nimi, co naprawdę da się zrobić szybko, sprawnie i w sposób konkretny” – mówił Olbrycht.
Europoseł zwrócił też uwagę na pogarszająca się sytuację finansową samorządów, co może utrudnić im realizację przedsięwzięć finansowanych z części pożyczkowej KPO. „Jeżeli samorządy w Polsce mają ogromny spadek dochodów bieżących, to optymalne dziś byłoby, żeby dla nich poszła część dotacyjna, żeby nie musiały zwracać tych pieniędzy” – powiedział Olbrycht.
W jego ocenie plan, aby samorządy dostały część tych pieniędzy w formie pożyczek, które będą musiały spłacać wspólnie z rządem, to złe rozwiązanie.
Dodał jednak, że nawet jeżeli rząd pożyczy pieniądze z Komisji Europejskiej, „to może z tego zrobić dotacje”.
Odnosząc się do opóźnień w uruchomieniu polskiego KPO, Olbrycht powiedział, że „sprawa jest bardzo poważna".
„Samorządy są w takiej sytuacji, że naprawdę potrzebują pieniędzy z KPO. Samorządy są gotowe, mają przygotowane projekty, chodzi o to, żeby natychmiast ruszać, czasu jest niewiele” – podsumował europoseł.
mp/