Jeżeli będzie taka potrzeba, będą zmiany i więcej pieniędzy w rządowym Programie Rozwoju Północno-Wschodnich Regionów Przygranicznych 2024-2030 - poinformowała w środę w Białowieży (Podlaskie) minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Minister spotkała się z przedstawicielami samorządów z powiatu hajnowskiego, których pytała o sytuację, potrzeby inwestycyjne, dalszy rozwój regionu. Ewentualne zmiany w programie rozwoju gmin przygranicznych miałyby odpowiedzieć na potrzeby samorządów.
Pełczyńska-Nałęcz powiedziała, że przyjechała usłyszeć od samorządów, jakie mają potrzeby w związku z sytuacją na granicy; rozeznać, na ile dostępne fundusze mogą odpowiadać na te potrzeby, a na ile byłoby potrzebne - jak to określiła - "coś więcej". Na razie nie ma mowy o konkretnym, nowym programie wsparcia, ani o kwotach.
Rządowy programu rozwoju północno-wschodnich obszarów przygranicznych na lata 2024-2030 to 500 mln zł dla 21 powiatów z czterech województw: warmińsko-mazurskiego, podlaskiego, lubelskiego i podkarpackiego, które mają problemy społeczno-gospodarcze związane z trudną sytuacją na Wschodzie, kryzysem migracyjnym czy wojną w Ukrainie. Program ma m.in. służyć modernizacji gmin.
Każde z województw ma do 2030 r. taką samą kwotę - 125 mln zł; jest ona rozdzielona na poszczególne lata i działania w programie. W Podlaskiem trwa pierwszy nabór wniosków w tym programie.
Minister powiedziała, że ogólnie potrzeby finansowe samorządów z powiatu hajnowskiego są duże. Chodzi głównie o inwestycje drogowe, w tym remonty zniszczonych dróg w związku z granicą.
"Dzisiaj usłyszałam, że on (program - PAP) jest bardzo trafiony, ale wygląda na to, że tych środków trzeba będzie wydać dużo więcej i dlatego dzisiaj zbieramy projekty - to się dzieje też na poziomie wojewody - i będziemy po kilku miesiącach wiedzieli, czy te środki wystarczają, czy potrzeba więcej. Będziemy patrzeć, czy ten program modyfikować i zwiększać go" - powiedziała szefowa MFiPR.
kow/ mam/